W kwietniu br. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował jednak konstytucyjność tego instrumentu, ale w orzeczeniu sędziowie odroczyli termin utraty mocy zakwestionowanych przepisów aż do 1 sierpnia 2016 r. Tłumaczyli to umożliwieniem bankom "zakończenia spraw w toku oraz wydania przez ustawodawcę odpowiednich przepisów intertemporalnych".
Aby wykonać wyrok TK swoje projekty złożyli posłowie PO oraz SLD. Przewidują one uchylenie przepisów dotyczących wystawiania BTE. PiS swój projekt złożyło jeszcze przed wyrokiem TK. Projekty te różnią się w zasadzie wyłącznie terminem wejścia zmian. Projekt PO zakłada, że będzie to sierpień 2016 r., z kolei pozostałe dokumenty, że powinno to być 14 dni.
Brak możliwości wystawiania tytułów egzekucyjnych spowoduje konieczność prowadzenia przez banki postępowania egzekucyjnego w postępowaniu sądowym, co miałoby zapewnić dłużnikom tych instytucji prawo do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd.
Podczas środowego posiedzenia komisji finansów przedstawiono wynik prac nad projektami, którą zajęli się członkowie jednej z podkomisji. Wiesław Janczyk (PiS) referując je wskazał, że podkomisja przyjęła poprawkę mówiącą, że jeśli dłużnik banku opóźnia się ze spłatą zobowiązania wobec tej instytucji, to „bank wzywa go do dokonania spłaty, wyznaczając termin nie krótszy niż 14 dni”.
„W zależności od dokonanej oceny sytuacji finansowej dłużnika, bank powinien umożliwić spłatę zobowiązania dostosowaną do możliwości dłużnika. W szczególności poprzez zmianę zasad i terminu spłaty, odroczenie terminu spłaty, czasowe jej zawieszenie lub rozłożenie spłaty zobowiązania na raty” – wskazał.
Dodał, że podczas prac nad projektem w podkomisji dyskutowano też nad kwestią długości vacatio legis. Jak mówił, zdecydowano, aby było to 14 dni.
Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz apelował do posłów, by dokonali kilku dodatkowych zmian w projekcie, m.in. dłuższego vacatio legis.
Ponadto prosił, by posłowie wykreślili lub istotnie zmodyfikowali jeden z zapisów projektu. „Obecne brzmienie tego artykułu powodowałoby, że 23 mln polskich kredytobiorców uzyskałoby sygnał, że można nie spłacać kredytów, bo każdy bank w Polsce będzie musiał przedstawić jakąś propozycję restrukturyzacyjną (…). W naszym przekonaniu takie postępowanie całkowicie kładzie dyscyplinę płatniczą” – mówił. Dodał też, że skutkiem tego będzie wzrost zagrożonych kredytów.
Do jego wypowiedzi odnieśli się przedstawiciele resortu finansów oraz KNF. Przyznali, że dłuższy termin wejścia w życie noweli będzie bardziej wskazany.
Poseł PO Paweł Arndt poinformował z kolei, że posłowie jego klubu przygotowali poprawki do projektu. Jedna z nich mówi o dodatkowych 30 dniach dla banków, od wejścia w życie nowych przepisów, na dostosowanie się do nowych wymogów.
Dodał, że druga z poprawek „proponuje inne postępowanie banków i SKOK w przypadku wystąpienia opóźnienia dłużnika w spłacie zobowiązania”.
Wskazał, że poprawka wniesiona przez podkomisję powodowałaby, iż bank obligatoryjnie wzywałby do dokonania spłaty i przedstawiał nowe warunki dłużnikowi. Poinformował, że proponowana poprawka odwraca tę sytuację, co powoduje, że to dłużnik przedstawiałby bankowi swoją propozycję restrukturyzacji zadłużenia.
Posłowie ocenili jednak, że poprawka ta spowodowałaby spore zagrożenia, dlatego propozycję należy dokładnie przeanalizować.
Ostatecznie projekt wraz ze złożonymi do niego poprawkami ponownie trafił do sejmowej podkomisji, która do 6 lipca ma przedstawić swoje sprawozdanie.
TK w swoim kwietniowym orzeczeniu uzasadniał, że uprawnienie banków do wystawiania BTE narusza zasadę równego traktowania. Sędziowie wskazali, że bank i jego klient posiadają co prawda wspólną cechę - są stronami prywatnoprawnego stosunku zobowiązanego, który oparty jest na zasadzie prawnej (formalnej) równości i autonomii woli stron. Dlatego też "powinny mieć równe co do zasady możliwości obrony swych praw i interesów wynikających z zawartej umowy".
Tymczasem zdaniem wnioskodawców projektów, w rzeczywistości bank sam wydaje tytuł egzekucyjny, zastępujący orzeczenie sądu z pominięciem merytorycznego rozpoznania sprawy w czasie, którego klient mógłby podnieść merytoryczne zarzuty.