Główny analityk Expandera Jarosław Sadowski wskazuje, że przewalutowanie po kursie historycznym byłoby dużą ulgą i jako przykład podaje kredyt na 300 tysięcy złotych zaciągnięty w połowie 2008 roku. Mimo kilku lat spłaty, kwota zadłużenia wzrosła z powodu podrożenia franka do około 475 tysięcy złotych. Po przewalutowaniu kredytu, nawet gdyby jego oprocentowanie zostało ponownie przeliczone i podwyższone, kredyt stopniał by do około 263 tysięcy złotych.
Ekspert dodaje, że spełnienie obietnicy przewalutowania kredytów po historycznym kursie będzie możliwe dopiero po wyborach parlamentarnych, bo prezydent nie ma możliwości zmiany obowiązującego prawa.
Jarosław Sadowski dodaje, że na razie frankowicze powinni przygotować się na wzrost rat kredytu. W związku ze wzrostem kursu ranka, najbliższa rata będzie około 80 złotych wyższa niż pod koniec kwietnia.
Komentarze(3)
Pokaż:
1) przewalutowanie po kursie z dnia zaciągnięcia, 100% na koszt banków
2) akcje banków spadają
3) frankowicze muszą zapłacić podatek do budżetu który wyrównuje różnicę między tym co zapłacili oni i złotówkowi
4) rząd nakłada dodatkowe podatki na banki (od aktywów i operacji)
5) akcje banków jeszcze bardziej spadają
6) za pieniądze z pkt. 3 i 5 państwo kupuje pakiety kontrolne w paru bankach (akcje są tanie)
7) POLONIZACJA BANKÓW staje się faktem, można zdjąć podatki z pkt. 4 (bo będa wpływy z dywidendy)