Stanowisko rzecznika generalnego TSUE grozi poważnymi turbulencjami w gospodarce. Na sfinansowanie roszczeń dot. kredytów frankowych złożymy się wszyscy jako podatnicy – powiedział PAP prezes PFR Paweł Borys.
W opublikowanej w czwartek opinii Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Anthony Michael Collins ocenił, że po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki, konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych; ustalenie, czy mają takie prawo, należy do sądu krajowego. Zarazem banki nie mogą dochodzić dodatkowych roszczeń od konsumentów po unieważnieniu umowy, gdyż stoi temu na przeszkodzie prawo UE - wynika z opinii.
„Dla mnie stanowisko rzecznika jest zaskakujące. Moim zdaniem kredytobiorcy frankowi nie powinni być preferowani względem kredytobiorców złotowych. Tymczasem według tego stanowiska kredytobiorca frankowy dostanie mieszkanie praktycznie za darmo, podczas gdy kredytobiorca złotowy uczciwie płacił raty” – powiedział PAP prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Zwrócił uwagę, że ze względu na zmianę wartości kapitału wypłaconego przez banki jako kredyt, banki mogą odzyskać faktycznie tylko część środków.
„Kapitał od chwili uruchomienia kredytów frankowych wskutek inflacji stracił ok. 60-70 proc., a mieszkanie zyskało na wartości. A więc efektywnie, w ujęciu realnym, ten zwracany kapitał jest w wysokości 20-30 proc. wartości tego mieszkania; dlatego mówię, że to praktycznie jest mieszkanie za darmo” – wyjaśnił szef PFR.
Zdaniem Pawła Borysa takie stanowisko grozi systemowi bankowemu w Polsce bardzo poważnymi problemami.
„Banków nie stać na to, aby wyłożyć 100 mld zł, aby wykonać ten wyrok, więc złożymy się na to wszyscy jako podatnicy. To oznacza poważne turbulencje w całej gospodarce. Przez lata największe polskie banki będą wyłączone z kredytowania gospodarki. Wszyscy będziemy mieli utrudniony dostęp do kredytów, bo nie będzie po prostu kapitałów na akcję kredytową” – ocenił.
Według prezesa PFR stanowisko TSUE nie bierze pod uwagę tego rodzaju konsekwencji dla gospodarki.
„To jest patrzenie przez TSUE na problem w tym samym stylu, co w przypadku Elektrowni Turów. Był spór z Czechami, bo Czesi mieli problem z wodą, więc TSUE uznał, że należy wyłączyć elektrownię, która produkuje 8 proc. prądu w Polsce - z dnia na dzień, bez patrzenia na konsekwencje. Moim zdaniem to jest bardzo wątpliwe podejście” – stwierdził Borys.
Ocenił, że obecnie najlepszym wyjściem jest zawarcie przez banki ugód z klientami posiadającymi kredyty frankowe.
„Z perspektywy zasad sprawiedliwości społecznej uważam, że dobrym rozwiązaniem jest rozwiązanie KNF, a więc zrównanie umów, czyli zrekompensowanie wszystkich kosztów związanych z osłabieniem kursu walutowego i jednoczesne pobranie odsetek za kapitał” – dodał Paweł Borys.
„Zgadzam się, że banki mogły zrobić więcej, aby doprowadzić do ugód, ale z drugiej strony scenariusz, w którym mamy zagrożenie stabilności sektora bankowego, grozi nam poważnymi konsekwencjami, za co zapłacą wszyscy podatnicy” – podsumował szef PFR. (PAP)
autor: Marek Siudaj
ms/ mk/