Projekt został zaakceptowany przez senatorów zdecydowaną większością głosów (wstrzymali się tylko senatorowie PiS); posiedzenie połączonych komisji budżetu i finansów, rodziny i ustawodawczej miało jednak burzliwy przebieg.

Z ostrą krytyką projektu podczas posiedzenia wystąpił wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka. Uznał projekt za "zbyt skomplikowany", a także mogący rodzić zarzuty, że "państwo czyni zamach na pieniądze obywateli". "Powstał potworek legislacyjny, który spowoduje kompromitację" - ocenił Bańka. Według niego projekt spowoduje nałożenie na banki dodatkowych kosztów, które banki będą musiały przerzucić na klientów.

Wypowiedź ta wywołała replikę senatorów. Szef Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Kazimierz Kleina (PO) zapewnił, że "w projekcie nie ma zamachu na prywatną własność osób". Wypominał przedstawicielowi ZBP, że środowisko bankowe samo mogło wystąpić z propozycją uregulowania problemu kont osób zmarłych, ale tego nie zrobiło, więc musieli to zrobić senatorowie.

Sprawozdawca projektu senator Mieczysław Augustyn (PO) dodał, że właśnie dzisiejszy stan jest patologią, bo "prywatne pieniądze są w obrocie bankowym bez tytułu prawnego". "Ta ustawa wyraża nasze przekonanie, że tak dalej być nie może" - powiedział. Polemizował też z tezą o dużych kosztach projektu, zaznaczając, że koszty te będą na pewno mniejsze od dochodów, jakie banki czerpią z obrotu pieniędzmi osób zmarłych.

Kleina dodał, że głównym celem projektu jest, by "pieniądze trafiły do prawowitych właścicieli".

Projekt poparli obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu. Wiceminister finansów Izabela Leszczyna dziękowała senatorom, że podjęli próbę uregulowania "tej skomplikowanej prawnie sprawy".

Przepisy przygotowali senatorowie PO. W uzasadnieniu podkreślono, że podstawowym celem nowelizacji jest uregulowanie problematyki rachunków nieaktywnych – tzw. "rachunków uśpionych", "określenie wpływu śmierci posiadacza rachunku bankowego na zawartą umowę rachunku bankowego, ułatwienie dostępu do informacji o rachunkach spadkobiercom i zapisobiercom ich posiadacza". Analogiczne przepisy mają dotyczyć rachunków w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych.

Jeszcze podczas pierwszego czytania projektu, w styczniu, Augustyn tłumaczył, że powodem jego przygotowania były sygnały napływające do senatorów, że spadkobiercy nie mogą uzyskiwać informacji o kontach osób zmarłych, z uwagi na tajemnicę bankową, a tym samym nie mają dostępu do tych środków. Zgodnie bowiem z obecnym stanem prawnym, dyspozycje wobec konta wygasają w chwili śmierci właściciela.

Zgodnie z projektem, banki i SKOK-i będą miały obowiązek informowania przy zakładaniu rachunku o możliwości wskazania osób uprawnionych do konta na wypadek śmierci. Projekt wprowadza tzw. Centralną informację o rachunkach, za pośrednictwem której posiadacz rachunku lub spadkobierca będzie mógł uzyskać informację o wszystkich rachunkach danej osoby w bankach lub SKOK-ach.

Banki i SKOK-i będą też miały, w myśl projektu, obowiązek ustalać, czy właściciel konta żyje. Po pięciu latach od dokonania ostatniego obrotu bank lub SKOK będzie miał obowiązek wystąpienia do szefa MSW o udostępnienie danych z rejestru PESEL umożliwiających ustalenie, czy posiadacz rachunku żyje.

"Dotychczas w systemie prawnym brak jest takiego obowiązku (a w następstwie brak również procedury uzyskiwania takich informacji). Oznacza to de facto, iż dla banków i SKOK źródłem informacji o tym, czy klient żyje, czy też nie, są najczęściej spadkobiercy" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu.

Zgodnie z propozycją senatorów, środki z rachunków osób zmarłych oraz "rachunków uśpionych" banki będą przekazywać do Banku Gospodarstwa Krajowego, do czasu, gdy trafią do osób uprawnionych, jeśli takie się ujawnią. Wszystkie procedury mają podlegać kontroli ze strony Komisji Nadzoru Finansowego.

Podczas posiedzenia komisji dyskusja dotyczyła zwłaszcza zapisów zakładających, co się stanie z pieniędzmi znajdującymi się w BGK, po które nikt się nie zgłosi. Wiceminister finansów Izabela Leszczyna przekonywała, że przyjęte ostatecznie zapisy muszą mieć taki kształt, który będzie "aprobowany w społeczeństwie". Senatorowie chcą, by trafiły one na specjalny "fundusz obywatelski".

W myśl projektu w ramach BGK będzie utworzony państwowy fundusz celowy, którego dysponentem będzie "minister właściwy ds. zabezpieczenia społecznego". Ten fundusz będzie wyodrębnionym rachunkiem skarbu państwa, prowadzonym w BGK. Skarb państwa przejmie też wszystkie zobowiązania banków związane ze środkami przekazanymi na fundusz. Część pieniędzy z tego funduszu będzie mogło trafiać na rzecz pomocy społecznej, osób niepełnosprawnych i organizacji pozarządowych.

Utworzenie tego funduszu podczas posiedzenia komisji poparł minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, który uznał go za "przełomowe rozwiązanie". "To jest urzeczywistnienie i spełnienie marzeń środowiska obywatelskiego, środowiska stowarzyszeń i organizacji pozarządowych na rzecz stworzenia funduszu żelaznego" - powiedział. "Numer jeden to jest zabezpieczenie roszczeń, ale dobrze, że państwo senatorowie przewidujecie, co ma się stać z tymi środkami, gdyby to nie zaistniało i wskazujecie moim zdaniem najbardziej obywatelski cel" - dodał.

"Byłoby niezrozumiałe dla obywateli, gdybyśmy nie wskazali, na co mogą być przeznaczone pieniądze, takie szczególne, bo po zmarłych polskich obywatelach. Ekspertyza senacka pokazała, że wiele krajów poszło drogą tworzenia specjalnego funduszu, który służył realizacji szlachetnych celów. Idziemy tą drogą" - tłumaczył w rozmowie z PAP senator Augustyn.

"Chcemy, by nie zawiadywało tym jednak państwo, ale by robiły to organizacje obywatelskie. Oczywiście pod nadzorem ministerstwa, być może będzie to okazja do tego, o czym mówił pan minister Kosiniak-Kamysz, że po raz pierwszy stworzymy fundament niezależności tak zwanego trzeciego sektora, organizacji obywatelskich. Nigdy biednej Polski nie było dotąd stać na to, by znalazł się kapitał, z którego odsetek by można korzystać na cele społeczne. Ten zapis, który jest, o funduszu obywatelskim, umożliwia takie podejście" - dodał.

Podczas posiedzenia połączonych komisji pewne kontrowersje wywołał też zapis, że Centralną Informację ma prowadzić Krajowa Izba Rozliczeniowa S.A., czyli spółka prawa handlowego. Senator Grzegorz Bierecki (PiS) pytał, kto jest właścicielem KIR S.A. i jaki zysk ta spółka uzyskała w ubiegłym roku. Od wiceprezesa Jerzego Bańki zyskał odpowiedź, że KIR jest własnością grupy banków i ZBP. Bierecki zgłosił poprawkę zakładającą, że Centralną informację będzie prowadzić Bankowy Fundusz Gwarancyjny, ale nie uzyskała ona poparcia.

Senat zajmie się projektem już na najbliższym plenarnym posiedzeniu, rozpoczynającym się 4 marca br.