Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpocznie się za tydzień, 24 lutego, proces z pierwszego zbiorowego powództwa frankowych kredytobiorców.

Dziewięćdziesięciu dwóch klientów Getin Noble banku żądało ustalenia, że dowolność ustalania kursu indeksacji kredytu wywołuje nieważność całej umowy, lub choćby tylko klauzuli przeliczeniowej. Mają więc zamiar procesować się z powodu niewłaściwie i arbitralnie ustalanego przez bank kursu indeksacji, czyli przeliczania kwoty ustalonej w złotych najpierw na franki, a potem, przy spłacie rat, ponownie na walutę polską. To problem szerszy niż kwestia spreadu, czyli różnicy między ceną sprzedaży i kupna waluty. Klienci Getin Noble banku uważają, że nie ma on prawa zmuszać ich do spłat w szwajcarskich frakach. Pożyczyli bowiem de facto złote i nigdy nie ustalili z kredytodawcą kursu indeksacji. Można więc powiedzieć, że bank nie uzgadniał z nimi ani pierwszego przeliczenia, ani kolejnych, przy spłacie każdej z rat.

I kiedy sąd rozstrzygnie już (zapewne na pierwszej rozprawie), że dopuszczalny jest w tej sprawie pozew zbiorowy, do grupy reprezentowanej przez Marka Radwańskiego, powiatowego rzecznika konsumentów w Poznaniu, ma zamiar przystąpić kolejnych ponad dwieście osób.

Pozytywny dla klientów banku skutek procesu może być dwojaki. Gdyby sąd orzekł nieważność całych umów kredytowych, instytucja finansowa musiałaby zwrócić powodom wszystkie koszty, jakie ponieśli w związku z pożyczeniem pieniędzy. Kredytobiorcy zaś mieliby obowiązek oddać całość zaciągniętego kredytu. - Nie bez znaczenia jest przy tym, że bank nie mógłby po takim wyroku korzystać z przywilejów, jakie daje mu wystawianie bankowych tytułów egzekucyjnych. Te bowiem dotyczą jedynie zobowiązań z ważnych umów – podkreśla Mariusz Korpalski z poznańskiej kancelarii Komarnicka Korpalski, którą do prowadzenia tej sprawy umocował rzecznik konsumentów.

Gdyby – co prawnikom wydaje się najbardziej prawdopodobne – sąd orzekł nieważność samej klauzuli przeliczeniowej franka szwajcarskiego na złote, bank zwróciłby powodom nadwyżkę spłat uzyskaną dzięki spraedowi walutowemu.

I chociaż zakaz dowolności w ustalaniu zobowiązań klienta przez bank jest oczywisty, dla wszystkich procesujących się teraz i w przyszłości ważne jest, jakie skutki prawne takiego działania uzna sąd. Wyrok w tej sprawie nie będzie wprawdzie wiązał w dosłownym sensie innych składów orzekających w podobnych sprawach, niemniej będzie go można uznać - używając terminologii wziętej z anglosaskich systemów prawa - za precedens.