Oprocentowanie kredytów rośnie natychmiast. Na podwyżki stawek depozytów jeszcze poczekamy. Skutek: wyższe zyski sektora.
Oprocentowanie kredytów rośnie natychmiast. Na podwyżki stawek depozytów jeszcze poczekamy. Skutek: wyższe zyski sektora.
W ciągu ostatniego miesiąca giełdowy indeks WIG Banki zyskał na wartości prawie 18 proc. To wynik dwa razy lepszy od drugiego na liście branżowych wskaźników WIG Informatyka. Od początku roku miernik giełdowej wartości akcji banków poszedł w górę o ponad 90 proc. Tak dobrego roku bankowe walory nie miały od 1993 r.
Akcje instytucji finansowych zyskują na wartości od roku, ale ostatnie tygodnie są szczególnie udane. Powód: podwyżka stóp procentowych, o jakiej na początku października zdecydowała Rada Polityki Pieniężnej. Główna stopa Narodowego Banku Polskiego wzrosła z rekordowo niskiego poziomu 0,1 proc. do 0,5 proc.
To nadal tylko ułamek wielkości sprzed wybuchu pandemii, jednak istotny jest kierunek zmiany. Podwyżki stóp powodują wzrost dochodów banków. Oprocentowanie kredytów jest bowiem co do zasady powiązane ze stopami banku centralnego lub stopami rynkowymi i rośnie niemal od razu, natomiast stawki depozytów zależą od decyzji zarządów. Te zaś wstrzymują się z podwyżkami.
- Rozważamy kwestię podniesienia oprocentowania depozytów. Nie będziemy tu pierwsi, nie będziemy ostatni. Będziemy graczem rynkowym świadomym swojej pozycji - mówił wczoraj przy okazji prezentacji wyników finansowych Alior Banku za III kwartał wiceprezes Dariusz Szwed.
- Obserwujemy rynek, rozmawiamy z klientami, patrzymy na ich zachowania, oczekiwania. Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy będziemy podnosić naszą ofertę również po stronie depozytowej. Będziemy reagować elastycznie na zachowanie rynku - to z kolei deklaracja Michała Gajewskiego, prezesa Santander Bank Polska.
/>
Przeciętne oprocentowanie depozytów dla gospodarstw domowych w bankach w sierpniu (to ostatnie dostępne dane) wynosiło 0,23 proc. Powyżej 1 proc. było ostatnio w marcu ub.r. - u progu pandemii i serii obniżek stóp procentowych. Średnie oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw już od roku nie przekracza 0,05 proc.
Brakowi podwyżek oprocentowania depozytów sprzyja sytuacja płynnościowa sektora. Banki mają ulokowane w NBP ćwierć biliona złotych nadwyżkowych środków. Żeby część z nich uruchomić, wystarczy ograniczyć na copiątkowym przetargu bonów pieniężnych popyt na papiery banku centralnego.
Utrzymanie stawek depozytów i ich wzrost w kredytach przekładają się na zwiększenie dochodów odsetkowych banków, czyli najważniejszej pozycji przychodów.
„Wzrost stopy referencyjnej NBP o 0,4 pkt proc. zgodnie z decyzją RPP z 6 października powinien przełożyć się na poprawę wyniku odsetkowego grupy w 2022 r. o ok. 130-150 mln złotych” - wyliczył Alior Bank. Ta druga kwota odpowiada wielkości zysku wypracowanego w III kwartale 2021 r.
- W raporcie za 2020 r. szacowaliśmy, że 1 pkt proc. podwyżki stóp przekłada się na wzrost dochodów o ok. 300 mln zł. Przy kolejnych podwyżkach stóp wpływ może maleć, bo sektor będzie silniej reagował podwyżkami oprocentowania lokat - zaznaczył Radomir Gibała, wiceprezes Alioru.
„Decyzja RPP o podwyżce stóp procentowych o 40 pkt bazowych będzie mieć pozytywny wpływ na wynik z tytułu odsetek banku, wynoszący od 300 do 350 mln zł w okresie kolejnych dwunastu miesięcy” - informował z kolei niedawno Santander. Wskazywał też, że o 35-45 mln zł poprawią się dochody jego spółki zależnej Santander Consumer Bank.
Według Komisji Nadzoru Finansowego w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku krajowe banki zarobiły netto 9 mld zł. To o prawie 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Pomimo obniżki oprocentowania depozytów wynik odsetkowy spadł o 8 proc. proc. Dochody prowizyjne, którymi banki starały się wcześniej kompensować spadek wpływów z odsetek, urosły o 17 proc.
Podwyżki stóp procentowych powinny ograniczyć popyt na kredyty, w tym na hipoteki, które w ostatnim czasie są głównym motorem wzrostu biznesu w bankach. - Są pewne oznaki osłabienia, ale klienci nadal są zainteresowani zakupem nieruchomości. Na razie nie widzimy spowolnienia - stwierdził jednak Michał Gajewski z Santandera.
Zdaniem ekonomistów PKO BP nie ma zagrożenia, że podwyżki stóp procentowych doprowadzą do gwałtownego hamowania popytu konsumpcyjnego i pogorszenia spłacalności kredytów. „Polskie gospodarstwa domowe cechuje wysoka zdolność do poradzenia sobie ze wzrostem kosztu obsługi zadłużenia, zarówno w porównaniu z wcześniejszymi epizodami wzrostu stóp w Polsce, jak i z obecną sytuacją w innych europejskich gospodarkach” - napisali w opublikowanym w środę raporcie.
Ich zdaniem konsumenci poradziliby sobie nawet w sytuacji, gdyby RPP podniosła stopy o 2 pkt proc. „Kluczowym czynnikiem ograniczającym wrażliwość gospodarstw domowych na podwyżki stóp procentowych jest silny wzrost dochodów. W naszej analizie przyjmujemy, że w latach 2021-2022 dochody rozporządzalne rosną o 6 proc. rocznie, a więc w tempie zbliżonym do obserwowanego w latach 2017-2019. Biorąc pod uwagę silnie wzrostowy trend płac oraz skutki Polskiego Ładu, faktyczny wzrost dochodów może się okazać większy, szczególnie dla najmniej zamożnych gospodarstw domowych” - stwierdzili analitycy PKO BP. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama