W marcu skradziono nam samochód z parkingu przed blokiem – opowiada pani Irena. – Oczywiście z mężem zgłosiliśmy to policji i ubezpieczycielowi. Śledztwo szybko się zakończyło, a że na szczęście wykupiliśmy AC, zaczęliśmy kompletować dokumenty, aby otrzymać odszkodowanie. Nadzieje jednak zawiodły.
Kiedy zbliżał się 30-dniowy termin, w którym towarzystwo ubezpieczeniowe miało wydać decyzję o odszkodowaniu, pani Irena dostała pismo, że brakuje kluczowych dokumentów. Jak się okazało, po kilku dniach cudownie się znalazły. Nic dziwnego, bo wszystkie były wysłane razem. Wtedy nasi czytelnicy zaczęli szukać na forach internetowych informacji, czy ktoś miał podobne kłopoty. Okazało się, że mnóstwo osób, ponieważ firmy ubezpieczeniowe – tak twierdzili internauci na forach – jeśli znajdą jakiekolwiek przesłanki do tego, aby nie wypłacić odszkodowania z AC, to z nich skorzystają.
Po kolejnych 14 dniach pani Irena z mężem otrzymali odpowiedź odmowną. – Odmowę uzasadniono tym, że pojazd nie był nasz, a zgodnie z OWU AC (ogólne warunki ubezpieczenia) tego towarzystwa, nie są objęte ochroną ubezpieczeniową szkody powstałe w pojeździe stanowiącym własność innej osoby niż ubezpieczony – wyjaśnia czytelniczka. Jak to możliwe? Pani Irena wraz z mężem kupiła auto od osoby sprowadzającej pojazdy z Niemiec, w taki sposób też została przedstawiona umowa kupna samochodu. Wszystko się zgadzało, dane z briefów (sprzedający niemiecki samochód powinien przekazać dwa dokumenty – tzw. duży brief – odpowiednik karty pojazdu – i mały brief – odpowiednik dowodu rejestracyjnego), sprawdzili nawet po numerze VIN (europejska baza obejmująca dane o naprawach i przeglądach gwarancyjnych w autoryzowanych warsztatach), że auto nie było kradzione. Wszystkie urzędy bez problemu wydały im dokumenty potrzebne do zarejestrowania samochodu w kraju, na podstawie dowodu rejestracyjnego ubezpieczyciel podpisał z nimi umowę.
Tomasz Młynarski, wydział prawny Biura Rzecznika Ubezpieczonych / Media
Sytuacja, w jakiej znalazła się pani Irena, nie jest wcale odosobniona, przykłady podobnych działań towarzystw ubezpieczeniowych łatwo znaleźć na forach internetowych. O swoich kłopotach dyskutują poszkodowani w taki sam sposób, jak nasi czytelnicy. Sprawy trafiają do sądów i są najczęściej wygrywane przez skrzywdzonych ubezpieczonych. Bo jeżeli ubezpieczyciel zawarł z daną osobą umowę ubezpieczenia AC konkretnego samochodu, miał wgląd w jego dokumenty, to zgodził się udzielać ochrony ubezpieczeniowej dotyczącej tego właśnie pojazdu. Przecież pobrał za to składkę! Gdyby ubezpieczyciel miał wątpliwości dotyczące własności pojazdu, powinien zgłosić je, zanim pobierze pieniądze i zanim podejmie zobowiązanie ubezpieczenia AC pojazdu.
Pani Irena wraz z mężem powinni zatem napisać odwołanie od decyzji ubezpieczyciela, powołując się na art. 161 kodeksu cywilnego, który mówi, że jeśli nabywca działa w dobrej wierze, staje się właścicielem rzeczy w momencie, w którym wejdzie w jej posiadanie. Jednocześnie powinni wysłać przedsądowe wezwanie do wypłaty odszkodowania. Trzeba w nim określić kierowane wobec towarzystwa ubezpieczeniowego żądania oraz wyznaczyć termin ich wypełnienia. Jeśli ubezpieczyciel nie zareaguje w oczekiwany sposób (nie wypłaci odszkodowania), nie pozostanie nic innego jak dochodzić roszczeń przed sądem. To jednak wymaga zaangażowania, czasu i pieniędzy.
Czym jest autocasco
Autocasco samochodu jest ubezpieczeniem dobrowolnym. Chroni przed finansowymi konsekwencjami szkód, których sprawcą jest kierujący samochodem, sprawca jest nieznany lub szkody wynikły ze zdarzeń losowych. Zasady ubezpieczenia regulują OWU (ogólne warunki ubezpieczeń), opracowane indywidualnie przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Oznacza to, że zakres ubezpieczenia AC w jednym towarzystwie może w dużym stopniu różnić się od zakresu w innym. Różne mogą być też wykluczenia, czyli sytuacje, w których ubezpieczyciel ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania. Ubezpieczenie autocasco obejmujące ryzyko działania osób trzecich, np. kradzież lub też skutki wandalizmu, zawarte jest na ogół w wariantach rozszerzonych. Zakres ubezpieczenia ma wpływ na wysokość składki.
PORADA EKSPERTA
W sytuacji gdy ubezpieczyciel odmawia zapłaty odszkodowania, powołując się na jedno z wyłączeń ochrony przewidziane w ogólnych warunkach ubezpieczenia, to na nim spoczywa ciężar udowodnienia określonego faktu. Dotyczy to również ubezpieczyciela, który twierdzi, że pojazd nie stanowi własności ubezpieczonego. O ile sprzedający dysponował prawem własności pojazdu, umowa przenosząca własność na kupującego jest co do zasady skuteczna, każdy ma bowiem prawo do swobodnego dysponowania swoim majątkiem. Umowę może także zawrzeć odpowiednio umocowany pełnomocnik jednej ze stron w imieniu i na rzecz swojego mocodawcy. Z punktu widzenia prawa cywilnego ważne są także i takie czynności prawne przedsiębiorcy, które wykraczają poza przedmiot jego działalności ujawniony w ewidencji działalności gospodarczej czy we właściwym rejestrze.
Jeśli umowa sprzedaży pojazdu została zawarta poza Polską, oceny jej ważności należy dokonywać w świetle właściwego prawa obcego. Prawo niemieckie (par. 932 BGB) przewiduje, że w przypadku sprzedaży rzeczy nabywca staje się właścicielem nawet wtedy, gdy dana rzecz nie należy do zbywcy, chyba że w czasie zawierania umowy nabywca nie działał w dobrej wierze. Istnieje przy tym domniemanie, że posiadacz rzeczy ruchomej jest jej właścicielem. Ubezpieczyciel musiałby zatem wykazać, że nabywca, kupując pojazd, wiedział o tym, iż rzecz nie należy do zbywcy, bądź też że nie dowiedział się o tym jedynie na skutek swojego rażącego niedbalstwa. Orzecznictwo sądów niemieckich stoi zaś na stanowisku, iż przedłożenie przez sprzedającego karty pojazdu jest wystarczające do uznania, że kupujący działał w dobrej wierze i w wystarczający sposób zbadał uprawnienie zbywcy.
Wątpliwości może też budzić klauzula wyłączająca odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkody powstałe w pojeździe stanowiącym własność innej osoby niż ubezpieczony. Pierwszeństwo przed postanowieniami wzorca umownego ma bowiem zawsze treść umowy uzgodnionej przez strony. Jeżeli ubezpieczyciel zawarł z daną osobą umowę, inkasując zresztą z tego tytułu składkę, zgodził się udzielać ochrony ubezpieczeniowej na jej rzecz lub na rzecz osoby trzeciej przez nią wskazanej, co znalazło potwierdzenie w treści polisy. Przedmiotem ubezpieczenia majątkowego może być zaś każdy interes majątkowy, który nie jest sprzeczny z prawem i daje się ocenić w pieniądzu, zatem ubezpieczyć daną rzecz może nie tylko właściciel, lecz także jej posiadacz.
Podstawa prawna
Art. 169 par. 1, art. 384, art. 385 (3) ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks Cywilny (Dz.U. nr 16, poz 93 ze zm.).
Par. 932 Bürgerliches Gesetzbuch – BGB (niemiecki kodeks cywilny)