Z danych Komisji Europejskiej wynika, że średni koszt obsługi rachunku bieżącego w banku to ok. 110 euro rocznie. To dane dla całej Unii, ale różnice pomiędzy poszczególnymi krajami są spore. Najtaniej jest w Holandii, gdzie koszt ten wynosi niewiele ponad 41 euro, a w najdroższych Włoszech – niemal 250 euro. Obsługa rachunku w Polsce kosztuje więcej niż w większości krajów Unii.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że średni koszt obsługi rachunku bieżącego w banku to ok. 110 euro rocznie. To dane dla całej Unii, ale różnice pomiędzy poszczególnymi krajami są spore. Najtaniej jest w Holandii, gdzie koszt ten wynosi niewiele ponad 41 euro, a w najdroższych Włoszech – niemal 250 euro. Obsługa rachunku w Polsce kosztuje więcej niż w większości krajów Unii.
Polska lokuje się w niechlubnej czołówce – utrzymanie konta w banku kosztuje nas ponad 120 euro rocznie, czyli niemal 500 zł. Więcej za używanie rachunków, obok wspomnianych Włochów, płacą tylko Hiszpanie, Litwini, Rumuni, Francuzi i Czesi.
Dane wykorzystane w najnowszym raporcie KE pochodziły z 2009 r. Od tamtego czasu wiele instytucji podniosło opłaty i prowizje, okazuje się jednak, że diametralne zmiany nie nastąpiły. Z analizy firmy doradczej Deloitte wynika, że w ubiegłym roku na jednym rachunku osobistym banki odnotowały średni przychód w wysokości 450 zł.
Eksperci podkreślają, że to nie znaczy, iż tyle płacimy w postaci prowizji za prowadzenie konta, wypłaty pieniędzy z bankomatu czy za przelewy. – W każdym banku można znaleźć konto, za które klient aktywnie korzystający z rachunku i karty nie będzie musiał płacić wcale. Z kolei najdroższe konta, jakie są dostępne na rynku, wiążą się z prowizjami na poziomie 20 zł miesięcznie – twierdzi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.
Skąd więc wyliczenia mówiące o 450 zł? – Przeważającej części przychodów banków z tytułu prowadzenia ROR-ów nie generują prowizje i opłaty, tylko pieniądze, które klienci trzymają na tych kontach – mówi Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. Większość rachunków bieżących jest nieoprocentowana lub oprocentowana minimalnie. Wielu klientów trzyma na nich wszystkie oszczędności, chcąc mieć możliwość natychmiastowego dostępu do środków. A banki na tym zarabiają. Z danych NBP wynika, że średnio na rachunkach bieżących nasi rodacy przetrzymują stale ponad 230 mld zł. Instytucje finansowe mogą tymi oszczędnościami obracać, co w skali roku pozwala im uzyskać nawet kilkanaście miliardów złotych. – Szacuję, że opłaty i prowizje to tylko 30 proc. przychodu banku z tytułu prowadzenia kont osobistych. Reszta to przychody odsetkowe – wyjaśnia Tomasz Bursa.
To dlatego w tym roku wpływy banków będą niższe od ubiegłorocznych – spadły stopy procentowe. Na oszczędnościach kumulowanych na rachunkach bieżących zarobek będzie więc mniejszy. – Szacujemy, że w 2013 r. przychód liczony na statystyczny rachunek wyniesie ok. 350 zł – wskazuje Michał Dubno, dyrektor w sektorze instytucji finansowych Deloitte.
Wysokie koszty utrzymania kont w Polsce i w innych krajach Unii nie podobają się Komisji Europejskiej. Przygotowuje ona dyrektywę, w myśl której każdy bank będzie zobowiązany do ujawniania wszystkich kosztów rachunku w formularzu informacyjnym. Tego typu dokumenty banki już muszą przekazywać klientom starającym się o kredyt konsumpcyjny. KE chce też wprowadzić rozwiązania, które mają ułatwić klientom przenoszenie kont między bankami w różnych krajach, co ma sprzyjać wyrównaniu cen usług.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama