Instytucje finansowe muszą zaciskać pasa i ograniczać koszty
Tylko trzy z 11 liczących się giełdowych banków zwiększyły zysk netto w IV kw. w stosunku do analogicznego okresu 2011 r. – wynika z prognoz specjalistów z domów maklerskich. Największa poprawa – o ponad dwie trzecie – powinna mieć miejsce w przypadku Banku Zachodniego WBK (ten bank w czwartek jako pierwszy opublikuje wyniki finansowe). Na niewielkie wzrosty jest szansa także w Getin Noble Banku i Banku Handlowym – oceniają analitycy.
Tylko trzy z 11 liczących się giełdowych banków zwiększyły zysk netto w IV kw. w stosunku do analogicznego okresu 2011 r. – wynika z prognoz specjalistów z domów maklerskich. Największa poprawa – o ponad dwie trzecie – powinna mieć miejsce w przypadku Banku Zachodniego WBK (ten bank w czwartek jako pierwszy opublikuje wyniki finansowe). Na niewielkie wzrosty jest szansa także w Getin Noble Banku i Banku Handlowym – oceniają analitycy.
W BZ WBK poprawa wyników będzie możliwa dzięki niskiej bazie odniesienia z końca 2011 r., kiedy bank wykazał wyższe niż zwykle koszty. Wiązało się to z dostosowaniem księgowości do standardów obowiązujących w hiszpańskiej grupie Santander, która kilka miesięcy wcześniej stała się inwestorem strategicznym polskiego banku. W raporcie BZ WBK nie będzie jeszcze widać efektów fuzji z Kredyt Bankiem, która nastąpiła dopiero na początku stycznia. Spadek kosztów będzie przyczyną poprawy wyników także w przypadku Banku Handlowego, a Getin Noble polepszył swoje rezultaty dzięki niższym niż rok wcześniej rezerwom – uważają analitycy.
Przeważają jednak negatywne tendencje. – W tych wynikach widać już będzie osłabienie głównych linii biznesu. Większość banków zanotuje spadek dochodów odsetkowych, podobnie jest z przychodami z prowizji. Na to będzie się nakładać konieczność tworzenia rezerw na złe kredyty – wylicza Jaromir Szortyka, analityk DM PKO BP.
Marta Czajkowska-Bałdyga z KBC Securities pociesza, że wpływ publikowanych przez banki wyników na notowania ich akcji powinien być neutralny, jako że gorsze rezultaty już zostały uwzględnione w wycenach. – Rynek spodziewa się spowolnienia w przychodach czy wzrostu kosztów ryzyka – podkreśla. Zaznacza jednak, że rezerwy mogą przynieść niespodzianki. – To będą wyniki na koniec roku, kiedy banki robią przeglądy portfeli – wyjaśnia. Należy się więc liczyć z tym, że w niektórych przypadkach rezerwy będą wyższe niż w kilku poprzednich kwartałach. Pozytywnym czynnikiem – podobnie jak w poprzednich kwartałach – mogą być z kolei dochody uzyskiwane dzięki rosnącym cenom obligacji.
Nie tylko ostatni kwartał przyniesie pogorszenie. Specjaliści z domów maklerskich uważają, że wyniki za cały bieżący rok będą słabsze niż zanotowane w roku ubiegłym. – Dochody odsetkowe będą spadały pod wpływem obniżek stóp procentowych. Chociaż stopy spadają już od kilku miesięcy, to pod względem wpływu na wyniki banków najgorsze jeszcze przed nami. Kulminacja nastąpi zapewne na przełomie I i II kw. tego roku – uważa Jaromir Szortyka. – Do pewnego stopnia wpływ obniżek stóp banki będą mogły ograniczyć wyższymi marżami przy udzielaniu nowych kredytów – mówi Marta Czajkowska-Bałdyga.
Obniżające się stopy to jednak niejedyny problem banków. Mogą one obawiać się wpływu nowych regulacji – zapowiadanej obniżki opłaty interchange, która poszłaby dalej niż dokonane z początkiem roku obniżki stawek dwóch głównych organizacji kartowych, a także podatku bankowego. – Banki będą musiały nadal mocno zaciskać pasa i ograniczać koszty – przewiduje Czajkowska-Bałdyga. To może oznaczać redukcję zatrudnienia. Wśród banków, które mogą się na nie zdecydować, wymienia Millennium, BZ WBK i dwóch największych graczy – PKO BP i Pekao.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama