Na pytania Patryka Słowika odpowiada Anna Wolna-Sroka adwokat, wspólnik w Kancelarii Adwokackiej dr. Jacka Czabańskiego, która prowadzi spory przeciwko bankom.
/>
Prezes UOKiK stwierdził niedawno, że bankowi nie przysługuje uprawnienie do żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz odsetek, gdy sąd unieważni umowę o kredyt hipoteczny wyrażony w walucie obcej. Ale jakie w ogóle znaczenie w sprawie pomiędzy bankiem a kredytobiorcą ma opinia prezesa UOKiK?
Po korzystnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Dziubak w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia, że w przypadku unieważnienia umowy przez sąd banki zaczną pozywać kredytobiorców z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Jak słusznie zauważył prezes UOKiK tego typu roszczenia banków są sprzeczne z dyrektywą 93/13/EWG, której celem jest zapewnienie wysokiego poziomu ochrony konsumentów, a nie ochrony instytucji finansowych.Gdyby uznano roszczenia banków, zachęcałoby to w przyszłości przedsiębiorców do świadomego wprowadzania niedozwolonych zapisów w celu doprowadzenia do ich nieważności. Mogliby wtedy pobierać kilkunastoprocentowe wynagrodzenia za korzystanie z kapitału zamiast kilkuprocentowego wynikającego z umowy. Idea rejestru klauzul niedozwolonych straciłaby wtedy jakikolwiek sens.
Przed ogłoszeniem stanowiska prezesa UOKiK część konsumentów brała jednak pod uwagę ten negatywny scenariusz i wstrzymywała się z wystąpieniem na drogę sądową z obawy przed roszczeniem zwrotnym banku. Już samo pozwanie banku wymaga od konsumentów dużej odwagi i świadomości ich praw, a informacje dopływające z mediów w zakresie dalszych roszczeń banków tylko utwierdzały kredytobiorców w przekonaniu, że instytucje te i tak wyjdą na swoim nawet w przypadku przegrania przez nie procesu. Opinia prezesa UOKiK dała kredytobiorcom jasny sygnał, że nie pozostają sami w walce z bankami, a UOKiK stoi po stronie konsumentów.
Czy należy się spodziewać, że sądy będą sięgały po opinię prezesa UOKiK? A może to delikatna forma pokazania bankom, że jak zaczną pozywać kredytobiorców, to urzędnicy się za te banki wezmą?
Niewątpliwie sądy będą sięgać po opinię prezesa UOKiK zwłaszcza w kontekście roszczeń zwrotnych banków. Obecnie pełnomocnicy banków podczas procesów sądowych niejednokrotnie podnoszą ten argument w celu zniechęcenia kredytobiorcy do żądania unieważnienia umowy. W przypadku kiedy kredytobiorca nie wywodzi roszczenia o unieważnienie umowy, a sąd nie widzi możliwości wykonywania umowy dalej
z pominięciem niedozwolonych klauzul umownych, kredytobiorca mógłby przegrać sprawę. Taka właśnie była taktyka banków, która została jasno ukrócona przez prezesa UOKiK. Na marginesie warto dodać, że tego typu działanie banków może zostać uznane za nieuczciwą praktykę rynkową, która w świetle ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym jest zakazana. We wskazanej ustawie zostało jasno wskazane, że „praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta”.
Zatem stanowisko UOKiK jest delikatną sugestią, że dalsza praktyka banków mająca na celu zniechęcenie konsumentów dochodzenia ich praw w sądzie, może się spotkać mocną reakcją organów nadzoru, z dotkliwymi karami finansowymi włącznie.
Czy powoli docieramy do końca sagi frankowej, czy jednak przez kolejnych kilka, a być może nawet kilkanaście lat frankowicze będą zmagali się z bankami w sądach i obie strony zaczną wskazywać coraz to nowe argumenty?
Nie sądzę, a na pewno stanowiska prezesa UOKiK nie można utożsamiać z dotarciem do końca sagi frankowej. Banki nadal nie są skłonne do zawierania ugód, które byłyby satysfakcjonujące dla kredytobiorców. Przy czym oczywiście linia orzecznicza po wyroku TSUE mocno przechyliła się na korzyść kredytobiorców. Coraz częściej zapadają wyroki unieważniające umowy. Przykładowo nasza kancelaria po wyroku TSUE uzyskała 11 wyroków, z czego w dziewięciu przypadkach sąd unieważnił umowę kredytu.©℗