Emeryt, który jeździ swoim zardzewiałym pojazdem jedynie do kościoła, jest i nadal będzie tak samo karany za brak ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jak bogaty właściciel limuzyny. Stwierdziło tak Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację poselską Krystiana Jarubasa (PSL-UED).

Parlamentarzysta w swym piśmie wskazał, że wysokość kar za brak ubezpieczenia OC pojazdu mechanicznego sięgających ponad 4 tys. zł jest przytłaczająca dla starszych osób.

„Są to osoby w trudnej sytuacji materialnej, utrzymujące się z rent i emerytur (często najniższych), dla których wydatek ten jest niemożliwy do spłaty. Samochody, za które nie opłacili polisy OC, często mają powyżej 20 lat i służą tylko do jazdy do kościoła, ośrodka zdrowia, szpitala i apteki” – wskazywał w interpelacji Jarubas. I pytał, czy nie można by uzależnić wysokości kar od wieku i statusu majątkowego osób naruszających przepisy.

Ministerstwo Finansów uważa, że byłoby to nieuzasadnione. Trzeba bowiem – podnosi resort – zwrócić uwagę na charakter obowiązkowego ubezpieczenia oraz funkcję opłaty karnej. Raz, że starym i niewiele wartym samochodem można wyrządzić szkodę nie mniejszą niż nową limuzyną. A w przypadku jej wyrządzenia przez nieubezpieczonego posiadacza auta ewentualne roszczenia poszkodowanych mogą sięgać nawet równowartości 5,2 mln euro.

Dwa – opłata karna, zdaniem MF, musi pełnić funkcję represyjno-wychowawczą i skutecznie zniechęcać do poruszania się po drogach bez ubezpieczenia.

„Ustalenie wysokości opłaty na zbyt niskim poziomie mogłoby prowadzić do sytuacji, w których osoby posiadające wysoką szkodowość, a więc zobowiązane do płatności wyższej składki ubezpieczeniowej, mogłyby dokonywać kalkulacji pomiędzy wysokością tej składki i wysokością opłaty, a w rezultacie unikać spełnienia obowiązku ubezpieczenia i zapłacenia składki ubezpieczeniowej” – spostrzega resort.

Zarazem art. 94 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (Dz. U. z 2018 r. poz. 473 ze zm.) przewiduje, że Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w uzasadnionych przypadkach, kierując się przede wszystkim wyjątkowo trudną sytuacją materialną i majątkową zobowiązanego, może umorzyć opłatę w całości lub w części.