List podpisała Barbara Husiew, wiceprezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB). Napisała, że przyszły premier "posiada już wszystkie narzędzia, które mogą rozwiązać problem kredytów pseudowalutowych".
"Zaniechania w rozwiązaniu tego problemu doprowadziły do tego, iż w ciągu ostatnich lat "ubyło" ok. 150 tys. umów tych kredytów. Wiele z tych sytuacji oznacza rodzinne tragedie, ale także przekłada się na miliardowe straty polskiej gospodarki. Straty te są jednocześnie zyskiem w większości wyprowadzonym za granicę do zagranicznych właścicieli" - czytamy w liście.
Jak powiedział PAP prezes SBB Arkadiusz Szcześniak, zniknięcie tych 150 tys. umów to często licytacje mieszkań za długi. "W piątek Barbara Husiew stanęła po raz kolejny przed sądem, aby obronić się przed takim wyrokiem" - wyjaśnił.
Husiew wzięła kredyt w obcej walucie w 2008 roku, w Banku Zachodnim WBK. "Wtedy wzięła ponad 200 tys. zł, dziś ma do spłaty ok. 400 tys. zł. To długi wyliczone przez bank, a kwestionowane przez Barbarę Husiew" - wyjaśnił Szcześniak.
Wyjaśnił, że "bank wylicza kwotę zadłużenia na podstawie zapisu prawomocnie uznanego przez sąd za niezgodny z prawem. Co wskazuje w oczywisty sposób, iż kwota salda wyliczana przez bank jest niezgodna z prawem".
"Mam nadzieję, iż zatrzymanie kolejnych miliardów wysysanych z polskiej gospodarki wbrew prawu, przez zagranicznych akcjonariuszy banków będzie dla Pana priorytetem w najbliższych miesiącach" - zaapelowała do Morawieckiego Husiew.
Do stowarzyszenia SBB należy ponad 10 tys. osób.