Dziś Rada Ministrów miała przyjąć uchwałę w sprawie aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Ale - po raz kolejny - ten punkt zdjęto z porządku obrad. Kolejne podejście do przyjęcia odświeżonej strategii dla energetyki - za tydzień - informuje DGP źródło w rządzie. Oficjalny powód to prośba ministrów o więcej czasu na zapoznanie się z dokumentem.

To już drugi termin, kiedy rząd planuje podjęcie uchwały dotyczącej polityki energetycznej (PEP2040) i w ostatnim momencie się wycofuje.

Dokument, przygotowany pod kierunkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, ma uzupełnić obowiązującą strategię o nowy scenariusz, który zakłada szybszą dekarbonizację sektora. Kierunek proponowanych zmian budzi jednak kontrowersje w łonie rządowej koalicji - na szybszy rozwój OZE i ograniczenie roli węgla w miksie nie chce zgodzić się Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.

Z naszych ustaleń wynika, że przyjęta uproszczona formuła korekty rządowej strategii - poprzez uzupełnienie o dodatkowy scenariusz - oznacza, że uchwała rządu zakończy ścieżkę legislacyjną w tej sprawie.

Oznacza to, że rewizja strategii nie będzie wymagała zgody parlamentu ani prezydenta. Według naszego rozmówcy nie są też planowane konsultacje społeczne w sprawie proponowanych zmian. Pełna procedura legislacyjna - jak słyszymy - dotyczyć będzie dopiero planowanej w dalszej perspektywie "dużej aktualizacji" PEP2040. W tym przypadku wątpliwą kwestią jest jednak, czy prace rządowe zostaną sfinalizowane przed końcem kadencji.

Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu w DGP, nowy scenariusz dla polskiej energetyki, przygotowany we współpracy ze spółkami Skarbu Państwa, zakłada m.in. osiągnięcie niemal 50 proc. udziału OZE w krajowym miksie energetycznym do 2030 r. Uzupełniono w nim także rozszerzone plany dotyczące inwestycji jądrowych w przyszłej dekadzie oraz większy nacisk na magazynowanie energii, m.in. w elektrowniach szczytowo-pompowych i instalacjach bateryjnych.

Mniejszy niż w obowiązujących założeniach ma być natomiast udział w miksie konwencjonalnych źródeł węglowych i gazowych. W 2030 r. węglówki mają jeszcze zaspokajać ok. 1/3 zapotrzebowania na energię, ale w roku 2040 ich rola ma być już tylko uzupełniająca i nie przekraczać kilkunastu proc. miksu.

Szczególne kontrowersje dotyczą planów dla węgla brunatnego, który według propozycji resortu klimatu pod koniec przyszłej dekady miałby odpowiadać za mniej niż 1 proc. miksu. W odpowiedzi na krytykę ze strony Ziobrystów MKiŚ wystąpił z projektem uchwały o realizacji działań strategicznych wzmacniających bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, w której mowa jest m.in. o przeanalizowaniu na nowo zasadności inwestycji w eksploatację nowych złóż w Złoczewie koło Bełchatowa, które mogłyby wydłużyć pracę tamtejszej elektrowni. Za zbadanie potencjału nowej odkrywki będzie odpowiadać inwestor, czyli - docelowo - Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).

Według naszych informacji także ta uchwała będzie najprawdopodobniej dyskutowana na przyszłotygodniowym posiedzeniu.

Przedstawiając wczoraj główne filary aktualizacji Moskwa podkreślała, że odświeżona polityka obejmować będzie zarazem modernizację i wydłużenie pracy części tego typu bloków względem pierwotnie zakładanego harmonogramu. Zadeklarowała również, że moce węglowe nie będą wycofywane do czasu, kiedy w systemie pojawią się pierwszy reaktor jądrowy, oraz zapewniła, że aktualizacja PEP nie kłóci się z ustaleniami zapisanymi w umowie społecznej rządu z górnikami.