Postanowienie w sprawie udzielenia JSW zabezpieczenia zapadło przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach. „Polega ono na tym, że decyzją sądu zakazane jest podejmowanie przez członków Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego JSW SA działań i zaniechań, które wyrządzają spółce szkodę” - wskazała Jabłońska-Bajer.
„Mówiąc wprost, postanowienie sądu zakazuje prowadzenia strajku, który jest nielegalny i wszelkich innych działań oraz zaniechań związanych z akcją strajkową, które narażają spółkę na szkody materialne. Postanowienie to zostało wysłane pocztą na adres spółki i zostanie doręczone dzisiaj lub jutro” - dodała.
Jak wynika z treści postanowienia, na wniosek JSW sąd zakazał związkowcom „działań lub zaniechań w formie zakładającej powstrzymanie się pracowników od pracy na terenie przedsiębiorstwa (…) lub kierowania strajkami” w oparciu o wyniki referendum strajkowego, przeprowadzonego pod koniec stycznia.
Zgodnie z postanowieniem JSW ma 14 dni na wniesienie pozwu przeciwko organizatorom strajku, jeśli w tym czasie tego nie zrobi, udzielone zabezpieczenie upadnie. Postanowienie sądu jest wykonalne natychmiast, ale można złożyć na nie zażalenie.
JSW złożyła w sądzie wniosek wskazując, że działania związkowców spowodowały i nadal powodują olbrzymie szkody. Wnioskodawca uważa strajk za nielegalny i podkreśla, że postulaty strajkowe są sprzeczne z przepisami kodeksu spółek handlowych i ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Spółka podkreśla też, że żądania zgłaszane podczas strajku nie są tożsame z postulatami dotyczącymi toczącego się sporu zbiorowego, który dotyczył wyłącznie posiłków profilaktycznych dla pracowników administracji. Dzienna strata spowodowana strajkiem przekracza 27,5 mln zł, podczas gdy roczna wartość posiłków profilaktycznych, o które wszczęto spór zbiorowy to niecałe 4,5 mln zł.
Sąd ocenił, że JSW „uprawdopodobniła bezprawność zachowań pozwanych”. „Przeprowadzenie akcji strajkowej musi odbywać się z poszanowaniem porządku prawnego” - napisano w uzasadnieniu postanowienia. Sąd podkreślił, że strajku nie mogą usprawiedliwiać żądania, które nie zostały objęte sporem zbiorowym lub takie, które zostały zgłoszone bez wyczerpania trybu rozwiązywania sporów zbiorowych.
Sąd zauważył też, że strajk naraża JSW nie tylko na utracone dochody z uwagi na brak produkcji węgla, ale również powoduje niemożność realizacji licznych umów dostarczania węgla kontrahentom.
Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od tego czasu w kopalniach JSW wstrzymane jest wydobycie.
W czwartek, w 16. dobie protestu, miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody uczestniczyło w nim tego dnia łącznie ponad 5,3 tys. górników; 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.
W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności. Jak poinformował dziennikarzy pełnomocnik ds. górnictwa Wojciech Kowalczyk, negocjacje między stroną związkową a zarządem JSW zostaną wznowione najprawdopodobniej w czwartek.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes JSW podkreślał, że firma wskutek strajku poniosła duże straty produkcyjne i sprzedażowe, a także bardzo duże straty prestiżowe. (PAP)