Podzielam opinie ekspertów, że wysoka cena gazu, która jest wynikiem działań spekulacyjnych, nie może się długo utrzymać i pierwszym kwartale przyszłego roku ustabilizuje się, wtedy pewnie zanotujemy spadek cen – zapowiedział wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Sasin w niedzielę w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany był m.in. o wysokie ceny paliw na stacjach benzynowych. Odpowiadając, minister aktywów państwowych wskazał, że "ceny paliw, ceny ropy naftowej na rynkach światowych, gwałtownie wzrosły w ostatnim czasie".

"To dotyczy również gazu. To jest poważny problem w tej chwili, rzeczywiście wzrost cen gazu w ciągu ostatniego roku jest gigantyczny. To jest 941 proc. od października do października, rok do roku. To zupełnie niespotykane wzrosty" – powiedział.

Przypomniał, że podczas dwóch wielkich kryzysów paliwowych, które w latach 70. dotknęły gospodarkę światową, wzrosty cen paliw wahały się między trzy– a czterokrotnym wzrostem.

"Tutaj mamy prawie 10-krotny wzrost cen gazu. To rzeczywiście pokazuje skale problemu" – stwierdził.

Odniósł się też do poglądu, że skok ceny gazu to efekt prowadzonych spekulacji.

"Jeśli chodzi o skok ceny gazu, to nie mam najmniejszych wątpliwości. Zwracamy na to rzeczywiście uwagę, że ogromny wpływ na ten skok cen gazu ma polityka Gazpromu, polityka Rosji, która ograniczyła dostawy gazu do Europy, chcąc wymóc szybkie uruchomienie gazociągu Nord Stream 2, znany z historii szantaż gazowy, który Rosja stosowała, dziś z tym efektem, że jesteśmy przed zimą, że mamy w Europie częstokroć puste magazyny gazowe. To wywołało taką panikę na rynku" – powiedział. "To jest zapewne – tak mówią eksperci – przejściowe, ale jednak w tej chwili niezwykle dolegliwe" – dodał.

Proszony był o odniesienie sią do opinii, że rynek cen gazu ustabilizuje się dopiero na początku przyszłego roku, że wiosną ceny się ustabilizują, co jednak nie znaczy, że spadną drastycznie do wyjściowych. Sasin był pytany, czy podziela tę opinię.

"Podzielam. Tak wysoki poziom cen, będący rzeczywiście wynikiem działań spekulacyjnych, nie może się długo utrzymać. To też nie będzie proces natychmiastowy. Podzielam, że możemy mówić o początku, pierwszym kwartale przyszłego roku i wtedy pewnie spadek cen zanotujemy, wtedy się pewnie rynek ustabilizuje" – odpowiedział wicepremier.

"Będziemy też mogli wtedy z większą dozą pewności planować dalsze działania na kolejny okres czasu, ponieważ te ceny gazu oczywiście mają wpływ na bardzo wiele rzeczy, na przemysł chemiczny chociażby. Zakłady chemiczne Anwil, ale również Grupa Azoty, Tarnów, Puławy, Police – to są zakłady, można powiedzieć, gazochłonne, bardzo gazochłonne, potrzebują do produkcji ogromnych ilości gazu. Cena surowca musi wpływać i wpływa na cenę tego gazu u odbiorców, w tym również u odbiorców indywidualnych" – zaznaczył Sasin.

Podkreślił, że "wszyscy jesteśmy zainteresowani tym, żeby ta sytuacja się ustabilizowała, również w perspektywie planowanych przez nas działań długofalowych dotyczących transformacji energetycznej. Jak mówił, "w tym okresie przejściowym musimy oprzeć naszą energetykę na gazie, czyli wraz z procesem wychodzenia z energetyki węglowej będziemy wchodzić w energetykę gazową. Wskazał, że są to zagadnienia ważne, mające wpływ na całą polską gospodarkę. (PAP)