Połączenie PKN Orlen z PGNiG i Grupą Lotos to złożone przedsięwzięcie, ale podmiot powstały po konsolidacji będzie dorównywał potencjałem europejskim konkurentom, będzie miał dużo większy potencjał inwestycyjny i będzie mógł mocniej zaangażować się w inwestycje nisko- i zeroemisyjnej energetyki – ocenili menedżerowie tych firm podczas Kongresu 590

Tendencję do powstawania paliwowych gigantów można zaobserwować nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Silny podmiot ma większą możliwość skutecznego działania w obliczu transformacji, zaostrzającej się konkurencji i restrykcyjnych regulacji środowiskowych. BP, Total, Shell czy Repsol wydłużają i integrują łańcuchy wartości – tylko w 2021 r. zaplanowały duże nakłady inwestycyjne na rozwój odnawialnych źródeł energii. Shell – 1,6–2,5 mld euro, Total – ponad 1,6 mld euro, BP – 450 mln euro, a Repsol 600 mln euro.

Energetyka ma być innowacyjna, stabilna i niskoemisyjna

PKN Orlen deklaruje, że chce zmieniać biznes budując koncern, który nie będzie obciążać środowiska naturalnego i będzie działać zgodnie z wytycznymi regulatorów. – Wsparcie rozwoju odnawialnych źródeł energii w energetyce czy paliw alternatywnych w transporcie wymaga dużych nakładów inwestycyjnych – tłumaczył podczas debaty „Zielona Transformacja: wyzwania dla nowego, silnego koncernu multienergetycznego” Karol Wolff, dyrektor biura strategii i projektów strategicznych PKN Orlen. – Zależy nam, by energetyka był innowacyjna, stabilna i niskoemisyjna. Z kolei wodór czy biogaz wymagają umiejętnego podejścia do zarządzania i budowania nowych kompetencji – dodał.
Zwrócił też uwagę, że nowy podmiot będzie zdolny do realizacji dużych inwestycji oraz pozyskiwania i wdrażania nowych technologii. – Musimy tak poukładać linie biznesowe, by każdy z podmiotów, będący częścią nowego koncernu zajmował się tym, co potrafi najlepiej. Chcemy budować centra kompetencji, które nie tylko będą optymalizować działania, ale też rozwijać nowe obszary, w tym właśnie paliwa alternatywne czy elektromobilność – zapowiadał Karol Wolff.
– Pokładamy nadzieję w gazie jako paliwie przejściowym w zielonej transformacji. Gaz zapewni stabilność systemu i bezpieczeństwo energetyczne – stwierdził Artur Cieślik, którego zdaniem do 2050 r. gaz pozostanie głównym źródłem dla ciepłownictwa i energetyki, co jest szansą dla rozwoju nowego koncernu. – Przesył gazu i jego magazynowanie to nasze kompetencje. W przyszłości chcemy rozwijać przesył gazów odnawialnych, a więc biogazu i wodoru za pośrednictwem istniejącej sieci, a trzeba pamiętać, że mamy do dyspozycji ponad 190 tys. km. Drugim ważnym tematem jest magazynowanie wodoru i spożytkowanie nadwyżek z OZE. Tym zamierzamy się zająć w koncernie – podkreślił Artur Cieślik.

Cel: większa konkurencyjność

– Podstawowe zadanie to zdefiniowanie, czy mamy do czynienia z zieloną transformacją, czy z rewolucją. Temu ma służyć wnikliwa obserwacja dynamiki rynku. Zmiany, które dotyczą teraz węgla za chwilę dotkną też gazu. Musimy stać się zeroemisyjni, ale musimy być konkurencyjni – powiedział Krzysztof Nowicki, wiceprezes zarządu ds. fuzji i przejęć Grupy Lotos. Zwrócił też uwagę, że technologie, które są ważne z punktu widzenia nowego podmiotu, to także cały obszar związany z gospodarką obiegu zamkniętego, ale też technologie, które nie są komercyjnie gotowe, jak np. CCS (proces polegający na wychwytywaniu dwutlenku węgla ze spalin oraz jego magazynowaniu). – Grupa wchodzi w technologie przyjazne dla środowiska i bazujące na produktach, które dziś mamy. Mówię m.in. o ropie naftowej, służącej do wytwarzania nie tylko paliw, ale też lekarstw. Szukajmy rozwiązań, które w bardziej zrównoważony sposób pozwolą nam korzystać z naszych dotychczasowych produktów – stwierdził Krzysztof Nowicki.
Menedżer Lotosu podkreślił, że tylko koncern multienergetyczny ma szansę dokonać zielonej transformacji. – Budujemy podmiot, który ma być odpowiedzią na rewolucyjne wyzwania, przed jakimi stoi dziś rynek energii. Dziś dążymy do tego, by koncern multienergetyczny powstał. Jeśli nie zrobimy tego teraz, to nie zrobimy już nigdy. Zdolność zbudowania spójnej organizacji z poszanowaniem wartości, jaką są ludzie i ich kompetencje jest tu kluczowe – dodał mówca.

Być na czele peletonu

Bycie pierwszym, szybkim i konkurencyjnym to duże wyzwanie, na które zwrócił uwagę Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica. – Jestem przekonany, że mamy do czynienia z rewolucją energetyczną. Znamy kierunek zachodzących zmian, ale nie znamy jeszcze dokładnie celu. Jeśli toczy się jakiś proces, to trzeba się starać, by ten proces kontrolować. Ważne jest więc, by nie gonić peletonu, ale być na jego czele. Co więcej, warto na cały ten proces wpływać, być jego podmiotem, operatorem. Zarządzać miejscem, w którym się jest i zacząć na tym zarabiać – powiedział Piekarz. Stworzenie koncernu multienergetycznego opartego na ropie, gazie, petrochemii i energetyce to konieczność, gdyż w dzisiejszym świecie biznes rafineryjny jest bardzo trudny z powodu obciążeń regulacyjnych. Prognozy rynkowe wskazują ponadto, że po 2030 r. zużycie ropy znacząco spadnie na rzecz paliw alternatywnych. Dlatego w powstającym koncernie multienergetycznym znajdą swe miejsce spółki przerabiające surowce, działające w zbliżonych obszarach i mogące wygenerować synergie. – Mówimy o gonitwie, której celem jest powstrzymanie kryzysu klimatycznego. Ważne przy tym, byśmy w naszej zeroemisyjności byli konkurencyjni – zwrócił uwagę Krzysztof Nowicki.
Według uczestników dyskusji struktura nowej grupy wzmocni synergię działań tworzących ją podmiotów, pozwoli optymalizować procesy biznesowe i zwiększyć przychody. Co niezwykle ważne, ułatwi także prowadzenie wspólnych, podjętych wcześniej przedsięwzięć. – Musimy w ramach nowego koncernu na tyle elastyczni, by dokonywanie zmian technologicznych było ściśle zsynchronizowane z wprowadzanymi zmianami biznesowymi. Dokonywanie transformacji energetycznej nie może się dokonywać w oderwaniu od celów biznesowych – stwierdził Krzysztof Nowicki.

Więcej nowych technologii

Jakie technologie będą istotne dla dynamicznego rozwoju nowego koncernu? – Na pewno takim surowcem będzie wodór i jego szerokie wykorzystanie w energetyce, transporcie i przemyśle. Jestem również przekonany, że dynamicznie rozwijać się będą technologie, które teraz są jeszcze w powijakach i nie opuściły jeszcze laboratoriów. Koordynacja działań w koncernie multienergetycznym musi być na tyle silna, by mieć nieustannie na oku cały proces ich rozwoju. Jego kontrolowanie jest kluczowe w reagowaniu na nadchodzące zmiany – podkreślił Karol Wolff dodając, że nowy podmiot po połączeniu PKN Orlen z Grupą Lotos i PGNiG będzie w stanie pozyskiwać nowe technologie i wdrażać je w polskiej gospodarce.
– Chodzi o to, żeby z jednej strony optymalizować funkcjonowanie dotychczasowych zakładów produkcyjnych czy dotychczasowych linii biznesowych, a z drugiej strony o to, żeby istniały centra w ramach grupy, które będą rozwijać nowe obszary jak biogaz, wodór i paliwa alternatywne – powiedział Karol Wolff.
MAK