63 proc. mocy zainstalowanych w polskim systemie elektroenergetycznym nadal przypada na bloki węglowe. Te stare, tzw. dwusetki, będą zastępowane turbinami gazowymi. Ale uruchomione w ostatnich latach duże nowoczesne bloki węglowe, m.in. w Jaworznie, Opolu i Kozienicach, mają przed sobą dekady życia, a więc i zapotrzebowania na czarne paliwo.
Najnowszy blok węglowy został uruchomiony po cichu w połowie maja w należącej do PGE Elektrowni Turów. Tak jak i pozostałe bloki w Bogatyni potrzebuje on do produkcji prądu węgla brunatnego, a zaopatrująca go kopalnia odkrywkowa właśnie dostała „nakaz zatrzymania” z Luksemburga.
Polski rząd był najwyraźniej zaskoczony piątkową decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE nakazującą zatrzymanie wydobycia w Turowie do czasu wyroku w sprawie skargi na przedłużenie koncesji dla tej odkrywki ze strony Czechów, którzy obawiają się, że działalność polskiej kopalni obniża poziom wód po ich stronie. Po wyrazach oburzenia i sprzeciwu w czasie weekendu, w poniedziałek polska strona zaczęła szukać możliwości zmiany decyzji TSUE.
Pozostało
83%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama