Jeśli zatwierdzona przez sąd ugoda lub sentencja wyroku nie zawiera wprost zwrotu o opiece naprzemiennej, to rolą organów administracji jest samodzielne dokonanie oceny, czy regulacje w nich zawarte spełniają wymogi tego pojęcia. Tak stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Olsztynie w sprawie dotyczącej prawa do świadczenia wychowawczego.

Matka złożyła wniosek o przyznanie 500+ na dwoje dzieci, ale gmina wydała jej decyzję odmowną. Uzasadniła to tym, że na mocy wyroku sądu okręgowego kobieta została zobowiązana do płacenia alimentów na synów, nie zostało zaś wydane orzeczenie o opiece naprzemiennej między rodzicami. Jest to o tyle istotne, że zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (tj. Dz. U. z 2019 r. poz. 2407 ze zm.), w przypadku gdy dziecko zgodnie z orzeczeniem sądowym znajduje się pod opieką naprzemienną obojga rodziców, sprawowaną w porównywalnych i powtarzających się okresach, to świadczenie wychowawcze przyznaje się każdemu z nich po połowie kwoty za dany miesiąc. Wprawdzie gmina przeprowadziła u opiekunów wywiady środowiskowe, z których wynikało, że dzieci tydzień zamieszkują u ojca, a następny tydzień u matki, jednak w ocenie urzędników to na ojcu spoczywa główna odpowiedzialność związana z opieką nad synami i zaspokajaniem ich potrzeb.
Matka od tej decyzji wniosła odwołanie. Argumentowała, że ustalenia gminy wzajemnie się wykluczają, bowiem raz stwierdzono, że to na ojcu spoczywa główna odpowiedzialność, a innym razem, że dzieci w równych, tygodniowych okresach przebywają u matki i u ojca. Dodała przy tym, że dla sprawy nie powinno mieć znaczenia, czy opieka naprzemienna jest sprawowana na podstawie orzeczenia sądu, czy wzajemnych i zgodnych ustaleń rodziców. Jednak samorządowe kolegium odwoławcze (SKO) utrzymało w mocy decyzję gminy. Organ wyjaśnił, że ustanowienie opieki naprzemiennej rodziców należy do wyłącznej kompetencji sądu powszechnego, a w przypadku braku takiego wyroku, istnienia tego rodzaju opieki nie można domniemywać. Kolegium dodało, że w sprawie nie zostało wydane jakiekolwiek orzeczenie w tym przedmiocie, a sąd rejonowy w postanowieniu ustalił jedynie miejsce pobytu małoletnich: naprzemiennie u matki i u ojca, po siedem dni u każdego z nich.
Kobieta złożyła na decyzję SKO skargę do WSA w Olsztynie. Jej zdaniem z ustaleń gminy bezspornie wynika, że dzieci znajdują się pod opieką naprzemienną i każde z rodziców ponosi wydatki związane z ich utrzymaniem. Sąd przyznał jej rację i uchylił decyzje organów niższej instancji. Zwrócił przy tym uwagę, że ustawodawca nie wprowadził definicji legalnej opieki naprzemiennej. Znaczenie tego pojęcia można natomiast zrekonstruować z orzeczeń sądowoadministracyjnych i dokonywanej w nich wykładni art. 5 ust. 2 ustawy. Zgodnie z nią nie sposób uznać, że dziecko znajduje się pod opieką naprzemienną obojga rodziców wyłącznie wtedy, jeśli ten zwrot znajduje się wprost w sentencji orzeczenia.
Dlatego w ocenie WSA nie ulega wątpliwości, że skarżąca sprawuje opiekę naprzemienną w rozumieniu wspomnianego przepisu, a uprawnienie do niej wywodzi się z postanowienia sądu rejonowego. W konsekwencji stanowisko gminy i SKO nie miało podstawy prawnej. Sąd uznał też, że w rozpatrywanej sprawie nie ma znaczenia kwestia płacenia przez matkę alimentów na dzieci, bo ustawodawca nie powiązał prawa do świadczenia wychowawczego z ewentualnym obowiązkiem alimentacyjnym.

orzecznictwo

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z 6 lipca 2021 r., sygn. akt II SA/Ol 257/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia