To, czy PiS wypłaci dodatkowe świadczenie w tym terminie, zależy od tego, czy uda się zdążyć z uchwaleniem ustawy i przygotowaniem ZUS do całej operacji.
To, czy PiS wypłaci dodatkowe świadczenie w tym terminie, zależy od tego, czy uda się zdążyć z uchwaleniem ustawy i przygotowaniem ZUS do całej operacji.
Obóz rządowy trzyma kurs na wypłatę 13. emerytury w kwietniu, czyli tuż przed wyborami prezydenckimi. Druga tura głosowania może się odbyć najpóźniej 17 maja. Trzynastka dla seniorów miałaby być wypłacona na zeszłorocznych zasadach, czyli jako najniższa emerytura dla wszystkich pobierających świadczenie.
Projekt ustawy w tej sprawie ma być jednym z pierwszych, jakimi zajmie się rząd. Równolegle pracuje on nad zmianą waloryzacji na przyszły rok. Podobnie jak rok temu ma zostać powtórzona waloryzacja mieszana kwotowo-procentowa. W sprawie jej wysokości trwają właśnie narady. Pewne jest to, że ma być nie niższa niż w tym roku, kiedy wyniosła 70 zł. Wiele wskazuje na to, że przyszłoroczna będzie właśnie na tym poziomie.
Resort pracy boi się jednak, czy ustawa zostanie uchwalona i czy ZUS zdąży z wypłatami. W zeszłym roku prace nad ustawą miały ekspresowe tempo. W tym pojawił się dodatkowy czynnik w postaci opozycyjnego Senatu, który może spowolnić prace nad ustawą. Poligonem doświadczalnym mogą być losy ustawy o Solidarnościowym Funduszu, który powstaje z przekształcenia Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Wczoraj Senat zaczął nad nią prace.
Ustawa wprowadza możliwość finansowania wypłaty trzynastki z pożyczek z budżetu za pośrednictwem funduszu. Projekt omawiany był wczoraj w komisjach. Szczególne napięcie panowało w komisji rodziny, polityki senioralnej i społecznej, na której zjawili się reprezentanci niepełnosprawnych. Z ich strony padały ostre słowa pod adresem rządu i obawy, że zmiany w ustawie odbędą się z uszczerbkiem dla finansowania osób niepełnosprawnych. – Kradniecie nam te pieniądze – mówiła jedna z zaproszonych.
Szef komisji Jan Libicki starał się tonować nastroje, a obecni na sali przedstawiciele obozu rządzącego zapewniali, że pieniądze niepełnosprawnym nie będą zabierane, bo w funduszu powstaje kanał przekazywania środków na inne cele. Mechanizm finansowania wypłaty dodatkowych świadczeń dla emerytów nie jest nowy. Solidarnościowy Fundusz może wypłacić 13. emeryturę z pożyczki, którą dostanie z bud żetu. Taki zabieg stosował rząd PO-PSL, przekazując z kasy państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych pożyczki zamiast regularnych dotacji.
Wtedy główną motywacją było uniknięcie nadmiernego wzrostu deficytu w bud żecie. Działające wówczas reguły fiskalne były inne niż obecnie. Dziś manewr z pożyczkami jest robiony w podobnym celu: formalnie nie są to wydatki, więc łatwiej będzie utrzymać pozór zrównoważonego bud żetu w 2020 r. Pierwszy projekt ustawy budżetowej, w którym wydatki były równe dochodom, w ogóle nie uwzględniał wypłaty 13. emerytury w przyszłym roku.
Drugi powód jest taki, że skoro pożyczka nie jest wydatkiem, to nie wlicza się jej do limitu tego, ile państwo może wydać w ciągu roku, wyliczonego zgodnie z obecną regułą wydatkową. To, że beneficjentem pożyczki ma być nowy fundusz celowy, też ma znaczenie: finansów tego rodzaju instytucji nie uwzględnia się przy obliczaniu limitu. Przyjmując ustawę, parlament usankcjonuje więc sposób opłacania dodatkowych emerytur, który będzie poza najważniejszą zasadą dyscyplinującą polityków w finansach publicznych.
Pożyczki mają być nieoprocentowane i budżet zapewne będzie mógł je rolować w nieskończoność. Jedyne pozycje, na które będą miały wpływ, to wielkość długu publicznego i deficyt sektora finansów liczony metodą unijną. Eurostat zapewne zaliczy Solidarnościowy Fundusz do podsektora centralnego albo ubezpieczeń społecznych, co oznacza, że dodatkowe emerytury będą pogarszały wynik.
Ustawa idzie zresztą dalej, bo zakłada refinansowanie przez Solidarnościowy Fundusz wydatków na 13. emeryturę, wypłaconą w maju 2019 r. Specjalnie w tym celu FP ma dostać pożyczkę z Funduszu Rezerwy Demograficznej, którą następnie wypłaci FUS. Takie działanie zdejmie z limitu ponad 9 mld zł już w tym roku i oddali niebezpieczeństwo złamania ustawy o finansach publicznych. Bo to na jej podstawie działała stabilizująca reguła wydatkowa. Ten zapis budził wątpliwości podczas obrad senackiej komisji. – Wydaliście te pieniądze na 13. emeryturę bez zabezpieczenia w budżecie i tą ustawą legalizuje się to – zarzucała PiS Magdalena Kochan z PO. – 13. emeryturę wypłacono zgodnie z prawem – argumentował wiceminister pracy Stanisław Szwed.
Za tydzień ustawą zajmie się Senat na posiedzeniu plenarnym. – Najważniejszym zadaniem jest to, by osoby niepełnosprawne nie straciły ani złotówki – mówi DGP marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama