Warunki pracy i wynagrodzenia są kluczowe w łataniu luki kadrowej w oświacie; w czwartek odbędzie się drugie spotkanie tematycznej grupy roboczej ds. wynagradzania nauczycieli - przekazał na antenie TOK FM prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

Podwyżki dla nauczycieli? "Życie jest dynamiczne"

"Doceniamy to, co się stało w styczniu. Ale nie zapominajmy, że życie jest dynamiczne, że od stycznia do sierpnia minęło osiem miesięcy i wartość pieniądza spadła. Jednocześnie nauczyciele widzą, że na rynku mają inne poziomy wynagrodzenia" – powiedział szef ZNP. Zwrócił uwagę, że w środę podano dane Głównego Urzędu Statystycznego, z których wynika, że w lipcu wynagrodzenie wzrosło.

Broniarz przypomniał ponadto o obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, który przygotował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Celem projektu jest powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia. Jak podkreślił, "to rzecz fundamentalna, dlaczego do tej pory, od 25 stycznia, ta inicjatywa nie jest dyskutowana". W jego ocenie, jeśli chce się "lukę kadrową w edukacji załatać, powinniśmy przede wszystkim odnieść się do kwestii warunków pracy i wysokości wynagrodzenia".

Minister Nowacka weszła w buty Czarnka

Szef ZNP został również zapytany o słowa szefowej MEN Barbary Nowackiej, która przyznała w kontekście wakatów w szkołach, że braki są, ale obecnie jest tzw. okienko transferowe, trwają ruchy kadrowe.

"Pani minister doskonale weszła w buty pana ministra Czarnka, być może nieświadomie. On też próbował pokazać, że to naturalny ruch kadrowy, że brak jednego nauczyciela nie jest wielkim dramatem. Dla pana ministra zapewne tak, ale dla uczniów, których ten nauczyciel miał uczyć, to jest to dramat" - powiedział.

Broniarz wskazał także na "zjawisko demograficzne, które jeszcze w dramatycznej postaci nie występuje, ale w kolejnych latach będzie się pojawiało, ponieważ widać brak dzieci".

"Nad tym także powinniśmy się zastanowić w kontekście rynku pracy, liczby nauczycieli kształconych przez obecne wyższe uczelnie i którzy będą pozostawali na rynku pracy, a którym w pewnym momencie niewystarczająca liczba dzieci może zagrozić miejscu pracy" - wyjaśnił. "Myślimy o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, o rozwiązaniach emerytalnych, o których dzisiaj także chcemy mówić w ministerstwie edukacji" – dodał.(PAP)

akr/ ktl/