Nie rozumiem zarzutu, że katecheci nie powinni uczyć etyki. Każdy może uczyć etyki, jeśli jest do tego przygotowany – mówił w czwartek w Programie I Polskiego Radia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Dodał, że zarzuty o indoktrynacji dzieci na lekcjach etyki prowadzonych przez katechetów to brak tolerancji.
Zapytany o to, czy w szkołach brakuje nauczycieli etyki, Czarnek przyznał, że nie ma ich tylu, żeby zapewnić uczniom możliwość podjęcia obligatoryjnego wyboru między udziałem w lekcjach religii a etyki.
"Dlatego uruchomiliśmy studia podyplomowe w wielu miejscach w Polsce. I na tych studiach podyplomowych uczą się nauczyciele, którzy będą uczyć jednocześnie języka polskiego i etyki, historii i etyki, a może też religii i etyki" – wyjaśnił.
Minister edukacji i nauki zastrzegł, że nie rozumie, dlaczego ktoś uważa, że nauczyciele religii nie powinni jednocześnie uczyć etyki.
"Czy katecheta to kosmita, który nie mógłby uczyć? Nie rozumiem zarzutu, że katecheci nie powinni uczyć etyki. A poloniści mogą uczyć etyki? A historycy mogą uczyć etyki? Każdy może uczyć etyki, jeśli jest do tego przedmiotu przygotowany (...). Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy być nietolerancyjni w stosunku do nauczycieli religii, a taką nietolerancję wyczuwam w tego rodzaju komentarzach, niemądrych zresztą, o jakiejś indoktrynacji katolickiej" – ocenił.(PAP)
Autor: Iwona Żurek