Ministerstwo Edukacji i Nauki przekaże samorządom 180 mln zł, aby sfinansować dodatkowe zajęcia dla uczniów z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Zajęcia mogą się odbywać już od marca do 20 grudnia tego roku. Nie będą one obowiązkowe dla uczniów.

Grzegorz Pochopień, Centrum Doradztwa i Szkoleń OMNIA, były dyrektor departamentu współpracy samorządowej MEN
W ramach dodatkowego finansowania będzie można organizować zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, logopedyczne, rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne oraz inne zajęcia o charakterze terapeutycznym. Ciekawy jest system finansowania tych zajęć. Zarówno dla szkół samorządowych, jak i szkół prowadzonych przez osoby fizyczne i prawne jest to system bardzo prosto skonstruowany. Można powiedzieć: aż tak prosto, że budzi podejrzenia niektórych samorządowców. Tymczasem to naprawdę jest prosty system i nie ma potrzeby szukania w nim drugiego dna.
Kwotę przewidzianą na zajęcia podzielono przez liczbę uczniów i finansowanie dla każdego samorządu równe będzie liczbie uczniów na 30 września 2021 r., pomnożonej przez 39,55 zł. Każdy samorząd otrzyma stosownie wyliczone środki bez potrzeby wnioskowania. Finansowanie odbędzie się z 0,5 proc. rezerwy subwencji oświatowej. Warto dodać, że pieniądze te zostały dołożone do rezerwy ustalonej zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1672 ze zm.). Nie wpłynie to zatem negatywnie na wysokość dofinansowania z tej rezerwy z tytułu innych kryteriów. Każdy samorząd już teraz może poznać wysokość wsparcia dla siebie, gdyż wystarczy przemnożyć liczbę uczniów przez 39,55 zł. Liczba ta jest podana przez MEiN w specjalnym raporcie dostępnym w strefie pracownika systemu informacji oświatowej. Sam przelew środków odbędzie nieco później.
Wiele pytań i kontrowersji wywołał sposób obliczenia maksymalnej liczby godzin w przypadku szkół samorządowych. Dyrektorzy musieli te godziny zaplanować i przesłać informacje do samorządów do poniedziałku 21 lutego. Doszukiwano się w rozporządzeniu ustanawiającym te zajęcia jakiejś wartości godziny, którą można by wykorzystać do planowania. W przypadku szkół samorządowych takiej wartości jednak nigdzie nie określono. Nie ma też takiej potrzeby, ponieważ samo zatrudnienie nauczycieli i wynagrodzenia za te godziny będą wyliczane zgodnie z regulacjami Karty nauczyciela. Każdy nauczyciel otrzyma więc wynagrodzenie zgodnie z obecnymi przepisami. W każdej szkole średnia wartość godziny będzie zatem nieco inna. MEiN podało na swojej stronie przykładowe wyliczenia. Należy jednak rozumieć, że każda szkoła miała prawo wyliczyć wartość godzin według własnych danych, przede wszystkim na podstawie wiedzy na temat wynagrodzeń nauczycieli, którzy będą te zajęcia prowadzili. W praktyce, wobec stosunkowo krótkiego czasu pozostającego na określenie planowanej liczby godzin, dyrektorzy mogli posłużyć się pewnymi uproszczeniami i uśrednieniami. W jednej szkole koszt takiej godziny mógł wynieść ok. 50 zł, bo zajęcia prowadzić będą nauczyciele stażyści, a w innej nawet 90 zł, jeśli zatrudni się w celu prowadzenia zajęć nauczyciela dyplomowanego na typowym pensum nauczyciela specjalisty. Ta swoboda w określeniu jest korzystna dla samorządów, gdyż przy rozsądnych wyliczeniach nie ma obawy o to, że będą musiały dokładać własne środki do tych zajęć.
W przypadku szkół niepublicznych i ogólnie szkół niesamorządowych zdecydowano się na określenie wartości godziny w wysokości 64 zł. Trzeba jednak rozumieć, że jest to tylko wartość dotacji celowej udzielonej na każdą godzinę zajęć. Rozliczenie tej dotacji nie będzie polegało na sprawdzeniu, ile zarobił konkretny nauczyciel, gdyż ten będzie otrzymywał wynagrodzenie zgodnie z umową z pracodawcą. Rozliczenie będzie polegało na sprawdzeniu, ile godzin zostało faktycznie zrealizowanych. Jeśli wszystkie – to zwrotów nie będzie. W przeciwnym wypadku zwrot będzie wynosił 64 zł na każdą niezrealizowaną godzinę.
Podsumowując, skonstruowano prosty system zarówno dla szkół samorządowych, jak i dla szkół niepublicznych. Tu naprawdę nie widać drugiego dna.