Pierwszą dawkę szczepienia przeciw COVID-19 otrzymało "zdecydowanie ponad 90 proc. nauczycieli, z tych, którzy zarejestrowali się na szczepienia" - poinformował w czwartek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Szczepienia nauczycieli rozpoczęły się 12 lutego.

Szef MEiN pytany był na konferencji prasowej jak przebiegają szczepienia nauczycieli przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2.

Jeśli chodzi o pierwszą dawkę to zdecydowanie ponad 90 proc. spośród tych 590 tys., którzy się zarejestrowali, to są nauczyciele już zaszczepieni

- odpowiedział Czarnek.

Zaznaczył, że "te kilka procent (niezaszczepionych - PAP) z tej grupy wynika z faktu, że niektórzy przekładali swoje wizyty w punktach szczepień z różnych powodów, często również zdrowotnych". "Poza tym w tym ostatnim okresie, kiedy zrobiliśmy trzecią rejestrację zgłosiło się kolejnych kilkadziesiąt tysięcy i to są te osoby, które jeszcze będę szczepione w tych dniach" - dodał.

Szczepienia nauczycieli rozpoczęły się 12 lutego. Nauczyciele otrzymują preparat firmy AstraZeneca, który wymaga podania dwóch dawek.

Rejestracja na szczepienia nauczycieli przeprowadzona była w trzech turach – w lutym i na początku marca. Objęła nauczycieli pracujących w oświacie, nauczycieli akademickich i osoby prowadzące zajęcia ze studentami na uczelniach, do 69. roku życia.

Zarejestrowało się 590 tys. osób. Wśród nich 452 tys. to nauczyciele pracujący w oświacie (czyli 66 proc. z nich), 65 tys. to osoby pracujące w oświacie niebędące nauczycielami (m.in. instruktorzy praktycznej nauki zawodów, osoby zatrudnione na stanowisku pomoc nauczyciela, osoby zatrudnione na stanowisku pomoc wychowawcy), 73 tys. to nauczyciele akademiccy i osoby prowadzące zajęcia ze studentami.

Podczas czwartkowej konferencji Czarnek pytany był też, czy nie należałoby tymczasowo przesunąć szczepień nauczycieli akademickich, skoro pracują głównie zdalnie, by wcześniej mogły być zaszczepione inne bardziej narażone na zarażenie grupy.

"Ale to już jest faktem, nauczyciele w ponad 90 proc. są już zaszczepieni, w tym również nauczyciele akademiccy" - odpowiedział.

Wskazał, że znacząca liczba nauczycieli akademickich pracuje stacjonarnie ze studentami. "Przypominam, że przepisy dotyczące nauczania w szkołach wyższych dają duża elastyczność rektorom i to oni podejmują decyzję na jakich kierunkach nauczanie odbywa się nie w trybie zdalnie, tylko w trybie stacjonarnym. Są kierunki techniczne, są kierunki laboratoryjne, dotyczące nauk ścisłych, w których zajęcia muszą się odbywać i tam nauka jest prowadzona w trybie stacjonarnym" - wyjaśnił.

Poza tym, jeśli uda się powstrzymać trzecią falę pandemii koronawirusa - a wszystko robimy, żeby tak było - to w perspektywie takiej samej jak szkoły podstawowe i ponadpodstawowe, w tej samej perspektywie będziemy wracać do szerszego nauczania stacjonarnego również na uczelniach, bo studenci tego potrzebują, tak samo jak potrzebują sesji letniej stacjonarnej. Po to są szczepieni dla nauczycieli akademickich i są już one wykonane w przytłaczającej większości

- wskazał minister.

Zwrócił też uwagę na to, że wśród 590 tys. nauczycieli zarejestrowanych na szczepienia, nauczyciele akademiccy stanowią tylko 9,5 proc.