Miasta ruszyły na poszukiwanie oszczędności, które obejmą również sferę wynagrodzeń. W Toruniu i w Łodzi zmieniane są zbiorowe układy pracy dla niepedagogicznych pracowników oświaty
W Toruniu prace nad zmianą układu rozpoczęły się na początku lipca i wywołały duże poruszenie, bo miasto słynęło z pionierskiego modelu wynagradzania pracowników administracji. Przyjęty na początku 2000 r. dotyczy osób zatrudnionych w kilkudziesięciu placówkach oświatowych. Zakłada, że ich pensja może stanowić od 100 do 310 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Ale choć w praktyce nie przekracza 157,5 proc., to po podniesieniu płacy minimalnej do 2600 zł stanowi kłopot dla samorządu. Z kolei w Łodzi solą w oku lokalnych władz jest zapisane w układzie zbiorowym prawo pracowników niepedagogicznych do 20-proc. premii wypłacanej bez względu na to, czy praca jest świadczona czy nie. Doprowadziło to do sytuacji, że nawet gdy szkoły były zamknięte, pracownicy otrzymywali wynagrodzenia wraz z premią.

To niezbędne

Stąd miasta są zdeterminowane, by zasady zmienić i oszczędzić, ile się da. Tłumaczą, że innego wyjścia nie ma. – W poprzednich latach płaca minimalna rosła średnio o 4–8 proc. W tym roku już o 15,6 proc. Podobny wzrost jest planowany w 2021 r., a w kolejnym roku ma to być 33 proc. W praktyce oznacza to uprzywilejowanie pracowników niepedagogicznych szkół względem innych, których pensje także są finansowane z budżetu miasta – wyjaśnia Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia. Dodaje, że podwyżki pochodzą z dochodów własnych miasta, bo subwencji oświatowej nie wystarcza nawet na wynagrodzenia nauczycieli i utrzymanie szkół. Tymczasem dochodów z podatków jest dużo mniej, a w przyszłym roku będzie z tym jeszcze gorzej, bo zaczną być odczuwalne skutki kryzysu gospodarczego. – Wielu przedsiębiorców podjęło trudne decyzje w sprawie zwolnień pracowników czy ograniczenia ich pensji. Tak zachowuje się rynek w kryzysie. Miasto nie może więc inaczej – tłumaczy Anna Kulbicka-Tondel.
Izabela Zawacka, radca prawny i partner w kancelarii Zawacka & Rdzeń Prawo Przedsiębiorstw i HR, przyznaje, że ustalenie wynagrodzenia przez powiązanie określonego procenta z kwotą płacy minimalnej prowadzi do sytuacji, w której każdorazowy wzrost płacy minimalnej powoduje sam z siebie wzrost wynagrodzeń zasadniczych dla wszystkich pracowników objętych układem.
– Sposób ustalania wynagrodzenia w zbiorowym układzie pracy dla szkolnej administracji i obsługi w Toruniu to zatem nic innego, jak wbudowany mechanizm stałej, automatycznej waloryzacji wynagrodzeń bez potrzeby dokonywania jakichkolwiek zmian w układzie oraz de facto bez udziału pracodawcy. Tym samym pracodawca nie ma wpływu na to czy, kiedy i o ile komuś wzrośnie płaca zasadnicza – mówi prawniczka. Taka regulacja jest korzystna dla pracowników, zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy dało się zauważyć dość duży wzrost płacy minimalnej. Podobnie uważa Robert Stępień, radca prawny, parter w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter. Podkreśla on, że taki model zwiększa koszty finansowania wynagrodzeń w przypadku dużego wzrostu płacy minimalnej. – Do tego dochodzi aktualna trudna sytuacja na rynku spowodowana koronawirusem, która siłą rzeczy rzutuje również na samorządy – wyjaśnia.
Toruń zaznacza, że modyfikacja układu nie zakłada obniżenia wynagrodzeń, a wprowadza jedynie zmianę zapobiegającą niekontrolowanym przez gminę podwyżkom płac. W praktyce oznacza to ustalenie wynagrodzeń dla pracowników administracji i obsługi w oparciu o kwotowe stawki zaszeregowania oraz ujednolicenie zasad premiowania i nagradzania we wszystkich placówkach oświatowych. Ale Marta Humienna, prezes oddziału ZNP w Toruniu, już wie, że wysokość funduszu nagród pracowników zmaleje z 2 proc. planowanych środków na wynagrodzenia zasadnicze na 1 proc. Zmieniony zostanie również wykaz stanowisk uprawnionych do dodatków funkcyjnych i ich odniesień procentowych do minimalnego wynagrodzenia. Teraz będą podawane górne granice kwotowe, np. przedział do 800 zł dla kierownika gospodarczego i sekretarza szkoły. – Trudno jednak określić wysokość strat, które poniosą wszyscy pracownicy. Do tej pory ich pensja zasadnicza co roku wzrastała, gdyż rosło minimalne wynagrodzenie, a co za tym idzie wzrastała też wysokość premii, dodatków funkcyjnych, dodatków stażowych czy dodatków za szkodliwe warunki pracy. Teraz podwyżka uzależniona będzie od środków zabezpieczonych na ten cel w budżecie gminy, które w dobie trudności finansowych mogą ich w najbliższym czasie po prostu nie zaplanować – mówi Marta Humienna.
Ale Toruń nie jest osamotniony w swoich działaniach. UM Łodzi potwierdza, że rozpoczął właśnie procedurę wypowiedzenia funkcjonującego od 1997 r. ponadzakładowego układu zbiorowego pracy dla pracowników niepedagogicznych. – Jego wypowiedzenie pozwoli też usunąć wiele przywilejów rodem z minionej epoki, np. prawo darmowej herbaty czy mydła. Poza tym po wzroście płacy minimalnej wynagrodzenie zasadnicze początkującego nauczyciela wynosi 2782 zł brutto, a nauczyciela kontraktowego – 2862 zł brutto. Dla porównania średnia pensja pracownika zatrudnionego na stanowisku woźnej czy woźnego to 3120 zł brutto – wyjaśnia Monika Pawlak z biura rzecznika prasowego prezydenta Łodzi. Zaznacza, że wypowiedzenie układu nie jest jednoznaczne ze zwolnieniami pracowników.

Co mówią przepisy

Układy zbiorowe pracy nie są porozumieniami zawartymi na zawsze i co do zasady mogą być zmieniane lub wypowiadane w dowolnym momencie. Jak zauważa Magdalena Zwolińska, partner w kancelarii NGL Wiater, kodeks pracy wprost wskazuje, kiedy i na jakich zasadach można wypowiedzieć układ zbiorowy pracy. Zgodnie z art. 2417 rozwiązuje się go na podstawie zgodnego oświadczenia stron, które powinno mieć formę pisemną, z upływem okresu, na jaki został zawarty, albo z upływem okresu wypowiedzenia dokonanego przez jedną ze stron, który wynosi trzy miesiące, chyba że w układzie przewidziano inaczej. – Wyjątkiem mogą być sytuacje, w których sam układ zbiorowy pracy przewiduje ograniczenia w zakresie jego wypowiadania. Układ nie może jednak wyłączać całkowicie możliwości wypowiedzenia. Stałoby to w sprzeczności z ogólnymi zasadami wynikającymi z przepisów prawa cywilnego, zgodnie z którymi zobowiązania bezterminowe mogą być wypowiadane. W układach niejednokrotnie są natomiast zawierane tzw. klauzule wieczności, przewidujące konieczność zawarcia nowego układu bezpośrednio po wypowiedzeniu poprzedniego. – Przepis, który przewidywał taką możliwość, został jednak uchylony, co skutkuje utratą mocy obowiązującej w przypadku większości takich klauzul – zaznacza Robert Stępień.
Pracodawca wypowiadając układ, musi pamiętać, że samo wypowiedzenie nie powoduje, iż modyfikacji automatycznie ulegną warunki pracy i płacy poszczególnych pracowników. – Konieczna jeszcze będzie zmiana indywidulanych warunków pracy i płacy, która może nastąpić na podstawie porozumienia lub wypowiedzenia zmieniającego. Konieczne może się też okazać zastosowanie procedury zwolnień grupowych – przypomina Magdalena Zwolińska.
Oprócz wypowiedzenia dopuszczalna jest też zmiana układu zbiorowego w drodze tzw. protokołów dodatkowych. Jest to rodzaj aneksu do układu, którego zawarcie musi być poprzedzone procedurą rokowań ze związkami zawodowymi (na analogicznych zasadach, jak zawieranie układu). Z inicjatywą zawarcia protokołu dodatkowego może wyjść zarówno strona pracownicza, jak i pracodawcy.
W opinii związków zawodowych nie ma możliwości zablokowania zmian układu zbiorowego. Jak wyjaśnia Marta Humienna, trudności finansowe gminy i brak porozumienia w tej kwestii może spowodować, że układ zostanie wypowiedziany jednostronnie, z wypowiedzeniem wynoszącym sześć miesięcy kalendarzowych, co pozostawi pracowników w jeszcze gorszej sytuacji, gdyż zapewne bez negocjacji będą musieli przyjąć warunki płacy zaproponowane indywidualnie za pośrednictwem dyrektorów szkół i placówek.

Na tym nie koniec

Według związków ruchy samorządów w celu szukania oszczędności zaczęły się już w maju i nie polegają tylko na wypowiadaniu ponadzakładowych układów zbiorowych. – Od września w wielu szkołach będzie mniej zajęć z dodatkowych, ograniczane zostaną godziny funkcjonowania bibliotek – przewiduje Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP. Taką formę oszczędności wybrała m.in. Warszawa, która zaleciła dyrektorom szkół i przedszkoli ograniczenie od września zajęć dodatkowych z trzech do jednej w tygodniu. – Stawiamy na utrzymanie miejsc pracy. Dlatego dokonujemy cięć, gdzie tylko się da – tłumaczy Karolina Gałecka z UM Warszawy. Również Urząd Miasta w Białymstoku przyznaje, że placówki edukacyjne czekają zmiany. Przede wszystkim nie będzie finansowania na zatrudnianie pomocy dla nauczycieli w grupach trzylatków.
W Poznaniu z kolei doszło do zawarcia ze stroną związkową aneksu do porozumienia z 25 lutego 2020 r. ws. wzrostu wynagrodzeń dla pracowników samorządowych zatrudnionych w miejskich jednostkach oświatowych. Zgodnie z nim pracownicy na razie nie otrzymają gwarantowanych układem podwyżek.
od 420 do 750 zł wyniosły w tym roku podwyżki dla pracowników administracji i obsługi toruńskich szkół po uwzględnieniu dodatku za wysługę lat oraz premii
2782 zł brutto wynosi dziś wynagrodzenie zasadnicze początkującego nauczyciela w Łodzi
3120 zł brutto to średnia pensja pracownika zatrudnionego na stanowisku woźnego w Łodzi