Czy wszystkich po studiach czeka bezrobocie? A może narażeni są na nie tylko humaniści? Co zrobić by lata poświęcone na naukę nie zostały zmarnowane?
Wśród krajów Unii Europejskiej Polska może „poszczycić” się jednym z najwyższych odsetek bezrobocia, które wśród osób do 25 roku życia wynosi dziś 23 proc., a to oznacza 1,2 mln osób.
W niektórych województwach młodzi stanowią ponad połowę ludzi bez pracy: lubelskie - 57 proc.; małopolskie - 56 proc.; świętokrzyskie - 54 proc. Pracodawcy niechętnie zatrudniają młode osoby, bez doświadczenia, którym należy poświęcić dodatkowy czas na szkolenia i ponieść koszty specjalistycznych kursów. Wolą przyjąć osoby z kilkuletnim stażem, które od razu mogą podjąć pracę bez jakichkolwiek przygotowań.
Zobacz: Kariera w dyplomacji
Liczba studentów stale rośnie
W ostatnich dwóch dziesięcioleciach, kiedy liczba studentów w Polsce wzrosła z 403 tys. w roku akademickim 1990/1991 do 1.930 tys. w roku akademickim 2007/2008* – co powszechnie uważa się za jedno z osiągnięć polskich przemian ustrojowych.
Z raportu MNiSW wynika także w Polsce studenci kształcą się na ponad 200 kierunkach, w tym unikatowych oraz makrokierunkach (kierunek łączący różne dyscypliny naukowe lub techniczne). Najwięcej studentów studiuje na kierunkach ekonomicznych oraz administracyjnych – 23%, społecznych – 13.9%, pedagogicznych – 12%, humanistycznych – 8.8%, inżynieryjno-technicznych – 6.8%, medycznych – 5.8%, informatycznych – 4.9%, usług dla ludności – 3.7%, prawnych – 3.1% oraz ochrony środowiska – 1.4% (kategoria „pozostałe kierunki” to 16.4%)*.
Warto więc przede wszystkim zastanowić się nad wybraniem odpowiedniego kierunku studiów. Z wielu statystyk dowiadujemy się że dla przyszłych absolwentów kierunków technicznych takich jak: informatyka, elektrotechnika, budownictwo, oraz studiów medycznych praca na pewno się znajdzie. Najgorzej w tym zestawieniu wypadają osoby po politologii, socjologii, absolwenci marketingu i zarządzania, oraz ekonomii, którzy kończą tzw. kierunki nadwyżkowe. Są oni z góry skazani na bezrobocie lub przekwalifikowanie się.
Zobacz: Młodzi prawnicy szerzą ideę pro publico bono
Wśród Polaków panuje fałszywe przekonanie, że tylko skończone studia zagwarantują dobrze płatną pracę. Tymczasem uczelniany dyplom wcale nie jest lepszy od dobrego fachu. Pracodawcy oczekują od młodych ludzi umiejętności, nie „papierków”. Dyplom magistra nawet z kilku kierunków studiów nie poparty jakimkolwiek doświadczeniem nie zagwarantuje nam uzyskanie upragnionego stanowiska.
Co ułatwi znalezienie pracy?
Dlatego warto już podczas studiów odbyć praktykę, czy staż. Miesiąc spędzony u potencjalnego pracodawcy umożliwi nam łatwiejszy start na początku naszej zawodowej kariery. Udział w licznych konferencjach, warsztatach, a także organizacjach działających przy Uczelniach nie tylko korzystnie wpłynie na nasze przygotowanie do przyszłej pracy, ale również może być przyjemnym sposobem na spędzenie wolnego czasu. Dobrym pomysłem jest także inwestycja w język obcy szczególnie mało popularny jak japoński, rosyjski, fiński czy holenderski połączony z wyjazdem do kraju, w którym się nim posługuje. Na Uczelniach stworzono do tego specjalnie programy umożliwiające wymianę studencką jak ERASMUS, czy SOCRATES. Podczas takiego wyjazdu możemy połączyć studia z nauką języka obcego. Taka „podróż” z pewnością zostanie doceniona przez przyszłego pracodawcę.
Zobacz: Rusza Akademia Młodego Doradcy Podatkowego
Jeśli nie praca w administracji państwowej, czy u prywatnego przedsiębiorcy to może warto pomyśleć o stworzeniu własnej działalności. Istnieje wiele możliwości i rodzajów pomocy, które mogą nam to ułatwić. Szczególnie godne polecenia są programy dotacji unijnych i inne projekty pomocowe proponowane przez UE.
Szukając pracy nie możemy wyłącznie obwiniać systemu za problem w jej znalezieniu. Sami musimy przede wszystkim zadbać o swój rozwój by nie zasilić grona bezrobotnych.
Bibliografia:
Dane statystyczne o szkolnictwie wyższym z MNiSW .
Agata Kilarska
Zobacz także:
Porozumienie Ministerstwa Sprawiedliwości i UW w sprawie praktyk