Jak poinformował Roskomnadzor na swojej stronie internetowej, do wykazu zakazanych stron dodano adresy internetowe: web.telegram.org i t.me.
Jednak według źródła, którego opinię przekazały w piątek wieczorem agencje informacyjne, operatorzy internetowi zaczną blokadę Telegramu dopiero w poniedziałek. Jak podała niezależna telewizja Dożd, źródło to miało dostęp do decyzji Roskomnadzoru. Sam urząd oświadczył w piątek, że o terminie blokady poinformuje później.
Sąd wydał już w piątek Roskomnadzorowi swą decyzję o blokadzie Telegramu w celu jej egzekwowania. Przedstawicielka sądu wskazała jednak, że o tym, kiedy dokładnie blokowanie komunikatora się rozpocznie - "za godzinę, czy dwie, za dobę czy później" - zadecyduje sam regulator.
Sąd w Moskwie nakazał w piątek zablokowanie messengera na terenie Rosji, zgodnie z wnioskiem państwowego regulatora. Wyrażono też zgodę na rozpoczęcie bezzwłocznego wprowadzenia blokady w życie, na co również nalegał wcześniej Roskomnadzor. Prawnicy Telegramu zapowiedzieli odwołanie się od decyzji sądu.
Roskomnadzor zwrócił się do sądu o zablokowanie Telegramu powołując się na to, że komunikator nie podporządkował się przepisom i nie przekazał na żądanie Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) kluczy kryptograficznych do deszyfrowania korespondencji.
W odpowiedzi na zarzuty twórca komunikatora Paweł Durow powoływał się na zasadę prywatności użytkowników Telegramu oraz na techniczną niewykonalność żądania FSB.
Po piątkowej decyzji sądu Durow poinformował, że planuje stworzenie wbudowanego w aplikację systemu do obchodzenia blokady Telegramu w Rosji.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)