Sąd, wypowiadając umowę o pracę asystentowi sędziego, którzy rozpoczął aplikację radcowską, postępuje zgodnie z prawem, podając jako przyczynę konflikt interesów – uznał Sąd Najwyższy.
Wczorajsze rozstrzygnięcie jest ważne dla młodych ludzi, którzy rozpoczynają karierę prawniczą, zatrudniając się jako asystenci w sądzie.
W takiej sytuacji muszą wybierać – albo praca w sądzie, albo aplikacja radcy prawnego.
Takiego wyboru nie dokonała powódka. Już będąc zatrudnioną na czas nieokreślony jako asystentka sędziego Izby Gospodarczej w Naczelnym Sądzie Administracyjnym (NSA) zdała na aplikację radcowską i została wpisana na listę aplikantów.
O swoim sukcesie zawodowym poinformowała prezesa sądu po upływie kilku dni.
Ten jako pracodawca uznał, iż kobieta popadła w konflikt interesów, utraciła zaufanie i zachowała się nielojalnie. I takie właśnie powody podał asystentce w pisemnym uzasadnieniu wypowiedzenia z nią umowy.
Zainteresowana złożyła pozew do sądu rejonowego, domagając się odszkodowania od NSA za bezprawne rozwiązanie umowy.
Sąd rejonowy przyznał je w kwocie odpowiadającej trzem pensjom powódki. Sędziowie uznali, że wypowiedzenie było arbitralne i pracownica nie znalazła się w konflikcie interesów, bo prawo nie zakazuje wpisania asystenta na listę aplikantów radcowskich.
Odmienne zdanie miał jednak sąd okręgowy. Ten uznał, że asystentka zachowała się nielojalnie wobec pracodawcy. Mogła więc zostać zwolniona z pracy.
– Była w konflikcie interesów, bo pozostawała w podporządkowaniu jednocześnie wobec sądu i korporacji radców prawnych – mówi Dariusz Śniegowski, radca prawny występujący w imieniu NSA.
Z jego argumentacją zgodzili się sędziowie Sądu Najwyższego (SN), którzy rozpoznali wczoraj skargę kasacyjną powódki.
Sprawa została oddalona. Sędziowie uznali bowiem, że NSA rozwiązał umowę zgodnie z prawem.
Brak lojalności i konflikt interesów podane jako przyczyny wypowiedzenia były rzeczywiste, konkretne i uzasadnione. Pracodawca spełnił więc warunek prawidłowego wypowiedzenia określony w art. 30 kodeksu pracy.
Zdaniem SN prawo zabrania kontynuacji zatrudnienia jako asystent sędziego i jednoczesnego odbywania aplikacji radcowskiej. Konkretnie wskazuje na to art. 19 ust. 2 ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (t.j. Dz.U. z 2001 r., nr 86, poz. 953 z późn. zm.).
– Urzędnik państwowy nie może wykonywać zajęć, które pozostawałyby w sprzeczności z jego obowiązkami albo mogłyby wywołać podejrzenie o stronniczość lub interesowność – przypomniał wczoraj w czasie rozprawy Jerzy Kuźniar, sędzia SN.
A tak było z powódką. Naczelny Sąd Administracyjny musiałby się zgodzić, aby krócej pracowała, żeby uczestniczyć w aplikacji, i udzielić jej urlopu w celu przygotowania się do egzaminu radcowskiego.

ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2012 roku, sygn. akt II PK 315/11