Pan Piotr od lat prowadzi cukiernię. Jego dumą są autorskie torciki „Oberki” z masą migdałową. Od miesiąca sąsiadująca z nim cukiernia zaczęła sprzedawać torciki „Obereczki” o identycznym wyglądzie, podobnym smaku i niższej cenie niż u Piotra. Czy konkurencja naruszyła prawo?
To wręcz sztandarowy przykład korzystania z sukcesu innych. Naśladownictwo kwitnie praktycznie w każdej dziedzinie życia, niezależnie od szerokości geograficznej. Wystarczy, że ktoś stworzy nowy produkt, zainicjuje usługę, jakiej dotąd nikt nie świadczył, a już znajdują się naśladowcy. Wydaje się, że duże firmy, giganci na skalę światową mają lepiej, gdyż armia prawników pilnuje, aby konkurencja nie przejęła ich rozwiązań jako swoich. Choć z drugiej strony pracują równie biegłe zastępy znawców Temidy, zdolne do znalezienia takich zapisów lub trików, które pozwolą, choćby pod zmienioną nazwą albo o nieco innym składzie wypuścić na rynek towar jako własny. Są też państwa, w których bezkarnie kopiuje się patenty innych i nie ponosi za to żadnych konsekwencji – ma to miejsce w przypadku dyktatur lub krajów Trzeciego Świata. Podany przykład na tym tle wydaje się niemal niewinny. Jednak pan Piotr, właściciel cukierni, w momencie, gdy jego popisowe ciastko pojawia się u konkurencji, ryzykuje nie tylko spadek zysków, ale nawet upadek własnego biznesu. Jest to o tyle bardziej realne, że konkurencja nie przebiera w środkach, stosując cenę dumpingową.
Co zatem należy doradzić naszemu czytelnikowi? Jak najszybszą rejestrację znaku towarowego, o ile wcześniej tego nie uczynił, i sprawdzenie, czy nie wyprzedziła go pod tym względem konkurencja. W takim przypadku to bowiem ona mogłaby panu Piotrowi zarzucić kopiowanie. Warto też stawić czoła grającym nie fair kolegom po fachu. Można to zrobić kilkoma sposobami. Na przykład wystosować e-maila lub list do właściciela z prośbą o zaprzestanie procederu, gdyż w przeciwnym wypadku wystąpi się na drogę prawną. Czasami już takie działanie sprawia, że konkurencja odstępuje od nieuczciwych działań. Jeśli jednak nadal będzie sprzedawała „Obereczki”, pan Piotr może wystosować monit podpisany już przez prawnika. Gdy i to nie pomoże, musi rozważyć kolejne kroki.
Bez wątpienia określone zachowanie konkurencji w tej sytuacji podyktuje rynek. Jeśli „Obereczki” okażą się sukcesem i cukiernia zacznie nagle znacznie więcej zarabiać, bez wątpienia jej właściciel zrobi wszystko, aby nie zrezygnować z tak lukratywnej okazji pomnożenia dochodów. Jeśli jednak klienci pozostaną przy „Oberkach”, woląc zapłacić nawet więcej, ale zjeść oryginalny produkt, wtedy raczej konkurencja złoży broń, bo przepychanki z panem Piotrem okażą się dla niej po prostu nieopłacalne. Swoją drogą nasz czytelnik może też postarać się o publikację w mediach, która dodatkowo rozreklamuje jego produkt jako jedyny i oryginalny. Tekst lub wywiad sponsorowany działa lepiej na odbiorców niż zwykła reklama, gdyż jest bardziej przekonujący. Często też jego koszt jest niższy niż właściwej reklamy. Nasz czytelnik nie musi przy tym (a nawet nie powinien, bo grozi mu sprawa o naruszenie dóbr) piętnować publicznie konkurencji – jego produkt po rozreklamowaniu i tak powinien zyskać. A o to mu przecież chodzi.
Podstawa prawna
Art. 121, art. 122 ust. 1, art. 123 ust. 1 i 3 ustawy z 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (Dz.U. z 2013 r. poz. 1410 ze zm.).
Art. 3, art. 10, art. 13 ust. 1, art. 18 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.).
PORADA EKSPERTA

Tamara Pokrzywka- -Bensalem, adwokat:

Oznaczanie towarów wprowadzające w błąd klienta oraz naśladownictwo produktów mogą zostać uznane za czyn nieuczciwej konkurencji. Reakcją pokrzywdzonego producenta na takie działania powinno być wezwanie do zaprzestania naruszeń, poprzez np. wycofanie produktów wprowadzających w błąd klientów. Rozważyć można też dalsze roszczenia, tj. usunięcie skutków niedozwolonych działań, złożenie oświadczenia odpowiedniej treści – np. przyznanie się do czynu nieuczciwej konkurencji w gazecie, naprawienie szkody i wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści. W razie bezskuteczności wezwania przedsiębiorca może wystąpić z pozwem do sądu. Roszczenia tego typu przedawniają się z upływem trzech lat od daty naruszenia. Przedsiębiorca powinien także zastanowić się nad zarejestrowaniem znaku towarowego – wtedy będzie on uprawniony do wyłącznego posługiwania się konkretnym oznaczeniem w konkretnej branży na terenie objętym ochroną. Zarejestrowanie znaku powinno ułatwić dochodzenie roszczeń i ochronę interesów przedsiębiorcy.