Przepisy dotyczące odszkodowań za naruszanie praw twórców mogą być niezgodne z prawem UE. Wysokość rekompensaty ryczałtowej powinna być kształtowana bowiem w sposób elastyczny, a nie automatyczny – twierdzi Małgorzata Gersdorf, I Prezes Sądu Najwyższego.

Chodzi o przepis zawarty w art. 79 ust. 1 pkt 3, lit. b Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z jego treścią odszkodowania za naruszanie praw twórców przyznawane mają być na zasadach z góry ustalonych ryczałtów. W przytoczonym artykule czytamy, że uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, żądać może od osoby, która dokonała naruszenia zaprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione - trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu.

Jeśli chodzi o kwestię odszkodowania za naruszanie praw autorskich niezależnie od winy sprawcy, zdaniem Małgorzaty Gersdorf zasady jego przyznawania stanowią przejaw odpowiedzialności absolutnej, której co do zasady nie spotyka się w prawie cywilnym. Jak wskazuje w opublikowanym przez SN dokumencie „Uwagi o stwierdzonych nieprawidłowościach i lukach w prawie”, wysokość wypłacanego wynagrodzenia w takich sytuacjach (niezależnie od winy sprawcy) zazwyczaj dwukrotnie przekracza wysokość poniesionej szkody, która sprowadza się zazwyczaj do stawki niezapłaconego wynagrodzenia.

Wątpliwości Prezes SN budzi również przewidziane w przytoczonym wyżej przepisie odszkodowanie za zawinione naruszanie praw autorskich w postaci trzykrotności stosownego wynagrodzenia. Jak tłumaczy adwokat Piotr Łada, terminem tym określa się takie wynagrodzenie, jakie otrzymywałby autor, gdyby osoba, która naruszyła jego prawa majątkowe, zawarła z mim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia co pozwala na odwołanie się do takich kryteriów, jak okoliczności dotyczące naruszenia, jego zakres, intensywność, czy rodzaj utworu.

Według Małgorzaty Gersdorf, niezależnie od funkcji obowiązującego przepisu, powstaje wątpliwość co do zgodności sankcji z prawem europejskim. Jak wskazuje w dokumencie, z jednej strony wynagrodzenie ryczałtowe za naruszenie praw własności intelektualnej zostało stworzone właśnie przez prawo wspólnotowe, „ale nie może być ono zbieżne z tzw. odszkodowaniem karnym, znanym systemom prawa anglosaskiego”. Jak dodaje, odszkodowanie ryczałtowe powinno być stosowane w sposób elastyczny, a nie automatyczny. Forma obliczania odszkodowania zdaniem Małgorzaty Gersdorf wykracza poza cel i funkcje odpowiedzialności odszkodowawczej, co powoduje, iż naruszona zostaje spójność systemu prawa. Przepis zawarty w lit. a. niniejszego artykułu mówi o bowiem o możliwości przyznaniu odszkodowania na zasadach ogólnych. W tym celu konieczne jest wykazanie szkody, związku przyczynowego oraz winy, a wysokość przyznanego odszkodowania sprowadzać będzie się przeważnie do stawki należnego wynagrodzenia.

- Odszkodowanie wymagające niełatwego udowodnienia kilku odrębnych przesłanek będzie więc, w sytuacjach typowych, dwukrotnie lub trzykrotnie niższe niż odszkodowanie nie wymagające takich ustaleń – czytamy w publikacji.

KOMENTARZ EKSPERTA

Piotr Łada - Kancelaria Adwokacka Piotr Łada

Przesłanka zawinienia (np. świadomość naruszenia) uzasadnia kumulację roszczenia do wysokości trzykrotności stosownego wynagrodzenia, co przy braku wystąpienia takiego zawinienia (np. wprowadzenie w błąd przy zachowaniu należytej staranności korzystającego) może uzasadniać zasądzenie dwukrotności takiego wynagrodzenia. Należy, co do zasady podzielić wątpliwości, podnoszone w doktrynie, I Prezesa SN, Rzecznika Praw Obywatelskich, czy przedstawicieli doktryny, co do zgodności tego przepisu z dyrektywą unijną, jak też modelem odpowiedzialności odszkodowawczej obowiązującym w Polsce. Do tej problematyki w sposób częściowy odniósł się Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 21 października 2011 roku pod sygn. IV CSK 133/11, w którym wskazał m.in. na to, iż konstrukcja analizowanego przepisu odbiega - na niekorzyść naruszyciela - od postulowanego we wspomnianej dyrektywie zakresu ochrony, to twierdzenie o jego sprzeczności z dyrektywą jest zbyt daleko idące. Z dużą ostrożnością można argumentować również, iż taka konstrukcja odpowiedzialności związana jest z istotnymi trudnościami dowodowymi, czy ogólnie związanymi z dochodzeniem roszczeń określonych w prawie autorskim, zasadą ochrony twórcy, czy specyfiką prawa autorskiego w systemie prawa, jednakże pragmatyzm nie może przysłaniać oceny prawnej, która pozwala na wyrażenie istotnych wątpliwości i zastrzeżeń.