Chcą mieć dostęp do Ogniva – bankowej platformy wymiany informacji
Dla pozabankowych pożyczkodawców Ognivo miałoby być orężem w walce z wyłudzeniami pożyczek. Oficjalnie nikt tego nie przyznaje, ale wyłudzenia to dla firm działających online spory problem. Z informacji DGP wynika, że liderzy rynku mają nawet 1000 prób wyłudzeń miesięcznie. Co dziesiąta kończy się sukcesem oszusta. Przestępcy wykorzystują prosty mechanizm weryfikacji, jaki używany jest w pożyczkach udzielanych w sieci: klient musi przesłać symboliczny przelew z rachunku, na który ma być przekazana pożyczka. Wystarczy, że konto zostało założone na podstawie skradzionych dokumentów lub nielegalnie zdobytych danych osobowych, by doszło do wyłudzenia.
Z problemem kradzieży dokumentów pożyczkodawcy jakoś sobie radzą: najwięksi z nich korzystają z systemu InfoDOK, czyli bankowej bazy danych dokumentów zastrzeżonych. Ale problem pojawia się wtedy, gdy oszuści posługują się cudzymi danymi osobowymi, jakie udało im się pozyskać. Jak? Na przykład za pomocą fałszywych ofert pracy, gdzie jednym z wymogów jest podanie pełnych informacji.
– Dostęp do systemu Ognivo, przynajmniej do niektórych jego modułów, ułatwiłby walkę z przekrętami. Nam wystarczyłaby prosta informacja, np. kiedy dany rachunek bankowy został założony. Jeśli aplikujący o pożyczkę założył rachunek kilka dni wcześniej, to wiedzielibyśmy, że prawdopodobieństwo próby wyłudzenia w tym przypadku jest duże – mówi Marek Bosak z firmy Vivus.
Vivus od dawna stara się o dostęp do Ogniva – ale administrująca systemem Krajowa Izba Rozliczeniowa mówi „nie”. Według KIR z modułu poszukiwania rachunków bankowych mogą korzystać tylko ci, którzy mają dostęp do tajemnicy bankowej. Wśród nich nie ma firm pożyczkowych. Dziś dostęp do Ogniva ma 48 banków i dwa zrzeszenia skupiające banki spółdzielcze. Z systemu korzystają też ZUS, Poczta Polska, komornicy, urzędy skarbowe i izby celne oraz administracyjne organy egzekucyjne.
Michał Szymański, wiceprezes KIR, zwraca uwagę, że banki pracują nad specjalnym rozwiązaniem w systemie Elixir (służącym do realizowania przelewów), którego celem jest dodatkowa weryfikacja tożsamości za pośrednictwem przelewów.
Nieudane próby podejmowane przez Vivusa i stanowisko KIR nie zniechęcają jednak innych. – Do chwili obecnej nie aplikowaliśmy o dostęp do systemu Ognivo. Jednak w najbliższym czasie planujemy w ten sposób wesprzeć naszą technologię – deklaruje Katarzyna Małolepszy, menedżer w Kredito24.pl.
– Rozważamy przystąpienie do systemu. Patrzymy teraz na możliwości tego rozwiązania i na ile może ono być dla nas pomocne – wskazuje Ilona Grzywińska z firmy Wonga.
Z Ogniva nie zamierza za to korzystać Provident – lider pozabankowego rynku pożyczkowego. Ale wynika to bardziej ze specyfiki jego biznesu niż z braku zaufania do systemu. – Nie aplikowaliśmy, ponieważ nie planujemy korzystać z takiego procesu, jakim jest przelew weryfikacyjny. W naszej ocenie taki mechanizm może być dość ryzykowny i przy braku odpowiednich algorytmów czy kontroli może stanowić pole do wyłudzeń i nadużyć – twierdzi Marcin Żuchowski, członek zarządu ds. ryzyka kredytowego w Providencie.