Spłatę kredytu konsumenckiego czy hipotecznego będzie można zawiesić na trzy miesiące. To nowa wersja przepisów, które UOKiK proponował już miesiąc temu.
Spłatę kredytu konsumenckiego czy hipotecznego będzie można zawiesić na trzy miesiące. To nowa wersja przepisów, które UOKiK proponował już miesiąc temu.
W drugiej połowie marca w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów pojawił się pomysł, aby kredytobiorcy mogli zawieszać spłaty kapitału i odsetek na rok. W tym czasie banki i firmy pożyczkowe nie naliczałyby odsetek ani innych opłat, a wszystkie terminy – przede wszystkim harmonogram spłaty – byłyby przedłużone o czas wakacji kredytowych. Rozwiązanie zderzyło się z falą krytyki i rząd się z niego wycofał pod groźbą bankowców i ekspertów, że to mocno uderzy w zdolności do finansowania gospodarki. Trzy tygodnie temu pisaliśmy w DGP, że ustawowe wakacje kredytowe, ale w wersji trzymiesięcznej, jednak wrócą. Jeśli banki będą próbowały ugrać coś lub zarobić na uldze w spłacie zobowiązań. Tak się właśnie dzieje.
W projekcie nowelizacji specustawy służącej walce ze skutkami epidemii koronawirusa znalazły się przepisy, które pozwalają kredytobiorcy na zawieszenie spłaty rat.
– W piątek projekt był do wieczora omawiany na Stałym Komitecie Rady Ministrów. Posiedzenie będzie kontynuowane dzisiaj. Jeszcze w tym tygodniu powinien go zaakceptować rząd – twierdzi nasz informator.
Nowe przepisy zakładają, że konsument będzie mógł wysłać do swojego banku wniosek z informacją, że zawiesza spłatę kredytu i musi w nim poinformować, na jaki okres. Maksymalnie będzie to możliwe na trzy miesiące.
„W okresie zawieszenia wykonywania umowy kredytobiorca nie jest zobowiązany do dokonywania płatności wynikających z umowy, z wyjątkiem opłat z tytułu ubezpieczeń powiązanych z umowami. (…) Okres zawieszenia wykonywania umowy nie jest traktowany jako okres kredytowania. Okres kredytowania oraz wszystkie terminy przewidziane w umowie ulegają przedłużeniu o okres zawieszenia wykonywania umowy” – czytamy w projekcie ustawy. Dodatkowo podczas wakacji kredytowych nie są naliczane odsetki. Przepisy dotyczą umów zawartych przed dniem 13 marca 2020 r., jeżeli termin zakończenia okresu kredytowania przypada po upływie sześciu miesięcy od tej daty.
Jeżeli w danej instytucji finansowej ktoś ma więcej niż jeden kredyt, to zawiesić będzie mógł spłatę tylko jednego z nich.
Powrót ustawowych wakacji kredytowych to zapewne efekt inicjatywy UOKiK, który w połowie kwietnia informował, że sprawdza zasady, na jakich banki zawieszają spłatę kredytów dla swoich klientów. Prezes Urzędu Tomasz Chróstny przestrzegał instytucje finansowe, aby w czasie epidemii nie wykorzystywały trudnej sytuacji kredytobiorców do zarabiania ekstra na ofercie wakacji.
– Banki mają bardzo różne podejście do tej sprawy. W jednym zawiesić można spłatę rat odsetkowych, w innych odsetkowych i kapitałowych. Ulga w spłacie jest na trzy lub sześć miesięcy. Do tego pojawiają się niekorzystne zapisy w aneksach, jak np. płacenie odsetek od odsetek czy żądanie potwierdzenia salda zadłużenia, co może zamykać drogę do sądzenia się z bankiem w przyszłości przy kredycie walutowym– podkreśla nasz rozmówca i zwraca uwagę, że rzecznik finansowy wystąpił już do UOKiK, aby wszczął postępowania w związku z podejrzeniem naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przez BNP Paribas i Santander Bank przy podpisywaniu aneksów o wakacje kredytowe.
Możliwość zawieszenia spłat rat to niejedyny pomysł na ulżenie kredytobiorcom, jaki znalazł się w nowelizacji specustawy. Do projektu zostały też wpisane – zapowiadane już wielokrotnie przez rząd – przepisy powołujące Fundusz Dopłat do Oprocentowania, który będzie dysponował 567,6 mln zł (296,4 mln zł w 2020 r. i 271,2 mln zł w 2021 r.).
W tym rozwiązaniu banki będą udzielać przedsiębiorstwom dotkniętym skutkami COVID-19 kredytów, a do odsetek dopłaci BGK ze środków budżetu państwa. Finansowania będą udzielały podmioty, które zawrą umowę z państwowym bankiem, a ich lista będzie dostępna na stronie BGK. Chodzi o to, aby instytucje finansowe nie zakręciły kurka kredytowego, co jeszcze pogłębiłoby obecny kryzys gospodarczy.
Dopłaty będą wypłacane za okres nie dłuższy niż 12 miesięcy od zawarcia umowy kredytu. Z tej formy wsparcia będzie mogły skorzystać mikrofirmy oraz małe i średnie podmioty, ale także największe przedsiębiorstwa. Umowę kredytu obrotowego z dopłatą będzie można podpisać do końca tego roku.
O taki kredyt będzie mógł się ubiegać przedsiębiorca, który „utracił płynność finansową, rozumianą jako zdolność do spłaty w terminie wymagalnych zobowiązań, lub jest zagrożony utratą płynności finansowej, w związku z konsekwencjami rozprzestrzeniania się COVID-19”. Działalność gospodarcza danej firmy musi być wykonywana na terytorium Polski, a wsparcie zostanie skierowane także do producentów podstawowych produktów rolnych. Dodatkowo pomoc będzie dostępna dla tych, który w związku z epidemią zawiesili działalność po 1 lutego tego roku. Warunek uzyskania dopłaty do oprocentowania zakłada m.in., że przedsiębiorca „nie zaciągnął innego kredytu” na podstawie obowiązującej już specustawy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama