Amatorzy jedzenia typu fast-food oraz tłustych wypieków, jak babeczki czy pączki mogą być bardziej narażeni na depresję - potwierdzają najnowsze badania. Osoby które często jadły fast-foody były narażone na depresję o 36 proc. bardziej niż ci, którzy z nich rezygnowały.

Naukowcy hiszpańscy z Uniwersytetu w Las Palmas oraz z Uniwersytetu Nawarry w Pampelunie doszli do takich wniosków po przeanalizowaniu danych zebranych wśród blisko 9 tys. osób, u których nigdy wcześniej nie występowała depresja i którzy nie stosowali leków przeciwdepresyjnych.

Informacje na temat spożywania dań z fast-foodów, takich jak hamburgery, hot-dogi czy pizza, a także tłustych wypieków, w tym muffinów, donatów czy croissantów zebrano przy pomocy specjalnych kwestionariuszy. Stan zdrowia uczestników badania oceniano średnio przez sześć lat. W tym okresie blisko 500 z nich bądź usłyszało diagnozę "depresja", bądź zaczęło zażywać leki przeciwdepresyjne.

Po uwzględnieniu innych rodzajów pokarmów, naukowcy wyliczyli, że osoby które często jadły żywność typu fast-food były narażone na depresję o 36 proc. bardziej niż ci, którzy sięgali po nią najrzadziej. Z kolei najwięksi amatorzy gotowych wypieków mieli o 38 proc. wyższe ryzyko depresji niż osoby, które spożywały ich mniej.

Jak zaobserwowali badacze, w grupie konsumującej największe ilości żywności typu fast-food oraz gotowych wypieków częściej trafiały się osoby bez partnera, mniej aktywne fizycznie, mające złe nawyki żywieniowe - jedzące mniej warzyw i owoców, ryb, orzechów i oliwy z oliwek. Ponadto, osoby te częściej paliły papierosy i dłużej pracowały, tj. ponad 45 godzin tygodniowo.

"Choć potrzebne jest więcej prac nad tym zagadnieniem to spożycie tego typu żywności powinno być kontrolowane, z powodu jej negatywnego wpływu na zdrowie fizyczne, w tym otyłość i choroby serca, a także kondycję psychiczną" - podsumowują naukowcy.