Nie chcemy pogorszyć sytuacji pacjentów ze stomią – zapewnia resort zdrowia w odpowiedzi na krytykę planowanych przez niego zmian.

Mowa o skierowanym do konsultacji projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie. Wprowadza ona znaczące modyfikacje – część korzystnych dla pacjentów, część – niekoniecznie. Negatywnie oceniane są plany wobec systemu refundacji produktów stomijnych, w przypadku których do tej pory nie było limitów na sztuki, ale tzw. ryczałt, możliwy do wykorzystania dowolnie przez pacjentów. Rozwiązanie to, jak wskazują autorzy projektu, zostało jednak zakwestionowane w raporcie NIK, a dodatkowo nie pozwala ono na ordynację konkretnych wyrobów przez lekarzy ani możliwość weryfikacji, jakie produkty zostały kupione. Ministerstwo zaproponowało więc limit cenowy za sztukę oraz dopłatę pacjenta. W ocenie Izby Polmed, zrzeszającej producentów wyrobów medycznych, w efekcie finansowanie tej kategorii wyrobów się pogorszy. Podobne obawy mają pacjenci ze stomią. Fundacja STOMAlife zbiera podpisy pod petycją w sprawie utrzymania obecnego systemu.
O uzasadnienie tych zmian pytały podczas ostatniego posiedzenia Sejmu posłanki KO – Małgorzata Kidawa-Błońska i Izabela Mrzygłocka. Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski tłumaczył, że są one odpowiedzią na wnioski wpływające do resortu.
Jak mówił, obecnie wartość refundacji wyrobów medycznych to ok. 300 mln zł, po nowelizacji rozporządzenia wzrośnie ona o 7–20 proc. – W związku z tym uważamy, że te zmiany są korzystne dla pacjentów – mówił. Zadeklarował przy tym, że ministerstwo czeka na szczegółowe uwagi do projektu i jeśli uzna, że proponowane zmiany rzeczywiście są niedobre dla pacjentów, gotowe jest z tej dziedziny zrezygnować. Przypomniał jednak o zastrzeżeniach do systemu zgłaszanych przez NIK. – Były wyniki bardzo krytycznej dla ministra zdrowia kontroli. Czasami różnice pomiędzy identycznymi produktami wynosiły nawet 500 proc., ponieważ producenci i sklepy samodzielnie ustalają ceny. W związku z tym nakazano zmianę. Limity powinny być ilościowe, powinny dotyczyć poszczególnych produktów. Zmieniliśmy też okres wydawania zlecenia z roku na pół roku. Uważamy, że pacjent powinien częściej niż raz do roku pojawić się u pielęgniarki czy u lekarza. Ponieważ to są osoby chore, to uważamy, że wizyty raz w roku to zdecydowanie za rzadko – przekonywał.
– Wiemy, że po wprowadzeniu tej nowelizacji na pewno pojawi się – już się pojawiło – bardzo wiele zagadnień, którymi również powinniśmy się zająć i na pewno się zajmiemy. Chcemy raz w roku wprowadzać nowelizację tego rozporządzenia – zadeklarował wiceminister Miłkowski.
Przypomnijmy, Fundacja STOMAlife podkreśla, że obowiązujące limity wartościowe, które nie były rewaloryzowane od 2003 r., nie są wystarczające, a rosnące ceny dodatkowo pogarszają sytuację. Jednak projektowane zmiany idą w przeciwnym kierunku niż postulaty środowiska, które chciałoby utrzymania obecnego sposobu refundacji, czyli możliwości indywidualnego doboru zaopatrzenia w określonej wartości, bez współfinansowania ze strony pacjentów, a także urealnienia limitów.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia w trakcie konsultacji