Ministerstwo Zdrowia na bieżąco analizuje sytuację w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu i pozostaje w stałym kontakcie z dyrektorem placówki – poinformowało PAP w poniedziałek biuro komunikacji resortu.
Przekazało też, że teraz łączna kwota umów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego z NFZ wynosi 309,4 mln zł. Poza tym szpital w ramach świadczeń związanych z leczeniem COVID-19 otrzymał dotychczas 8 mln zł.
W ubiegłym tygodniu wypowiedzenia złożyło 26 lekarzy specjalistów w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Chcą oni zmian systemowych, które doprowadziłyby do poprawy sytuacji w wysoko wyspecjalizowanych szpitalach, w tym zwiększenia liczby zatrudnionych specjalistów, wzrostu wynagrodzeń dla kadry, większych nakładów na świadczenia w placówce. W piątek z funkcji dyrektora tej placówki zrezygnował prof. Krzysztof Fyderek.
"Można się spodziewać, że liczba wypowiedzeń będzie rosła" – powiedział dr Łukasz Klasa z OZZL w szpitalu w Prokocimiu podczas poniedziałkowej konferencji prasowej online. Zaznaczył, że lekarze od 2018 r. ostrzegali ministerstwo, że jeśli sytuacja w dziecięcych szpitalach klinicznych nie poprawi się, to będą odchodzić do innych placówek, w tym prywatnych.
Zgodnie z informacjami OZZL w związku z wypowiedzeniami a początkiem roku w prokocimskim szpitalu pracę wstrzymają oddziały: pediatrii, nefrologii, pulmonologii z alergologią, reumatologii i nowoczesny Oddział Leczenia Żywieniowego.
"To nie kryzys, ale rezultat zaniechań poszczególnych rządów, jeśli chodzi o publiczną opiekę zdrowia" – powiedział przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy dr Krzysztof Bukiel. Za sytuację obwinił zarówno poprzednie ekipy rządzące, jak i obecną.
Bukiel zwrócił uwagę, że najbardziej wyspecjalizowani lekarze otrzymują dzisiaj najniższe wynagrodzenie w publicznej służbie zdrowia, podczas gdy lekarze w prywatnych placówkach za mniej skomplikowane świadczenia otrzymuje wyższe wynagrodzenie.
"Publiczna ochrona zdrowia zwija się. Trzeba dostrzec powagę sytuacji. Bo rządzy jej nie dostrzegają" – ocenił przewodniczący i zaapelował do Ministerstwa Zdrowia o rozmowy.
Inny członek OZZL, lekarz Piotr Jaszczyński, zwrócił uwagę, że dziś medyk pracuje w szpitalu 250-300 godzin w miesiącu. "To z czasem powoduje skutki zdrowotne i wypalenie zawodowe" – podkreślił i dodał: "Tak dłużej nie da się pracować".
W informacji przesłanej PAP członkowie OZZL napisali, że zgodnie z nowelizacją ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, lekarze specjaliści zatrudnieni na podstawie umowy o pracę zarabiają miesięcznie 6769 zł brutto, czyli 38 zł brutto za godzinę. Lekarz z 10-letnim stażem pracy może liczyć na niewiele więcej, bo 45 zł brutto. Tymczasem rezydent tzw. specjalizacji priorytetowej, który dodatkowo podpisał umowę lojalnościową na odpracowanie dwóch lat po specjalizacji w publicznej ochronie zdrowia, może liczyć na 34 zł brutto za godzinę, czyli 4 zł za godzinę mniej niż lekarz specjalista.
Prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki powiedział w poniedziałek PAP, że na wynagrodzenia w dziecięcym szpitalu w Prokocimiu wydawane jest miesięcznie ok. 20 mln zł. Gdyby uposażenie lekarzy miało wzrosnąć choćby o połowę – trzeba by 30 mln zł. Tymczasem placówka ma ok. 40 mln zł zadłużenia. Jak mówił prof. Grodzicki, co najmniej połowa tej kwoty to należność za świadczenia ze strony NFZ.
"Jeżeli NFZ zapłaci zaległości, ten dług realny spadnie do ok. 15 mln zł" – ocenił prof. Grodzicki. "Nawet jeśli dostaniemy te pieniądze, tylko zmniejszymy dług. Nie będziemy mieć wolnej gotówki do wydania" – podkreślił.
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie to największa placówka pediatryczna na południu Polski. W szpitalu działa najstarsza w Polsce klinika pediatryczna, licząca 155 lat. Najstarsza cześć szpitala została wybudowana i wyposażona dzięki inicjatywie Polonii amerykańskiej, wspieranej funduszami rządu USA w 1965 r.
Zgodnie z informacjami na stronie internetowej szpitala, dysponuje on blisko 500 łóżkami. Funkcjonują w nim 22 oddziały reprezentujące wszystkie specjalności pediatryczne oraz chirurgiczne, z wyjątkiem chorób zakaźnych i psychiatrii. Leczenie w trybie ambulatoryjnym realizowane jest w 33 poradniach. Rocznie lekarze udzielają ok. 200 tys. porad ambulatoryjnych (w tym ok. 33 tys. w SOR), a w oddziałach szpitala leczy się ok. 32 tys. pacjentów.