Dobiegają końca prace nad funduszem, z którego miałyby być wypłacane rekompensaty za poszczepienne skutki uboczne. Emocje wzbudza sposób finansowania i brak odszkodowania za ewentualną śmierć pacjenta.

Nowe przepisy, pozwalające wypłacać odszkodowania ofiarom poszczepiennych skutków ubocznych, miały wejść w życie już w czerwcu. Tymczasem projekt nadal jest w konsultacjach i – jak przyznaje Ministerstwo Zdrowia – zgłoszono do niego aż 80 uwag. Dotyczą one struktury działania funduszu, ale i wątpliwości, czy wypłacać pieniądze rodzinom osób zmarłych ze względu na odczyny poszczepienne.
Resortowi finansów nie podobają się wynagrodzenia dla ekspertów i nowe etaty dla osób, które miałyby oceniać, komu należy się odszkodowanie. – To niepoważne. Obiecuje się fundusz, który ma być elementem jednego z ważniejszych programów, jakim jest program szczepień, a potem okazuje się, że nie ma pieniędzy na jego obsługę prawną i poluzowanie wyśrubowanych kryteriów – mówi jeden z ekspertów biorący udział w pracach nad projektem. Najwięcej emocji budzą pieniądze. Choć w perspektywie całych wydatków na zdrowie chodzi o niewiele, bo 4 mln zł, a w tym roku tylko o 1,1 mln zł, resort i tak chce, żeby były one wpisane do ogólnych wydatków na zdrowie. – Każda złotówka na fundusz kompensacyjny to złotówka mniej na dotację do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia na leczenie – tłumaczy Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. zdrowia z Public Policy.
W tym roku za odszkodowania po negatywnych skutkach ubocznych szczepień przeciwko COVID-19 miał płacić budżet państwa. W przyszłym – firmy farmaceutyczne po 1,5 proc. od kontraktu. To także wzbudziło dyskusję; firmy przekonują, że Polska byłaby ewenementem, ustalając takie zasady działania funduszu. To się nie zmieni, ale gdyby wszedł w życie pomysł resortu finansów, oznaczałoby to, że składka płynąca od firm mogłaby być wykorzystana na inne cele. „Mechanizm ten powinien z drugiej strony ograniczać gromadzenie środków na rachunku funduszu w przypadku braku ich wydatkowania zgodnie z planem” – piszą autorzy opinii MF.
Juliusz Krzyżanowski z kancelarii Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy potwierdza, że zgodnie z propozycją MF fundusz powinien podlegać Ministerstwu Zdrowia i być włączony pod szeroko pojęte wydatki na cele zdrowotne. Eksperci MF mają też wątpliwości, skąd będą pochodzić pieniądze na tegoroczne odszkodowania. „Należy wskazać, czy w odniesieniu do zasilenia funduszu kompensacyjnego jednorazową wpłatą w 2021 r. z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 w kwocie 1,1 mln zł środki będą pochodzić z dostępnego planu wydatków ministra właściwego do spraw zdrowia w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, czy wymagać to będzie zwiększenia tego planu” – czytamy w opinii.
Emocje budzi także nieuwzględnienie opcji wypłaty odszkodowań za ewentualną śmierć zaszczepionego. Takie rozwiązanie postuluje resort sprawiedliwości. Jak twierdzi, w uzasadnieniu powinno znaleźć się wyjaśnienie rezygnacji z wypłaty świadczenia kompensacyjnego za zgon pacjenta w wyniku niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). Z kolei Prokuratoria Generalna ma zastrzeżenia do konstrukcji przyznawania świadczenia kompensacyjnego. Zdaniem jej ekspertów nie jest jasne, czy ma ono przysługiwać w każdym wypadku wystąpienia działań niepożądanych, czy – jak zdaje się wynikać z projektu – wyłącznie w razie wystąpienia związku między szczepieniem a NOP.
„Jeśli ma przysługiwać bez względu na istnienie związku przyczynowego, wystarczające wydaje się poprzestanie na ocenie załączonej do wniosku dokumentacji medycznej wymaganej przez ustawę. Jeśli związek przyczynowy będzie podstawą, to dokumentacja medyczna z okresu szczepienia oraz hospitalizacji może okazać się niewystarczająca” – uważają autorzy i dodają, że na podstawie samych dokumentów medycznych, ale bez oceny stanu zdrowia pacjenta i przeprowadzenia dalszych dowodów trudno będzie ustalić związek między podaniem szczepionki a NOP. Poza tym współwystępowanie kilku zdarzeń nie oznacza związku przyczynowego.
Fundusz kompensacyjny w pierwszym etapie miałby objąć osoby zaszczepione przeciwko COVID-19 i działałby wstecz, bo o odszkodowania mogliby ubiegać się też ci, którzy już przyjęli preparat. Pacjenci, którym podano inne szczepionki, zostaliby objęci funduszem w 2022 r. Resort zdrowia przewiduje, że będzie z niego korzystać 30 osób rocznie: 20 po szczepionce przeciwko COVID-19 i 10 po środkach chroniących przed innymi chorobami.