Firmy chciałyby przyznawać pracownikom np. premię lub dodatkowy dzień wolny za zaszczepienie się przeciwko COVID-19. Ale byłoby to naruszenie zasady równego traktowania
Jak mogę zachęcić zatrudnionych do profilaktyki antycovidowej? Czy mam prawo pozyskiwać wiedzę, kto się zaszczepił, a kto nie? To tylko przykładowe pytania, które zadają sobie pracodawcy w związku ze startem Narodowego Programu Szczepień przeciwko COVID-19. Muszą bowiem zapewnić bezpieczne warunki pracy, ale nie mogą zapominać, że szczepienia przeciwko koronawirusowi są dobrowolne. Faworyzowanie zatrudnionych, którzy się na nie zdecydują, może prowadzić do naruszenia zasady równego traktowania i wiązać się z koniecznością wypłaty odszkodowania.
Twarde prawo
Przypomnijmy, że zgodnie z kodeksem pracy pracownicy nie powinni być dyskryminowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Bez względu np. na płeć, wiek, niepełnosprawność, religię, narodowość, przekonania polityczne.
– Przyznanie zatrudnionym, którzy się zaszczepią, np. dodatkowej gratyfikacji finansowej lub dodatkowego dnia wolnego od pracy, naruszy zasadę równego traktowania. Podobnie jak np. uzależnienie dostępu do szkoleń lub awansu od tego, czy dana osoba przyjęła szczepionkę – wskazuje Izabela Zawacka, radca prawny z kancelarii Zawacka Rdzeń Prawo Przedsiębiorstw i HR.
Podkreśla, że szczepienia przeciwko COVID-19 nie są obowiązkowe i nie będą przeprowadzane jednocześnie dla wszystkich obywateli (przepisy określają, które grupy, w tym zawodowe, będą miały pierwszeństwo).
– Przyznanie bonusów prowadziłoby do dyskryminacji np. ze względu na światopogląd. Część osób np. popiera ruchy antyszczepionkowe i może uznać, że z tego powodu są gorzej traktowane od zatrudnionych, którzy skorzystają z profilaktyki – dodaje ekspertka.
Niedozwolonym kryterium dyskryminacyjnym może być w tym przypadku także stan zdrowia. – Pamiętajmy, że odmowa zaszczepienia się może wynikać z przeciwwskazań zdrowotnych. Nie można wykluczyć też nierównego traktowania ze względu np. na wiek, skoro pierwszeństwo w dostępie do profilaktyki będą mieć osoby starsze – mówi dr Maciej Chakowski, partner w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek.
Wskazuje, że firmy mogłyby stosować tego typu zachęty, gdyby ustawodawca wyłączył bezprawność takiego różnicowania praw zatrudnionych (np. k.p. jednoznacznie wskazuje, że zasady nierównego traktowania nie naruszają dodatkowe uprawnienia pracownicze związane z rodzicielstwem lub niepełnosprawnością). – Musiałyby to być przepisy rangi ustawowej. Wtedy wspomniane wcześniej promowanie profilaktyki antycovidowej nie wiązałoby się z ryzykiem odszkodowania dla osób, które uznałyby, że są dyskryminowane – dodaje dr Chakowski.
Prawnicy podkreślają jednocześnie, że nawet taka podstawa prawna mogłaby budzić wątpliwości co do zgodności z konstytucją. Jeszcze więcej rozbieżności wywołuje to, czy pracodawca może np. ograniczyć dostęp do siedziby przedsiębiorstwa osobom, które się nie zaszczepią (np. wskazać, że tacy zatrudnieni mają pracować wyłącznie zdalnie, a tylko ci, którzy przyjmą szczepionkę, mogą także pojawiać się i wykonywać obowiązki w firmie). Część ekspertów uważa, że także takie rozwiązanie prowadziłoby do dyskryminacji. Ale są też zdania odmienne.
– Pracodawcy na pewno powinni być ostrożni w motywowaniu zatrudnionych do zaszczepienia się, bo jest ono dobrowolne. Przyznanie np. dodatkowego dnia wolnego lub gratyfikacji finansowej z tego tytułu naruszyłoby zasadę równego traktowania. Ale – moim zdaniem – zatrudniający ma prawo odmiennie zorganizować pracę osobom w zależności od tego, czy są zaszczepione czy nie. Wynika to z konieczności ograniczania zagrożeń – tłumaczy Rafał Janiszewski z Kancelarii Doradczej Rafał Janiszewski.
Można też rozważać, czy wspomnianych działań pracodawców nie uzasadniają szczególne okoliczności i rodzaj działalności. – Czyli czy stosowanie wspomnianych zachęt jest jednak dopuszczalne, np. w firmie zajmującej się przetwórstwem spożywczym, gdzie ryzyko zakażeń, w tym także osób postronnych, jest szczególnie wysokie – wskazuje mec. Zawacka.
Co z RODO?
Promowania szczepień w firmach nie ułatwiają też przepisy o ochronie danych osobowych. Przypomnijmy, że zgodnie z RODO i k.p. informacje o stanie zdrowia zatrudnionych można pozyskiwać tylko za ich zgodą i z ich inicjatywy.
– Jeśli pracodawca deklaruje dodatkowe uprawnienia dla osób, które się zaszczepią, to trudno uznać, że przekazywanie informacji następuje tu z inicjatywy pracownika. Budzi to co najmniej wątpliwości – wskazuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP.
Oczywiście firmy zawsze mogą podnosić, że pozyskane informacje o zaszczepieniu nie będą rejestrowane (nie powstanie zbiór), więc nie dojdzie do naruszenia przepisów o ochronie danych. Nie wszystkich jednak przekonuje taka interpretacja. Urząd Ochrony Danych Osobowych uznał, że pracodawcy nie mogą samodzielnie badać, czy zatrudnieni nie mają gorączki (choć wówczas informacje też nie są formalnie rejestrowane).
– W praktyce z uwagi na zasadę równego traktowania zatrudniający mogą zachęcać do szczepień, ale bez przyznawania bonusów z tego tytułu. Niektóre firmy stykają się z omawianą kwestią co roku, gdy starają się motywować pracowników do zaszczepienia się przeciwko grypie. Nie powinny się z tym wiązać dodatkowe uprawnienia – zauważa Katarzyna Siemienkiewicz.
Oczywiście wiele zależy od tego, w jaki szczegółowy sposób ustawodawca ureguluje zasady profilaktyki antycovidowej.
– Poparlibyśmy propozycję zmiany w prawie, która umożliwiałaby promowanie szczepień bez obaw o zarzut dyskryminacji. Nie można jednak nie zauważyć, że w ostatnich miesiącach nadprodukcja przepisów i biurokracja rozrosły się tak bardzo, że trudno już się zorientować, jakie reguły działania obecnie obowiązują przedsiębiorców – podsumowuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ©℗