W Brukseli ministrowie odpowiedzialni za sprawy zdrowia dyskutowali o problemach związanych z dostępem do leków w UE. Wskazywali, że potrzebna jest unijna strategia walki z problemem i zachęty, które sprawią, że produkcja leków będzie wracać do Unii.

Wszystkie kraje członkowskie są zgodne, że w UE istnieje problem z dostępem do leków, a ceny niektórych produktów medycznych są za wysokie. Problem jednak polega na tym, że kwestie dotyczące ceny leżą w dużej części w kompetencji państw członkowskich. Ministrowie zdrowia zastanawiali się jednak, co zrobić, by sytuację poprawić.

Wielu wskazywało, że UE brakuje strategii dotyczącej przemysłu farmaceutycznego i że taką należy opracować.

„Trudno wyjaśnić ludziom, dlaczego jeden kraj ma leki, a drugi nie” – mówił na spotkaniu w Brukseli wiceminister zdrowia Czech Filip Vrubel. Przekonywał, że niedobory leków są efektem centralizacji produkcji przez koncerny farmaceutyczne i przenoszenia produkcji do Azji.

Jego zdaniem Unia potrzebuje europejskiej bazy danych na temat dostępności leków, z informacjami o tym, w jakim kraju jaki lek jest zarejestrowany, pod jaką nazwą i w jakiej ilości. W opinii Czecha, w tym celu konieczne są negocjacje z sektorem farmaceutycznym. Przekonywał też, że dostawy leków powinny być priorytetem polityki unijnej. "Być może potrzebne są unijne zachęty, aby zwiększyć zdolności produkcyjne w UE" - wskazał.

W podobnym duchu wypowiadał się wiceminister zdrowia Niemiec Thomas Steffen. "Jesteśmy uzależnieni od produkcji kilku krajów na świecie. Musimy sprawdzić, czy mogą pojawić się zachęty, które doprowadzą od tego, że produkcja wróci do UE i poprawi się dostęp do leków dla Europejczyków" - mówił.

W imieniu Polski głos zabrał zastępca Stałego Przedstawiciela RP przy UE Arkadiusz Pluciński. Jak mówił, działania na poziomie unijnym dotyczące leków nie mogą jednak naruszać podstawowej kompetencji państw członkowskich, jaką jest zarządzanie usługami zdrowotnymi oraz ingerować w systemy refundacyjne w poszczególnych krajach.

"Zapewnienie zachęt dla producentów leków jest słuszne" - mówił. Przekonywał, że dobrym rozwiązaniem byłoby zobowiązanie firm farmaceutycznych do wytwarzania części substancji potrzebnych do produkcji leków w Europie. "To podejście powinniśmy traktować jako kwestie naszego bezpieczeństwa" - dodał.

Minister zdrowia Holandii Bruno Bruins wskazywał, że problem jest dostrzegany w Holandii, a rozwiązanie wymaga "międzynarodowego podejścia UE". Belgijska minister spraw społecznych i zdrowia Maggie De Block tłumaczyła, że Unia potrzebuje strategii dotyczącej dostępności produktów medycznych. "Niedostatki, wysokie ceny, nierówny dostęp. Państwa członkowskie stoją przed tym samym problemem. Musimy współpracować, aby znaleźć wspólne rozwiązanie" - podkreślała.

W opinii Rumunii w UE niezbędna jest zmiana prawa w zakresie leków. "Powinniśmy mieć system notyfikacji w przypadku niedoboru - tak, aby kraje członkowskie mogły zidentyfikować rozwiązania w odpowiednim czasie" - tłumaczył sekretarz stanu w resorcie ds. zdrowia Horatiu Moldovan.

Za wspólnym podejściem do problemu tak, aby zapewnić Europejczykom dostęp do leków, także starszych typów, opowiedziała się również Francja. "Zwalczanie niedostatków wymaga wzmożenia wysiłków między krajami członkowskimi, wprowadzenia działań regulacyjnych na szczeblu europejskim, dzielenia się informacjami. Trzeba się zastanowić nad planem zarządzania niedostatkami na szczeblu europejskim – uważa zastępca stałego przedstawiciela Francji przy UE Fabrice Dubreuil.

Litwa jest z kolei zdania, że w UE potrzebna jest lista leków strategicznych, których niedobory są bardzo poważne. "Trzeba wyznaczyć unijny organ, który byłby odpowiedzialny za monitorowanie danych dotyczących niedoboru leków. Liczymy na to, że dziś otwieramy etap nowej współpracy" - powiedziała Kristina Garuoliene, wiceminister zdrowia tego kraju.