Marzy ci się egzotyczna podróż po Azji? Znużyły cię wycieczki organizowane przez biura podróży i chciałbyś wyjechać na własną rękę, zwiedzać swoim tempem? Nie wiesz jednak jak się za to zabrać? Może nawet trochę się boisz, że sobie nie poradzisz? Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na powyższe pytania to ten III częściowy mini poradnik jest właśnie dla ciebie. Dowiesz się z niego jak się przygotować do pierwszej podróży do Azji „na własną rękę”, jak wybrać kierunek, jak zaplanować trasę i co ze sobą zabrać. Będzie też o zdrowiu, pieniądzach i bezpieczeństwie- czyli wszystkim tym czego nie może zabraknąć podczas wakacji.

W części I poradnika poruszyliśmy temat wyboru kierunku, celu i terminu podróży, a także niewdzięczny temat finansów. W II części zajmiemy się samodzielnym planowaniem trasy i zastanowimy się czy warto rezerwować noclegi i bilety z wyprzedzeniem. Wspomnimy też o niezbędnych formalnościach jakich musimy dopełnić przed wyjazdem do azjatyckich krajów.

Planowanie trasy

Aby ułożyć trasę podróży musimy najpierw wytypować miejsca, które chcielibyśmy odwiedzić, rzeczy które chcielibyśmy zrobić. Gdzie ich szukać? Na blogach, forach i portalach podróżniczych, w książkach o kulturze kraju, do którego jedziemy, w przewodnikach i na spotkaniach (tzw. slajdowiskach) z podróżnikami, którzy odwiedzili interesujący nas region (kalendarium takich wydarzeń znajdziemy na www.imprezypodroznicze.pl). Chłoniemy wiedzę, oglądamy zdjęcia (możemy włączyć na Google Maps warstwę „zdjęcia” i w ten sposób szukać ciekawych miejsc), marzymy. W ten sposób tworzymy listę miejsc do zobaczenia, zaznaczając ilość dni (szacowaną na podstawie przeczytanych relacji, zawsze z górką), które będziemy chcieli poświęcić na każde z nich. Następnie szukamy informacji o transporcie: czym, skąd, jak długo, za ile.

Mając w pamięci azjatyckie kłopoty z punktualnością (w większości krajów rozkłady jazdy są orientacyjne) szacujemy czas potrzebny na dotarcie w poszczególne miejsca i szkicujemy trasę. Na tym etapie przeważnie wykreślamy kilka atrakcji, dotarcie do których pochłonęłoby zbyt dużo energii, czasu lub funduszy. Kosztem kolejnych miejsc, których nie zobaczymy, dodajemy jeszcze kilka rezerwowych dni na wypadek gdybyśmy chcieli gdzieś zostać dłużej, pod wpływem chwili, spotkanych ludzi czy zaistniałych sytuacji zboczyć na moment z wyznaczonej trasy lub (odpukać!) gdyby coś (problemy ze zdrowiem, anomalie pogodowe) pokrzyżowało nam plany. Ten ostatni punkt jest bardzo ważny, podstawowym błędem bowiem popełnianym przez początkujących podróżników jest zbyt napięty grafik - pędzą oni z dworca na dworzec, zmęczeni, brudni i zestresowani, że gdzieś nie zdążą, spędzając pół wakacji w rozklekotanym autobusie, nie mogąc poczuć klimatu miejsc, przez które niemal przebiegają w szaleńczym wyścigu „kto zobaczy więcej”. Taki bieg nie ma najmniejszego sensu, tu nie ma żadnej mety, żadnego podium, a jedyna nagroda jaka na nas czeka to piękne wspomnienia, które zgubimy po drodze gdy tak szybko będziemy biec.

Rezerwacje

Ze względu na specyfikę podróżowania po Azji - autobusy, które odjeżdżają 4 godziny później niż podaje rozkład, łodzie, które odpływają na drugi dzień, promy, które pływają na przykład tylko w czwartki, rezerwowanie wszystkich biletów na transport i noclegów z wyprzedzeniem jest przedsięwzięciem dość ryzykownym i stresogennym. Z drugiej strony to samo można powiedzieć o braku rezerwacji - idąc na żywioł nigdy nie mamy pewności, że załapiemy się na transport, że znajdziemy nocleg. Decyzja zależy tak naprawdę od tego na czym nam bardziej zależy - na pewności, że dostaniemy bilet na konkretna trasę konkretnego dnia i że na pewno będziemy mieli widok na morze, czy na swobodzie decydowania na miejscu gdzie i na jak długo pojedziemy. Bezdyskusyjnie warto zapewnić sobie nocleg w przypadku gdy: wypada po długiej i męczącej podróży, na miejsce dotrzemy w nocy lub w szczycie sezonu, będziemy w okolicy tylko chwilę i szkoda nam czasu na szukanie wolnego łóżka.

Formalności

Europa przyzwyczaiła nas do swobodnego pokonywania granic, a wakacje kojarzą nam się przede wszystkim z beztroską- niestety w Azji sprawy mają się inaczej i by odwiedzić kraje w tej części świata często musimy zmierzyć się z biurokracją. Żeby uniknąć przykrych niespodzianek, już na etapie planowania sprawdzamy jakie wymagania są stawiane przed odwiedzającymi dany kraj, czyli:
- jak długo musi być ważny paszport,
- czy wymagana jest wiza, gdzie i na jak długo możemy ją otrzymać (na granicy czy w ambasadzie), ile czasu zajmuje jej wyrobienie, ile kosztuje,
- czy są wymagane szczepienia i na jakie choroby.


Sprawdzamy i uzupełniamy braki- jeśli będziemy odpowiednio przygotowani, żaden celnik nas nie zaskoczy, a pokonywaniu kolejnych granic będą towarzyszyły jedynie pozytywne emocje.

W kolejnej, ostatniej już części poradnika „Azja dla początkujących” zajmiemy się pakowaniem plecaka i poruszymy ważny temat bezpieczeństwa w podróży.

Aleksandra Świstow- dziennikarka i podróżniczka zakochana w Azji. O życiu w Chinach i podróżach bloguje na www.pojechana.pl.
ikona lupy />

Tekst powstał we współpracy z portalem Agoda.com, który oferuje hotele w Azji i na całym świecie.