W ślad za dynamicznym rozwojem rynku przejazdów na aplikację muszą nadążyć standardy bezpieczeństwa. Potrzebne są działania na poziomie centralnym, zwłaszcza w zakresie cyfryzacji i wzmocnienia weryfikacji kierowców – wynika z najnowszego raportu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR „Bezpieczeństwo przewozów taksówką na aplikację. Aktualny stan i konieczne zmiany”

Polacy polubili tę formę transportu – w latach 2018–2022 liczba aktywnych użytkowników aplikacji przewozowych zwiększyła się ponaddwukrotnie. To z kolei przełożyło się na niemal 2,5-krotny wzrost przejazdów zamawianych za ich pośrednictwem. W 2022 r. ich liczba sięgnęła 111,5 mln, czyli była o 66,2 mln większa niż w 2018 r. Jeszcze bardziej – niemal trzykrotnie – wzrosła w tym czasie wartość rynku. Krótkim okresem stagnacji był tylko rok 2022 ze względu na uderzenie koronawirusa i lockdowny.

Zdaniem ekspertów kolejne lata przyniosą dalsze wzrosty. Według raportu TOR już za dwa lata, czyli w 2025 r., wartość przewozów na aplikację osiągnie kwotę 4,7 mld zł.

Zdecydowana większość przejazdów odbywa się bezproblemowo dla pasażerów. Z raportu TOR wynika, że skala napaści na tle seksualnym w przewozach zamawianych na aplikację w Polsce to w latach 2021–2022 statystycznie jeden przypadek na 3–4 mln kursów. Dzięki m.in. zmianom przepisów regulujących funkcjonowanie pośredników, które weszły w życie w całości od stycznia 2021 r., przewozy osób na aplikacje należą do bezpiecznych metod podróżowania.

– Zwiększony popyt i rosnąca liczba użytkowników oznacza jednak wyzwania, i to zarówno te związane z bezpieczeństwem, jak i z efektywną weryfikacją przedsiębiorców, kierowców, pojazdów, w tym dokumentów, z których część nadal nie ma formy cyfrowej. Szczególnie że nowelizacja prawa nie rozwiązała w pełni problemu w postaci zlikwidowania braku skutecznych wymogów i narzędzi w zakresie weryfikacji kierowców – zauważają w raporcie eksperci Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Rekomendują w związku z tym rozwiązania, które uszczelnią system. Wśród nich jest rozszerzenie weryfikacji kierowcy wobec proponowanej w procedowanych obecnie przepisach. Miałaby ona być prowadzona nie tylko na podstawie dowodu tożsamości i prawa jazdy, lecz także identyfikatora kierowcy taxi w miastach, gdzie on obowiązuje. W ślad za tym powinno iść ujednolicenie wzorów identyfikatorów kierowców taxi, którym obecnie brakuje jednolitego standardu, oraz stworzenie cyfrowych rejestrów, do czego już dziś można wykorzystać CEPiK czy CEIDG.

Eksperci TOR proponują też docelowe rozwiązanie, do którego należy dążyć. Zgodnie z nim licencja kierowcy byłaby przypisana do konkretnych pojazdów w CEPiK. To ułatwiłoby weryfikację kierujących zarówno przez pośredników, jak i przez służby, np. policję. Powinny jej towarzyszyć zmiany w CEIDG, gdzie można dopisać do już widniejących licencji na przewóz informacje dotyczące wydanych na nie wypisów oraz przypisanych do danej licencji identyfikatorów taxi. Jak zauważają eksperci, w tym wariancie konieczne będzie rozszerzenie dostępu API do CEIDG o wszystkie podmioty mające licencje na przewóz osób taksówką.

– Rekomendacje TOR są ukierunkowane na powstanie centralnej bazy danych kierowców współpracujących z pośrednikami. Zgadzamy się z tym kierunkiem, natomiast nasze doświadczenia udowadniają, że skutecznym narzędziem weryfikacji jest też wprowadzenie obowiązku posiadania identyfikatora kierowcy taxi w tych miastach, gdzie taki dokument obowiązuje – mówi Paweł Kuncicki, szef oddziału Bolt w Polsce i dodaje, że w firmie już teraz jest on wymagany, co przynosi efekty. Zaznacza, że od 1 stycznia tego roku, w porównaniu z I kw. 2022 r. liczba zgłoszeń odnoszących się do napaści i napastowania na tle seksualnym na tysiąc wykonanych przejazdów spadła o ok. 70 proc.

– Taki identyfikator jest więc dodatkową gwarancją dla pasażerów, że kierowca został zweryfikowany nie tylko przez samą platformę, lecz także przez władze miasta. Nie wiąże się to z dodatkową pracą dla urzędników, a pasażerom daje pewność, że kierowcy przeszli podwójną weryfikację – zauważa Paweł Kuncicki i wskazuje, że czerpiąc doświadczenie z innych rynków, na których Bolt jest obecny, firma widzi też potrzebę unowocześnienia regulacji w zakresie funkcjonowania licencji na przewóz osób taksówką. Obecne przepisy wymuszają na kierowcy wykonywanie nieopłacalnego, pustego przejazdu, a obowiązek posiadania wszystkich licencji w formie papierowej oznacza, że kierowca świadczący usługi w ramach aglomeracji musi mieć kilkadziesiąt dokumentów, co jest równie niepraktyczne, co nieefektywne. Rozwiązaniem dogodnym dla kierowców i pasażerów byłaby zdaniem szefa Bolta w Polsce jednolita, cyfrowa licencja.

– Dzięki jej wprowadzeniu kierowcy mogliby zwiększyć zakres swoich usług o kursy podmiejskie, a pasażerowie zyskaliby możliwość podróżowania z terenów z ograniczonymi zasobami komunikacji publicznej – podkreśla.

Wyprzedzili przepisy

Warto dodać, że rynkowi gracze mają doświadczenie w opracowywaniu rozwiązań mających na celu zwiększenie poziomu bezpieczeństwa podczas przejazdów. Wprowadzają je bowiem sami. W efekcie to, co dziś proponują, wykracza nie tylko poza obowiązujące wymogi prawne, lecz także planowane do wprowadzenia w tym roku.

– W reakcji na niepokojące doniesienia o przestępstwach popełnianych podczas przewozów jesienią zeszłego roku podjęliśmy bardzo rygorystyczne działania samoregulacyjne, zaostrzające m.in. proces weryfikacji kierowców, które poskutkowały usunięciem z platformy ponad 8 tys. tych, którzy nie dostarczyli na czas wszystkich wymaganych dokumentów. Naszym celem jest więc doprowadzić do tego, by za pośrednictwem aplikacji Bolt i w ogóle po polskich ulicach przestali jeździć niezweryfikowani kierowcy, bez identyfikatorów w nieoznakowanych autach. Uważamy, że tylko zaostrzenie przepisów i wymogów weryfikacji kierowców dla całego rynku przewozów przyniesie wymierne efekty – tłumaczy Paweł Kuncicki i zaznacza, że firma współpracuje z Komendą Główną Policji oraz komendami wojewódzkimi. Do tej pory przeszkoliła już ok. 600 funkcjonariuszy z całej Polski na temat procedur bezpieczeństwa, zaostrzonych wymogów weryfikacyjnych oraz przekazywania danych.

– Bardzo ważna dla nas jest sprawna współpraca z organami ścigania, dlatego prowadzimy specjalne kanały kontaktowe dla policji, dzięki którym funkcjonariusze mogą uzyskać potrzebne informacje – zaznacza Paweł Kuncicki. Podkreśla, że wdrożone działania realnie zwiększają bezpieczeństwo i tym doświadczeniem firma dzieli się z ustawodawcą, który tworzy nowe propozycje przepisów.

Porównanie działań rynkowych graczy związanych z bezpieczeństwem znalazło się w raporcie TOR. Wynika z niego, że zarówno Bolt, jak i Free Now oraz Uber weryfikują kierowców już podczas rejestracji w aplikacji, wymagając dokumentu tożsamości, prawa jazdy, zdjęcia kierowcy, zaświadczenia o niekaralności. Przy czym Bolt i Free Now oczekują jeszcze zaświadczenia o braku przeciwwskazań zdrowotnych, psychologicznych oraz identyfikatora kierowcy taxi. W przypadku Ubera zakres weryfikacji w tym zakresie jest nieobowiązkowy.

Dokumenty przekazane online na etapie rejestracji w Bolt oraz Uberze są sprawdzane. W przypadku pierwszej z firm dzieje się to w stacjonarnych Punktach Obsługi Kierowców, a drugiej – stacjonarnych Centrach Wsparcia Kierowców. Obie firmy prowadzą też weryfikację tożsamości kierowców podczas przejazdów, monitoring parametrów przejazdów (nieoczekiwane postoje) oraz czasu pracy (maksymalnie 12 godzin). Do tego dochodzą szkolenia ze standardów zachowań wobec pasażerów czy respektowania prywatnych granic.

Dodatkowo Bolt rejestruje trasy przejazdu na podstawie danych GPS, a Uber ostrzega kierowców w razie przekraczania przez nich prędkości.

Poza tym wszystkie firmy wprowadziły obowiązek weryfikacji dowodu rejestracyjnego pojazdu oraz ubezpieczenia. Bolt i Uber wymagają tego również w przypadku wypisu z licencji oraz oczekują zdjęcia samochodu pod kątem spełnienia wymagań dotyczących samochodu taxi z widoczną tablicą rejestracyjną.

Wszystkie trzy firmy oferują anonimizację numerów telefonów kierowcy i pasażera, dając kontakt tylko poprzez aplikację.

Pewne różnice między proponowanymi przez największych graczy rozwiązaniami są widoczne w zakresie działań na rzecz bezpieczeństwa kierowców. Wszyscy zapewniają kobietom jeżdżącym za pośrednictwem aplikacji odrzucenie kursu, jeśli ten został zamówiony przez mężczyznę. Bolt i Uber dodatkowo gwarantują też możliwość kontaktu z Zespołem Wsparcia poprzez aplikację, oferują przycisk bezpieczeństwa umożliwiający bezpośrednie połączenie z numerem alarmowym 112 oraz pozwalają udostępnić przejazd w trakcie trwania kursu znajomym czy członkom rodziny. Dodatkowo Bolt ma przycisk bezpieczeństwa umożliwiający natychmiastowe zakończenie przejazdu.

Pośrednicy rozwinęli też wiele funkcjonalności w swoich aplikacjach, skierowanych bezpośrednio do pasażerów. Podobnie jak w przypadku kierowców, najbardziej aktywny pod tym względem jest Bolt, za nim plasuje się Uber. We wszystkich firmach pasażerowie, tak jak kierowcy, mogą korzystać z udostępniania kursu bliskim i znajomym. W Bolt i Uberze dodatkowo mogą też korzystać z przycisku pozwalającego na połączenie z numerem alarmowym 112 oraz są proszeni przez aplikację o sprawdzenie tablicy rejestracyjnej pojazdu przed rozpoczęciem przejazdu, marki oraz modelu auta. Pasażerowie korzystający z usług tych przewoźników mogą też zgłaszać niebezpieczne zdarzenia przez aplikację. Poza tym Bolt oferuje przycisk bezpieczeństwa umożliwiający natychmiastowe zakończenie przejazdu oraz funkcję tłumaczenia czatu z kierowcą. W większych miastach proponuje także usługę w kategorii „Kobiety dla kobiet”. W tej opcji aplikacja może łączyć pasażerki wyłącznie z kierowczyniami jeżdżącymi za pośrednictwem aplikacji Bolt. We Free Now takie rozwiązanie jest na etapie wdrażania – w 2022 r. odbyły się testy w Trójmieście.

Wreszcie pośrednicy różnią się pod względem działań podejmowanych w sytuacji zaistnienia przypadku niewłaściwego zachowania. Bolt proponuje całodobową obsługę zgłoszeń związanych z bezpieczeństwem, automatyczny monitoring zgłoszeń w aplikacji, darmowe wsparcie psychologiczne dla poszkodowanych oraz bezpośredni, całodobowy kanał kontaktu dla policji. Free Now zapewnia z kolei, że każde zgłoszenie od pasażerów, które dotyczy naruszonego poczucia bezpieczeństwa podczas przejazdu, oznacza natychmiastowe rozwiązanie umowy z kierowcą, którego dotyczy, a Uber poza całodobową obsługą zgłoszeń powołał też specjalny zespół ekspertów do współpracy z organami ścigania.

I choć pośrednicy sami dbają o wysoki poziom bezpieczeństwa, to zdaniem ekspertów obecny stan prawny nie pozwala im zagwarantować, że wraz z prognozowanym wzrostem przejazdów negatywne zjawiska zostaną ograniczone. Dlatego potrzebne są działania na poziomie centralnym. Szczególnie że potencjał niektórych rozwiązań wprowadzonych przez operatorów nie zostanie w pełni wykorzystany bez dalszych zmian po stronie legislacyjnej.

– Samoregulacje są skuteczne tylko wtedy, gdy wszyscy uczestnicy rynku stosują te same standardy. Z raportu TOR wynika, że są pewne różnice. Nawet jeśli my zablokujemy kilka tysięcy kierowców, to nie mamy pewności, czy na pewno zostali wyeliminowani z całego rynku przewozów taksówką. Dlatego aby realnie wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa, potrzebne są przepisy obowiązujące wszystkie platformy, wprowadzające uszczelnioną weryfikację kierowców i potwierdzanie tożsamości w czasie rzeczywistym – uważa Paweł Kuncicki.

Kierunek nowelizacji

Jak zauważają eksperci TOR, nowelizacja przepisów, wprowadzająca dodatkowe obowiązki weryfikacji kierowców przez pośredników w przewozach osób, jest obecnie na ostatnim etapie legislacyjnym. Mają one wejść w życie w tym roku. Zgodnie z projektem operatorzy aplikacji już wkrótce będą musieli weryfikować nie tylko dokumenty dotyczące pojazdów, lecz także kierowców. Będą też zobowiązani do późniejszego osobistego sprawdzania tożsamości kierowców w czasie rzeczywistym. Przypomnijmy, robią to na własną rękę, na podstawie stworzonych przez siebie rozwiązań i elektronicznego obiegu dokumentów. Zgodnie z prawem mają tylko obowiązek weryfikacji, czy przedsiębiorca, któremu zlecają przewóz osób, ma licencję wydaną wcześniej przez urząd gminy.

Cel nowelizacji jest jeden – uszczelnienie systemu od samego początku, czyli zanim uprawnione do tego służby będą kontrolować legalność już wykonywanych przejazdów taksówkarskich.

W praktyce oznacza to nowe obowiązki zarówno dla kierowców, jak i pośredników. Kierowcy zainteresowani wykonywaniem przejazdów na aplikację będą bowiem musieli się stawiać osobiście u pośredników, by przedstawić niezbędne dokumenty uprawniające ich do świadczenia usługi. A wszystko to w celu ich weryfikacji, którą będą też musieli robić w czasie rzeczywistym. Drogą do tego mają być zdjęcia twarzy, wykonywane w samochodzie i wysyłane za pośrednictwem aplikacji platformie, z którą współpracują. Będą do tego zobowiązani raz na 100 przejazdów. Ma to zapobiec sytuacji, w której samochodem jeździ inna osoba niż zgłoszona wcześniej w aplikacji. Niewywiązanie się z tego obowiązku będzie skutkowało karami nakładanymi przez GITD na przedsiębiorcę – 10 tys. zł za pierwszy przypadek niedopełnienia obowiązku i 50 tys. zł za kolejny. Zdjęcia kandydatom na kierowców będą też robić pośrednicy.

Przepisy nakładają na nich również obowiązek sprawdzenia niekaralności kierowcy w zakresie przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, czynów seksualnych oraz narkomanii, jak również braku prawomocnego orzeczenia zakazu wykonywania zawodu kierowcy.

Tego typu zaświadczenie o niekaralności musi być wystawione nie wcześniej niż miesiąc przed rozpoczęciem współpracy między kierowcą a pośrednikiem. Poza tym pośrednik oprócz licencji przedsiębiorcy będzie musiał też zweryfikować, czy ma on wypisy dla pojazdów, którymi są realizowane przewozy. Dla przewoźników uzupełniono listy dokumentów wymaganych przy wydaniu licencji o odpowiednie uprawnienia do kierowania pojazdem samochodowym oraz brak przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych.

Projektowane przepisy zakładają też stworzenie mechanizmu prawnego pozwalającego na wymianę danych dotyczących kierowców mogących stanowić zagrożenie dla pasażerów. Dodatkowo polskie prawo jazdy będzie musiało zostać zweryfikowane w systemie Centralnej Ewidencji Kierowców, a następnie trzeba będzie wygenerować potwierdzenie z systemu. Ponadto podwyższono górne granice wysokości kar pieniężnych za naruszenie warunków wykonywania przewozu drogowego lub innych czynności z nim związanych.

Zwiększony popyt i rosnąca liczba użytkowników oznacza wyzwania, i to zarówno te związane z bezpieczeństwem, jak i z efektywną weryfikacją przedsiębiorców, kierowców, pojazdów, w tym dokumentów, z których część nadal nie ma formy cyfrowej – zauważają w raporcie eksperci Zespołu Doradców Gospodarczych TOR

Ważne zmiany prawa

Przed 2020 r. obowiązywały bardzo liberalne przepisy regulujące relacje między kierowcą a pasażerem. Efektem tego był brak równowagi w zakresie obowiązków między licencjonowanymi taksówkarzami a kierowcami jeżdżącymi bez licencji, czyli „na aplikację”. Doprowadziło to do licznych protestów, których konsekwencją była zmiana przepisów. Warto dodać, że Polska nie była wyjątkiem pod tym względem. Podobna sytuacja miała miejsce we Francji, w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii.

6 maja 2019 r. ukazała się nowelizacja ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw. Zaproponowane w niej zmiany weszły w życie 1 stycznia 2021 r. Powodem ich wdrożenia było nie tylko dostosowanie regulacji do zmieniającej się sytuacji w branży, lecz także zacieranie się różnic między korporacjami taksówkarskimi oferującymi przewozy realizowane przez licencjonowanych taksówkarzy a aplikacjami do przewozu osób.

Zgodnie z nowymi przepisami przewoźnicy zatrudniający kierowców przy przewozie osób zostali zobowiązani do uzyskania licencji do 1 października 2020 r. Ponadto ustalono, że weryfikacja kierowców i pojazdów oraz zapewnienie ich legalności stanowi w pełni o ich odpowiedzialności. Nowe przepisy postanowiły też, że na etapie wydawania licencji na taksówkę przedsiębiorca musi dostarczyć do urzędu gminy m.in. oświadczenie o spełnieniu wymogu dobrej reputacji (ustawa przewiduje katalog przestępstw, w tym podatkowych, które mogą to uniemożliwić), zaświadczenie o niekaralności przedsiębiorcy osobiście wykonującego przewozy, zatrudnionych przez niego kierowców oraz osób niezatrudnionych, ale wykonujących osobiście przewóz na jego rzecz, wykaz pojazdów samochodowych, które będą wykorzystywane do świadczenia usług wraz ze wskazaniem tytułu prawnego do dysponowania pojazdem, oraz dowody rejestracyjne z odpowiednimi wpisami o przeznaczeniu pojazdu. Na pośredników nałożono też obowiązek weryfikacji, czy przedsiębiorca, któremu zlecają przewóz osób, ma licencję, wydaną wcześniej przez urząd gminy, a także prowadzenia w postaci elektronicznej rejestru zleceń przewozu osób oraz ewidencji kontrahentów, którym zlecają przewóz osób. Dane w obu rejestrach muszą być przechowywane przez pięć lat i udostępniane na wniosek Inspekcji Transportu Drogowego oraz Krajowej Administracji Skarbowej. Poza tym zgodnie z nowelizacją sprawdzeniu podlegają również wymagania dotyczące kierowców taksówek, które od wejścia w życie regulacji są takie same dla wszystkich bez względu na to, jak świadczą swoje usługi. Zrównano też wymogi dla wszystkich pojazdów przeznaczonych do przewozu osób taksówką.

Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Partner

Materiały prasowe