Wygląda na to, że przewoźnicy autobusowi od miesięcy zmuszeni do stosowania 50 proc. limitu pasażerów, czyli jeżdżenia z połową pustych miejsc, doczekają się wreszcie finansowej pomocy ze strony państwa. Skierowany właśnie do Sejmu rządowy projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 przewiduje wprowadzenie rekompensat, które będą mogły być wypłacane nie dłużej niż do końca 2021 r.
Z dopłat będą mogli skorzystać przewoźnicy wykonujący przewozy autobusowe oraz operatorzy przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej, z wyłączeniem komunikacji miejskiej.
„W wyniku drastycznego spadku liczby pasażerów podróżujących firmy przewozowe zmuszone są do zawieszania swojej działalności w zakresie świadczenia usług przewozowych. Ograniczenia w funkcjonowaniu publicznego transportu zbiorowego oraz skala strat poniesionych przez przewoźników i operatorów przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej wskazują na konieczność podjęcia pilnych działań w zakresie pomocy finansowej, która pomoże zapobiec zaprzestaniu świadczenia przez nich usług przewozowych oraz utracie płynności finansowej w związku z epidemią choroby COVID-19” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Sęk w tym, że proponowane przepisy zakładają przekazywanie przewoźnikom pieniędzy za miesiące obowiązywania ograniczeń na poziomie kwoty dopłaty do krajowych autobusowych przewozów pasażerskich, o której mowa w art. 8a ust. 2 ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. z 2018 r. poz. 295). Chodzi o refundacje za stosowanie ulg ustawowych dla uczniów i studentów (którzy notabene w wyniku wprowadzenia nauki zdalnej nie muszą dojeżdżać do szkół czy na uczelnię).
Dofinansowanie będzie przekazywane przez samorządy województwa na podstawie złożonego wniosku, a jego wysokość zostanie ustalona odrębnie za każdą z utrzymanych linii komunikacyjnych i za każdy miesiąc, w którym obowiązywały ograniczenia. Z tym, że do czasu zatwierdzenia pomocy przez Komisję Europejską, środki nie będą mogły zostać wypłacone.
Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób poziom dofinansowania za stosowanie ulg ustawowych ma odzwierciedlać rzeczywiste straty przewoźników zmuszonych do zabierania połowy pasażerów?
– Cieszę się, że jest wreszcie jakaś próba rekompensaty strat, które ponosimy na skutek wprowadzonych przez państwo ograniczeń, ale szczerze mówiąc, nie widzę za dużo logiki w zastosowanym mechanizmie – przyznaje jeden z przewoźników.
Liczba przewożonych uczniów zależy od charakteru danej linii. Są takie, gdzie jest ich bardzo dużo, lecz są i takie, na których jest ich bardzo mało lub nie ma ich wcale. A przecież limit pasażerów obowiązuje wszystkich przewoźników niezależnie od tego, na jakiej trasie jeżdżą. Co więcej, są firmy, które w ogóle nie stosują ulg ustawowych, nie występują więc do urzędów marszałkowskich o zwroty z tego tytułu – a przedsiębiorców tych tak samo dotykają wprowadzone przez rząd ograniczenia.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do Sejmu