Po wzięciu na siebie realizacji 1,8 tys. km linii kolejowych lotniskowa spółka zapowiada dofinansowanie linii tramwajowej i budowę drogi ekspresowej do portu w Gdyni.
O tzw. drogę czerwoną władze gdyńskiego portu walczą od lat. Budowę tej siedmiokilometrowej arterii, która ma być alternatywą dla ciągle korkującej się i wymagającej częstych remontów Trasy Kwiatkowskiego, zapowiedział wczoraj premier Mateusz Morawiecki. Można tu mówić o zmianie podejścia rządu, bo w ostatnich latach Ministerstwo Infrastruktury twierdziło, że problem dojazdu do portu w Gdyni to sprawa tego miasta. Argumentowano, że istniejąca trasa ma status drogi powiatowej, czyli zarządzanej przez lokalne władze. Włodarze Gdyni argumentowali zaś, że nie stać ich na tę inwestycję, która według ostatnich szacunków ma kosztować aż 1,5 mld zł (trzeba m.in. zbudować długie estakady nad licznymi torami prowadzącymi do portu). Teraz nieoczekiwanie zapadła decyzja, że prace przygotowawcze sfinansuje spółka Centralny Port Komunikacyjny. Pieniądze na przygotowanie odpowiedniej dokumentacji, m.in. projektów, mają być zapisane w wieloletnim programie CPK na lata 2020–2023, który według wiceministra infrastruktury Marcina Horały jest na ostatnim etapie uzgodnień rządowych. Potem trzeba będzie jeszcze znaleźć owe 1,5 mld zł na budowę trasy, której inwestorem zastępczym ma być Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Rząd zakłada, że nowy dojazd do portu w Gdyni będzie gotowy do 2028 r.
Realizacja tej arterii to już kolejna inwestycja niezwiązana bezpośrednio z planowanym lotniskiem w Baranowie, w którą w ostatnim czasie zaangażowała się spółka CPK. W drugiej połowie czerwca ogłosiła, że po protestach mieszkańców i władz, m.in. Konstantynowa Łódzkiego, rezygnuje z wariantu przecięcia tego miasta linią kolei dużych prędkości z Warszawy do Wrocławia. Ostatecznie w rejonie Łodzi trasa ma przebiegać bardziej na południe, w korytarzu planowanej od niemal dekady linii „igrek”. Władze CPK jednocześnie zapowiedziały, że zainwestują w inny transport szynowy w Konstantynowie Łódzkim – dołożą się do odbudowy linii tramwajowej z tego miasta do Łodzi. Spółka przekaże na ten cel środki z puli tzw. inwestycji komplementarnych. Wcześniej remont trasy do Konstantynowa obiecał wesprzeć marszałek województwa łódzkiego. Łódź była jedynym miastem w Polsce, w którym istniał system tramwajowych linii podmiejskich. Z powodu pogarszającego się z roku na roku stanu torów większość z nich w ostatnich latach została zamknięta.
Przypomnijmy, że na pierwszych miejscach listy pozalotniskowych inwestycji CPK znajdują się przede wszystkim budowy nowych linii kolejowych. To nie tylko tzw. szprychy, które mają prowadzić z różnych części Polski w stronę portu, lecz także odcinki tworzące połączenia w innych regionach kraju – np. z Lublina do Białegostoku. Budowę innych nowych tras, np. skrótu w kierunku Zakopanego, pozostawiono jednak w gestii spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która oprócz tego modernizuje wiele tras i zarządza całą siecią torów. Eksperci twierdzą, że ten podział ma pewne mankamenty. – Obie spółki – CPK i PKP PLK – nie do końca ze sobą współpracują. Widzę czasem nawet pewną rywalizację, która niekoniecznie może wyjść na dobre inwestycjom kolejowym – zauważa Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Skłania się do tego, by nowy podmiot skupił się tylko na budowie linii dużych prędkości. – To mogłaby być spółka, którą tworzy zarówno CPK, jak i PKP PLK – zaznacza. Według Furgalskiego angażowanie się przez spółkę CPK w kolejne projekty – odbudowę trasy tramwajowej czy budowę fragmentu drogi ekspresowej – zaczyna tworzyć bałagan. Wolałby, żeby poszczególne inwestycje spoczywały na barkach tych, którzy są powoływani do realizowania tych inwestycji – w przypadku tramwaju, który przejeżdża przez różne gminy, na marszałku województwa, a w przypadku drogi ekspresowej – na GDDKiA.