"Zarząd Szybkiej Kolei Miejskiej Sp. z o.o. (SKM) podjął decyzję o odstąpieniu od umowy z Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz S.A. (PESA) na dostawę 13 pojazdów z powodu niewywiązania się z przyjętych w harmonogramie terminów dostaw" – poinformował w oświadczeniu rzecznik prasowy SKM Kamil Migała.
Wskazał, że termin dostawy pojazdów był jednym z ważniejszych kryteriów oceny ofert związanym z pozyskaniem dofinansowania z Unii Europejskiej. Ze względu na wielkość zakupu i kwotę dofinansowania podlega on bezpośredniemu nadzorowi i kontroli Komisji Europejskiej w Brukseli. Harmonogram umowy przewidywał, że do końca 2019 r. Pesa powinna wyprodukować i dostarczyć 10 z 13 zamówionych przez SKM pojazdów.
Migała wyjaśnił, że SKM może odstąpić od umowy w całości lub w części, jeżeli zwłoka Pesy z wykonaniem któregokolwiek pojazdu trwa dłużej niż 30 dni w stosunku do harmonogramu zawartego w umowie. Poinformował, że opóźnienia wynoszą w przypadku pierwszego pojazdu – 87 dni, drugiego – 56 dni, trzeciego – 25 dni.
Rzecznik zwrócił uwagę, że w razie odstąpienia od umowy przez SKM z przyczyn leżących po stronie Pesy stołecznej spółce przysługuje zapłata prze bydgoską firmę kary umownej w wysokości 20 proc. wynagrodzenia netto za dostawę 13 pojazdów. "SKM nie może odstąpić od należnych spółce kar umownych, ponieważ stanowiłoby to naruszenie przepisów Prawa zamówień publicznych" - podkreślił.
"Zarząd SKM – napisano w oświadczeniu - został poinformowany przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT), że zmiana terminów dostaw pojazdów i niektórych innych warunków umowy może się wiązać z zatrzymaniem dofinansowania unijnego dla 25 proc. wartości kontraktu. Mogło to oznaczać dla Spółki wstrzymanie ponad 100 mln zł dofinansowania. Dodatkowo mogłoby to także powodować konieczność zwrotu przez SKM 20 mln zł ze środków unijnego dofinansowania w ramach tego projektu".
Decyzja SKM zaskoczyła Pesę. "Z ubolewaniem i zaskoczeniem przyjęliśmy decyzję zarządu SKM o odstąpieniu od umowy na dostawę Elfów2" – poinformował PAP szef zespołu PR Pesy Maciej Grześkowiak.
W oświadczeniu przekazanym PAP poinformował, że produkcja pojazdów trwa, a pierwszy właśnie przechodzi testy. "Pomimo opóźnienia pierwszych planowaliśmy dostarczenie ostatnich egzemplarzy przed terminem. Zaskoczenie jest tym większe, że przez ostatnie miesiące intensywnie pracowaliśmy nad wspólnym rozwiązaniem sytuacji, które byłoby korzystne dla obu stron" – oznajmił Grześkowiak.