Okres zimowy to w Polsce czas wyjazdów na narty. Przy granicy z Czechami czy Słowacją łatwo o nieuwagę i skorzystanie z sieci naszych południowych sąsiadów, a co za tym idzie podwyższenie naszego rachunku za telefon.
Jak informuje Urząd Komunikacji Elektronicznej wszystkie stacje bazowe operatorów telekomunikacyjnych, tworzące sieć telekomunikacyjną, mają określoną moc sygnału, pokrywającą określony obszar terytorialny. Wpływ na pokrycie danego obszaru przez sygnał stacji bazowej ma wiele czynników, takich jak np. ukształtowanie terenu, zalesienie, gęstość i typ zabudowy czy aktualnie panujące naturalne warunki propagacji fal radiowych. Do czynników mających wpływ na zasięg stacji bazowych nie mają jednak wpływu granice państwowe. Oznacza to, iż na przykład stacja bazowa umieszczona na terenie Czech w stosunkowo bliskiej odległości od granicy, może swym zasięgiem obejmować terytorium Polski. Co więcej, jeżeli moc sygnału takiej stacji bazowej jest większa od mocy sygnału polskiej stacji bazowej, to sygnał ten może być sygnałem dominującym na terenie Polski.
W celu ograniczenia występowania wyżej wskazanej sytuacji, na podstawie umów międzypaństwowych moc sygnałów stacji bazowych znajdujących się w stosunkowo niewielkiej odległości od granic państwowych jest zmniejszana, jednakże nie ma technicznych możliwości, aby sygnał ten skonfigurować w taki sposób, aby nie przekraczał granic państwowych, które cechują się nieregularnością kształtów.
Problem transferu przygranicznego to oczywiście bardziej nieuwaga konsumentów niż wina samych operatorów. - Co prawda problem roamingu powoli staje się przeszłością. Na początku 2017 r. opłaty mają jeszcze bardziej stanieć, a od czerwca 2017 r. zupełnie zniknąć, jednak wciąż otrzymujemy sporadyczne zgłoszenia w sprawie konsumentów przebywających w przygranicznych miejscowościach lub na szlakach górskich, którzy mimo ostrzeżeń przesyłanych w formie SMS, że ich telefon zaczął się łączyć z mocniejszym zagranicznym nadajnikiem nie blokują transmisji danych lub nie wyłączają usług roamingowych, co powoduje, że z wakacji w Polsce otrzymują rachunek jak z wakacji zagranicznych – zauważa Agnieszka Popławska, prawnik z Federacji Konsumentów.
W związku z powyższym, korzystając z mobilnych usług telekomunikacyjnych świadczonych w sieciach operatorów komórkowych, szczególną uwagę należy zwrócić na strefę przygraniczną, w której może wystąpić zjawisko „roamingu przygranicznego”. Polega ono na tym, iż abonent korzystający na przykład z usług polskiego operatora, będąc na terytorium Polski, może wykonywać połączenia w ramach roamingu zagranicznego, gdyż wykorzystywany telefon komórkowy zalogował się do sieci operatora zagranicznego, którego stacja bazowa emituje silniejszy sygnał niż stacja bazowa operatora polskiego. W takiej sytuacji polski operator nalicza opłaty zgodnie z cennikiem roamingowym, gdyż realizacja połączeń odbywa się za pośrednictwem sieci zagranicznej, mimo iż abonent, będący w strefie przygranicznej, znajduje się na terytorium Polski.
Przed wykonywaniem połączeń w strefie przygranicznej należy zwrócić szczególną uwagę na ustawienia telefonu w zakresie wyboru sieci. Bardzo często telefony skonfigurowane są w taki sposób, że automatycznie wybierają sieć, do której się logują. Oznacza to, iż zawsze wybierana jest sieć, która na danym obszarze cechuje się najsilniejszym sygnałem, tj. najlepszym zasięgiem. W celu zapobieżenia sytuacji, w której abonent będzie wykonywać połączenie krajowe z wykorzystaniem sieci zagranicznej, należy zmienić ustawienia telefonu w zakresie wyboru sieci z automatycznego na ręczny, wskazując jednocześnie, iż telefon zawsze powinien logować się do danej krajowej sieci telekomunikacyjnej.
Źródło: UKE, własne