Dziesięciolecie skłania do podsumowań. Trudno jednak zliczyć, ile samorządów stawało w szranki w naszym rankingu. Chcieliśmy szczególnie docenić te, które były cały czas na topie i najdłużej nam towarzyszyły. Wybraliśmy więc najlepsze samorządy dekady Pereł Samorządu - w czterech kategoriach: miast powyżej 100 tys. mieszkańców, miast do 100 tys. mieszkańców oraz gmin miejsko-wiejskich i wiejskich.

Samorządowy Top 10-lecia. Tego można było się spodziewać
Dziesięciolecie skłania do podsumowań. Trudno jednak zliczyć, ile samorządów stawało w szranki w naszym rankingu. Chcieliśmy szczególnie docenić te, które były cały czas na topie i najdłużej nam towarzyszyły. Wybraliśmy więc najlepsze samorządy dekady Pereł Samorządu - w czterech kategoriach: miast powyżej 100 tys. mieszkańców, miast do 100 tys. mieszkańców oraz gmin miejsko-wiejskich i wiejskich. Ocenialiśmy w prosty sposób. Punktowaliśmy zdobyte miejsca w corocznych rankingach, a punkty te przemnożyliśmy przez to, ile razy gmina w rankingu uczestniczyła. Zaskoczeń nie ma. Na szczycie znalazły się: Gdańsk, Ełk, Aleksandrów Łódzki i Iława. To samorządy, które nieustannie się rozwijają, są dobrze zarządzane, wypełniają też swoje zobowiązania - wobec mieszkańców czy rządu. I co ważne, mają warte naśladowania pomysły.
miasta powyżej 100 tys. mieszkańców
1. Gdańsk (woj. pomorskie)
2. Poznań (woj. wielkopolskie)
3. Gdynia (woj. pomorskie)
miasta do 100 tys. mieszkańców
1. Ełk (woj. warmińsko-mazurskie)
2. Legionowo (woj. mazowieckie)
3. Świdnica (woj. dolnośląskie)
gminy miejsko-wiejskie
1. Aleksandrów Łódzki (woj. łódzkie)
2. Prusice (woj. dolnośląskie)
3. Bobowa (woj. małopolskie)
gminy wiejskie
1. Iława (woj. warmińsko-mazurskie)
2. Strawczyn (woj. świętokrzyskie)
3. Świdnica (woj. lubuskie)
Perły Samorządu DGP to dziś znana i ceniona marka nie tylko w samorządowym świecie. Co roku ranking, kongres, dodatkowe konkursy, warsztaty i spotkania. A nade wszystko gala i dziesiątki laureatów. Ale nie od początku tak było. Jak to się więc w ogóle zaczęło? Jak w porzekadle - nie od razu Kraków zbudowano. Pewnego dnia do redakcyjnego open space’u weszła szefowa działu dodatków Gazety Prawnej i rzuciła pytanie, a zarazem wyzwanie - jak jeszcze bardziej zbliżyć środowy dodatek DGP Samorząd i Administracja do naszych czytelników. - Może rankingiem dla najlepszych gmin czy włodarzy? - spytała.
Nasz samorządowy zespół wiedział od dawna, że lubi wyzwania, ale na tę propozycję - zaniemówiliśmy. I całe szczęście. Bo gdyby do tego nie doszło, z pewnością ostro byśmy protestowali. Co innego przecież redagować teksty ekspertów czy obracać się w dobrze sobie znanym kawałku prawniczej wiedzy, a co innego stworzyć ranking, który pozwoli na odpowiedzialne i bezstronne wytypowanie najlepszych miast i gmin w Polsce. Ale kości zostały rzucone, idea wykiełkowała. Trzeba było wymyślić nazwę. Zespół zgodnie ustalił - wybieramy Gwiazdy Samorządu. - Gwiazdy to trochę jak w kabarecie - niezbyt pozytywnie oceniła nasz pomysł ówczesna redaktor naczelna gazety. - Ale Perły Samorządu mogą być - dodała uspokajająco.
I przyklasnęła inicjatywie. Po rozlicznych naradach ustalono, że ranking ma być wyjątkowy i zupełnie inny od tych, które już gdzieś się odbywają. Nie chcieliśmy opierać się na corocznych raportach statystycznych. Z prostego powodu: zależało nam na punktowaniu tego, co realnie wpływa na życie mieszkańców, np. czy dostęp do urzędu mają osoby z niepełnosprawnością, czy są udogodnienia dla matek z dziećmi, czy i jakie są bezpośrednie kontakty włodarza z mieszkańcami. Suche statystyki tego nie uwzględniały.
Dziennik Gazeta Prawna
Zdecydowaliśmy, chyba jako pierwsi wśród organizatorów tego typu wydarzeń, że wybierzemy najlepszą gminę i najlepszego włodarza - odrębnie ich oceniając. Jasne też było od początku, że nie będzie żadnych nagród finansowych dla zwycięzców, tylko pamiątkowe dyplomy, czy - to już później - statuetka. Kolejnym pewnikiem było to, że dla samorządów udział w naszym rankingu będzie bezpłatny. Bo tam, gdzie pojawiają się pieniądze, tak naprawdę trudno o bezstronność.
5, 10, 15
Naszą ideą w pierwszym rankingu było wybranie pięciu najlepszych prezydentów miast powyżej 100 tys. mieszkańców, 10 włodarzy z miast do 100 tys. mieszkańców, a także 15 najlepszych wójtów. Uhonorowaliśmy też - zachowując tę samą konwencję - miasta i gminy. Docenialiśmy szczególnie działalność w zakresie inwestycji infrastrukturalnych, turystyki, sportu i rekreacji. W tej pierwszej edycji, np. w kategorii ochrony środowiska, pytaliśmy o recykling odpadów. Tak, już przed 10 laty śmieciowa rewolucja wchodziła w życie. Pytaliśmy, czy w gminie wdrożono selektywną zbiórkę odpadów i o dziwo - większość samorządów odpowiadała pozytywnie! Co więcej, w znacznej części z nich selektywne frakcje były odbierane bezpłatnie! Nie zapomnieliśmy o ochronie przyrody. Jako ciekawostkę można wymienić, że wśród miast (nie było wówczas kategorii gmin miejsko-wiejskich) największą liczbę pomników przyrody ustanowionych w ciągu roku miały Kozienice i Aleksandrów Łódzki.
Przedwyborcze, a potem niespełnione obietnice działają tylko raz. Samorządowiec musi o tym pamiętać. I albo ich nie składać, albo przedstawiać takie, które są do zrealizowania
Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, 2014 r.
W trzyosobowym redakcyjny gronie prześwietlaliśmy też gminne finanse. Robimy to zresztą do dzisiaj, choć już z partnerem merytorycznym. Przyznajemy, na początku nasze działania były trochę chaotyczne, a pytania nie zawsze trafione.
Z punktacją też były kłopoty, zwłaszcza wtedy, gdy kilka gmin uzyskiwało taki sam wynik. Dlatego w 2013 r., w pierwszym roku rankingu, w jednej z kategorii zamiast 10 laureatów mieliśmy aż 30! Organizacyjne potknięcia (o których jednak tylko my wiedzieliśmy) wynagrodziła gala w Pałacu Prymasowskim. - Miejsce eleganckie, z klasą, gdzie w zaciszu kuluarów można porozmawiać o lokalnych, indywidualnych problemach - chwalił ówczesny prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak. Zainteresowanie sposobem oceny przerosło nasze oczekiwania - samorządowcy ustawili się dosłownie w kolejkę, by dopytać, dlaczego ich gmina się uplasowała, np. na piątym miejscu. Także prowadzone przez fachowców wykłady spotkały się z wielkim zainteresowaniem. I już wiedzieliśmy, że ranking chwycił.
Cztery kategorie JST
W 2014 r. działaliśmy już sprawniej. Zasady rankingu też się zmieniały. Najlepszych wójtów i samorządy wybieraliśmy w czterech kategoriach: miasto powyżej 100 tys. mieszkańców, miasto do 100 tys. mieszkańców, gminy miejsko-wiejskie i gminy wiejskie. I tak, z małym wyjątkiem - w 2021 r. - jest do dzisiaj. W 2014 r. istotne było dla nas m.in. zadłużenie mieszkańców wobec samorządów i to, jaka część gminy czy miasta została objęta planami przestrzennymi. Wyraźnie widać też było, jak dobrze radzą sobie JST, które na swoim terenie mają specjalne strefy ekonomiczne.
W trzecim roku rankingu poszliśmy na całość - na ćwierćwiecze polskiej samorządności wybraliśmy Perły Samorządu 25-lecia. Było to duże przedsięwzięcie organizacyjne, prawie jak przysłowiowe porwanie się z motyką na słońce. Dyskusje nad wyborem obszarów tematycznych, dobraniem do nich pytań i odpowiedniej punktacji, zwłaszcza tam, gdzie nie można było uzyskać zerojedynkowych odpowiedzi, trwały godzinami. Chodziło bowiem o obiektywizm. Konsensus został osiągnięty. Zasadą było, że kandydaci na włodarzy 25-lecia muszą rządzić przynajmniej trzecią kadencję. Bowiem trudno kogoś, kto ma za sobą niespełna pięć lat lub niespełna rok rządów, uznać za najlepszego wójta, burmistrza lub prezydenta ćwierćwiecza w skali całego kraju. Dokładnie sprawdziliśmy, co osiągnęli nasi włodarze i czy czasami nie są na bakier z prawem. W przypadku miast i gmin ocenialiśmy m.in. gospodarność, sprzyjanie przedsiębiorczości czy postęp technologiczny. Na podium stanęła Gdynia - tak zdecydowały twarde dane - co było w redakcji sporym zaskoczeniem. Dlaczego? Bo miasto nie zajęło pierwszego miejsca w żadnej kategorii pytań, ale wszędzie punktowało równo i wysoko. Gdyńskim samorządowcom udało się zachować równowagę między inwestycjami a bieżącymi potrzebami mieszkańców. Dopiero za nią znalazły się Poznań i Gdańsk, które w poszczególnych kategoriach radziły sobie lepiej, ale ich działania nie były tak równomierne w każdej sferze.
W 2015 r. gala odbyła się w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych, co zrobiło spore wrażenie na samorządowcach. A jeszcze większe redakcyjna dyskrecja, bo tajemnicę, co do kolejności miejsc, zachowaliśmy do samego końca. Zwycięzcy - ogłaszani jako ostatni - musieli więc uzbroić się w cierpliwość. Nieżyjący już burmistrz podwarszawskiego Józefowa, Stanisław Kruszewski, który okazał się najlepszym włodarzem w kategorii miast do 100 tys. mieszkańców, był absolutnie zaskoczony. - Dziwiłem się, że zostałem zaproszony na galę i nikt mnie nie wywołuje. Nikt mi nawet do ucha nie szepnął, że taki zaszczyt mnie czeka - mówił wyraźnie zadowolony.
W tym samym roku redakcja po raz pierwszy wybrała Internetową Perłę Samorządu. Podstawowym kryterium była użyteczność strony i jej dostępność dla użytkownika - w tym osób z niepełnosprawnością, czytelność menu i walory estetyczne. Laureatami w poszczególnych kategoriach okazały się: Olsztyn, Wągrowiec, Sochaczew i Pawłów. Tę inicjatywę kontynuowaliśmy przez trzy lata.
Kapituła i merytoryczne wsparcie
Coroczne ustalanie zestawu pytań skromnymi redakcyjnymi siłami okazało się bardzo trudne. Dlatego, gdy minęło zamieszanie po trzeciej edycji, poszukaliśmy partnera merytorycznego. Została nim w 2016 r. firma Deloitte. Ranking został odświeżony, zyskał nowe pytania. Ale nadal liczyły się rzeczywiste dokonania miast i gmin, a nie statystyczne słupki. Nad całością wyboru zaczęła czuwać kapituła rankingu, w której poza pracownikami DGP i firmy doradczej znaleźli się znani eksperci samorządowi i naukowcy. Co ciekawe, mimo modyfikacji ankiet dotychczasowi liderzy nie odeszli w cień. Przeciwnie, jeszcze bardziej umocnili się na swoich pozycjach. Efektem zmian było również przyciągnięcie do rankingu nowych kandydatów na Perły.
Nie da się skutecznie i długo rządzić, jeśli unika się rozwiązywania trudnych problemów, które wiążą się z niepopularnymi decyzjami. Polityka ciepłej wody w kranie i ostry PR sprawdzają się jedynie na krótką metę
Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, 2015 r.
Rok później czekała nas kolejna wielka zmiana. Tym razem niezwiązana z merytoryką rankingu, partner pozostał ten sam, a z organizacją gali pożegnała się Warszawa, Perły Samorządu zawitały do Gdyni. I od tego czasu niezmiennie nas gości. W Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym odbywają się corocznie dziesiątki merytorycznych spotkań, na których uczesticzą ministrowie i premierzy, naukowcy oraz krajowi i zagraniczni eksperci, a przede wszystkim - samorządowcy. Dyskusjom o śmieciach, szpitalach, informatyzacji, edukacji, elektromobilności czy smart city nie ma końca. Można też je na bieżąco śledzić w internecie. Z kolei gala dla laureatów odbywa się w Muzeum Emigracji w Gdyni. To tu przedstawiciele samorządów i włodarze dowiadują się, jakie miejsce uzyskali w Perłach Samorządu, a także doskonale się bawią. Zwłaszcza gdy grają gwiazdy estrady: Marcin Wyrostek, grupa Pectus czy Kombii. Nierzadko nieoficjalna część imprezy kończyła się o trzeciej nad ranem. Co ciekawe, najbardziej zagorzali tancerze następnego dnia równie zaciekle dyskutowali w towarzyszącym Perłom Samorządu spotkaniach.
Dobre praktyki
Kolejne zmiany w rankingu nastąpiły w 2019 r. Ze względu na wybory jesienią 2018 r. i trudności z oceną kandydatów - zwłaszcza tych, którzy dopiero rozpoczęli urzędowanie - redakcja odstąpiła od wyboru najlepszego włodarza. W to miejsce zaproponowaliśmy nieobowiązkowy wybór liderów dobrych praktyk w kategoriach: ochrona środowiska, polityka senioralna, oświata i gospodarka. Nie miało znaczenia, jak duża i zasobna jest gmina czy miasto, ale jak ciekawy pomysł realizuje. W ten sposób szanse na tytuł uzyskały te samorządy, którym do tej pory nie udawało się wejść do pierwszych dziesiątek rankingu. Zyskiwały też inne JST, bo wyróżnione praktyki były opisywane w dodatku Samorząd i Administracja DGP. Dzięki tym publikacjom gminy się dowiadywały, jak inteligentnie gospodarować odpadami (od Ciechanowa, naszego lidera z 2019 r., niektórzy uczą się tego do dziś), jak zakładać ogrody deszczowe (tu wzorem jest cały czas Gdynia) i dlaczego warto odrębnie zbierać od mieszkańców wykorzystane oleje jadalne (jak to czyni gmina Iława). Wzorem do naśladowania była też Łódź, która jako pierwsza w Polsce postawiła dom wielopokoleniowy, czy Ostrów Wielkopolski za stworzenie własnej sieci energetycznej. Jeden z pierwszych tytułów lidera dobrych praktyk przyznaliśmy małej kujawsko-pomorskiej wsi Płużnica - za zorganizowanie forum obywatelskiego. Co ciekawe, ta sama gmina, wówczas po raz pierwszy startująca w rankingu, zajęła od razu drugie miejsce w swojej kategorii samorządów. Gdy podczas gali jej włodarz Marcin Skonieczka szedł po odbiór dyplomu, przez salę przeszedł szmer: Płużnica? Płużnica? Co to w ogóle za gmina? Poza tym, że gmina doskonale wypadła w rankingu, kapitułę ujęło to, że wójt umieścił na stronie internetowej wgląd do kalendarza ze swoim rozkładem dnia. Tak proste rozwiązanie, a jednocześnie przyjazne dla mieszkańców - zachwycali się członkowie kapituły, choć włodarzowi za to punktów przyznać nie mogli.
Wpływ pandemii
Ósma edycja Pereł Samorządu była wyjątkowa. Choć przygotowania do wydarzenia podjęliśmy jeszcze na przełomie lat 2019 i 2020, to ze względu na COVID-19 gwałtownie one wyhamowały. Niewiele brakowało, by gdyński kongres i gala w ogóle się nie odbyły. Zajęte walką ze skutkami pandemii samorządy nie miały czasu na wypełnianie ankiet, problemem był też dostęp do dokumentów, na podstawie których prezentują swoje osiągnięcia. Z pomocą przyszła technika - zdalna praca urzędników, zdalne obrady kapituły. W tej edycji ocenie podlegały m.in. odpowiedzi na pytania dotyczące finansów gminy, rynku pracy, pozyskiwania inwestorów, komunikacji z mieszkańcami i integracji lokalnej społeczności, a także oświaty, ochrony zdrowia, transportu i ochrony środowiska czy gospodarowania odpadami. Wróciliśmy też do wyboru najlepszych włodarzy, uznając, że ci, którzy objęli stanowisko po raz pierwszy w 2018 r., mają już za sobą pełny rok pracy, więc można się pokusić o jej ocenę. Pandemia wpłynęła oczywiście na formułę kongresu i galę Pereł Samorządu, które miały charakter hybrydowy. W Gdyni, z zachowaniem dystansu społecznego i w maseczkach, siedzieli tylko zaproszeni goście, zaś samorządowcy mieli możliwość oglądania rozmowy i zadawania pytań przez internet. Także z laureatami łączyliśmy się przez internet, były wirtualne dyplomy (te właściwe, papierowe, docierały do zwycięzców potem pocztą), zabrakło tylko dobrej zabawy, ale w czasach pandemii chyba nikt nie miał na nią ochoty.
Zawsze byłem zwolennikiem budowania miasta na zasadzie rozwoju zrównoważonego. Gospodarka wprawdzie napędza miasto, lecz bardzo dużą wagę przykładamy do polityk społecznych. Skupienie się tylko na gospodarce może powodować wzrost rozwarstwień. Te zaś mogłyby stać się powodem napięć społecznych
Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, 2020 r.
W 2021 r. nadal walczyliśmy w całym kraju z COVID-19, co znów wymusiło hybrydowy charakter Pereł Samorządu. Oprócz tego nastąpiły kolejne zmiany w rankingu, bo na ulepszanie projektu zawsze jest dobry czas, nawet gdy okoliczności zdają się nie sprzyjać. Powitaliśmy nowego partnera merytorycznego - firmę PwC i wprowadziliśmy nową kategorię: gmin do 5 tys. mieszkańców. W tej edycji rankingu mogliśmy wreszcie sprawdzić, jak samorządy poradziły sobie z pandemią, ale nie było to jedną, osobną kategorią pytań. Uznaliśmy, że COVID-19 wpłynął na wszystkie dziedziny życia lokalnych społeczności, więc w każdym obszarze pytań była o tym mowa. Pytaliśmy m.in. o to, jak gminy i miasta poradziły sobie ze zdalnym nauczaniem, wykluczeniem cyfrowym mieszkańców oraz jak wspierały lokalnych przedsiębiorców. Liderów doceniliśmy m.in. za tworzenie centrów pierwszej pomocy psychologicznej (Kraków), zorganizowanie testów na COVID-19 dla pracowników sezonowych z Ukrainy (Bieliny) czy program „Gdynia dla medyka”.
Dziś, podczas 10. edycji Pereł Samorządu, choć nadal oceniamy działania samorządów w roku pandemicznym, widzimy, że wraca normalność. Zadania związane z zapobieganiem COVID-19 nadal są podejmowane przez samorządy i są ważne, ale wszyscy już chcą powrotu do tego, co było przed wybuchem pandemii. Tylko czy aby nie wpadliśmy z deszczu pod rynnę? Pandemię zastąpił bowiem kryzys uchodźczy związany z sytuacją na Ukrainie - jeszcze większe wyzwanie dla miast i gmin. Jak sobie z nim radzą? O to zapytamy za rok. Mogą być Państwo tego pewni.
Kobieca gra o tron
Wśród włodarzy na wszystkich szczeblach samorządu przeważają mężczyźni. Nie jest więc dziwne, że przez lata to oni zajmowali najwyższe miejsca w rankingu Perły Samorządu. Ale do czasu. W 2017 r. w Muzeum Emigracji w Gdyni doszło do przełomu - na najwyższym stopniu na podium stanęła Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy. Co więcej, zrobiła to w swoim perłowym debiucie. Laureatka nie mogła ukryć łez wzruszenia, a sala zgotowała jej owację na stojąco. Sukces był tym większy, że również wśród najlepszych miast do 100 tys. mieszkańców Świdnica wszystkich wyprzedziła. - Nie spoczniemy na laurach - zapewniała Beata Moskal-Słaniewska, odbierając nagrodę. I obietnicy dotrzymała - w kolejnych rankingach była klasyfikowana na wysokich pozycjach, a w tym roku znów jest na podium, tym razem na trzecim miejscu. Przedstawicielka Świdnicy od pewnego czasu nie jest już w tym odosobniona. W 2020 r. na podium w kategorii największych miast stanęły dwie kobiety: Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, i Aleksandra Dulkiewicz, rządząca Gdańskiem - chociaż „jedynkę” zagarnął włodarz Gdyni. W tym roku wprawdzie wśród największych miast Hanna Zdanowska jest trzecia, a Aleksandra Dulkiewicz „dopiero” czwarta, za to na pierwszym miejscu najlepszych włodarzy w kategorii miast do 100 tys. mieszkańców wygrywa bezapelacyjnie Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. Jeśli wziąć pod uwagę, że wśród 107 prezydentów miast w Polsce kobiet jest ledwie kilkanaście, to parytet płci w Perłach Samorządu został osiągnięty, a nawet przekroczony. Choć oczywiście żadnego przywileju dla pań w rankingu nie było.