– To jest niesamowite, że pracując w sklepie, nasi wychowankowie mogą „przetestować”, co to jest praca, odpowiedzialność i sumienność. Dzięki temu jesteśmy w stanie wprowadzić ich w świat i ułatwić im start w dorosłe życie po opuszczeniu rodziny zastępczej – mówi Paweł Urbanowicz, prezes Fundacji „Nasz Dom” w Lutolu Mokrym.

Sklep prowadzony przez fundację oraz powołana przez nią spółdzielnia socjalna nie stanowią jedynie źródła finansowania działalności statutowej organizacji. Są również ważnymi elementami rozbudowanego systemu działań pozwalających na usamodzielnienie się młodzieży z rodzin zastępczych.

KONTEKST/TŁO/HISTORIA

– Zawsze chciałem założyć dom dla dzieci. Postanowiliśmy z żoną szukać odpowiedniego miejsca. Przyjaciele z Zachodu – Norwegii, Belgii i Holandii zorganizowali pieniądze, sprzedałem mieszkanie i kupiliśmy ten dom. To są znajomości ze stanu wojennego. Ci ludzie wspierali Polaków politycznie i finansowo w tym ciężkim czasie – opowiada Paweł Urbanowicz, który wraz z żoną Anną w 1990 roku założył Fundację „Nasz Dom”. Na 42 hektarach w Lutolu Mokrym w gminie Trzciel, w województwie lubuskim, powstał rodzinny dom zastępczy, w którym wychowało się już ponad 20 dzieci. Ponieważ z upływem czasu założyciele fundacji zdobywali coraz większe doświadczenie dotyczące funkcjonowania rodziny zastępczej, postanowili dzielić się swoją wiedzą z innymi. Gdy liczba rodziców zastępczych gromadzących się wokół fundacji stała się na tyle duża, że pomaganie im w ramach organizacji stało się trudne, zadecydowano o powołaniu odrębnego podmiotu wspierającego. W 1997 roku powstało Stowarzyszenie Zastępczego Rodzicielstwa , które ma obecnie 14 oddziałów na terenie całej Polski i skupia kilkaset osób.

W okresie, w którym fundacja przeżywała duże trudności finansowe (2004 rok), pomocne okazały się kontakty nawiązane przez założycieli organizacji jeszcze w czasie działalności w „Solidarności”. Stowarzyszenie Reningsborg (Pomocne Dłonie) z Goeteborga w Szwecji, które wtedy przywoziło dary dla Polski, zaproponowało Fundacji „Nasz Dom” utworzenie sklepu z rzeczami używanymi. Szwedzka organizacja sama w ten sposób pozyskuje środki finansowe. Działalność tego rodzaju pozwala na aktywizację społeczną i zawodową osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, które pracują w sklepach stowarzyszenia. Dochód uzyskiwany ze sprzedaży darów przeznaczany jest na działalność statutową. Stowarzyszenie Reningsborg zaproponowało fundacji dostarczanie towaru do sklepu jedynie po opłaceniu kosztów transportu.

Fundacja „Nasz Dom” zdecydowała się otworzyć taki sklep w Zbąszyniu, pod patronatem szwedzkiego stowarzyszenia. Nie obyło się jednak bez trudności. Największym problemem było uzyskanie kredytu na rozpoczęcie działalności. Podmiotem, do którego fundacja zwróciła się o wsparcie finansowe, był Polsko-Amerykański Fundusz Pożyczkowy Inicjatyw Pozarządowych (PAFPIO), jednak konieczne było wcześniejsze uzyskanie poręczenia. Przychylny inicjatywie burmistrz Zbąszynia przekonał radę miasta do jego udzielenia. Nie było to łatwe, gdyż wiązało się z zabezpieczeniem pełnej kwoty kredytu na koncie miasta przez cały okres spłaty (1,5 roku). Drugim źródłem gwarancji był niemal cały majątek organizacji. Dodatkowo w sklep zainwestowano środki prywatne założycieli oraz przyjaciół fundacji – to była prawdziwie oddolna, obywatelska inicjatywa.

Uruchamianie sklepu przedłużyło się o pół roku. Wpływ na to miały dwie kwestie. Po pierwsze – długotrwałe procedury związane z poręczeniem kredytu, po drugie – tsunami na Oceanie Indyjskim w grudniu 2004 roku, podczas którego zginęło wielu obywateli szwedzkich. Zaprzyjaźniona organizacja z Goeteborga skupiła się wówczas na pomocy poszkodowanym w tym wydarzeniu.

Ostatecznie sklep NASZ DOM powstał w październiku 2005 roku. Fundacja w pełni wzorowała się na doświadczeniach szwedzkich. – Przyjmowaliśmy wszystko, co nam dawali, łącznie z wieszakami na ubrania. Pojechałam kilka razy do Szwecji i zobaczyłam, jak jest to tam zorganizowane – opowiada Anna Urbanowicz. Jednak z biegiem czasu wprowadzono również własne rozwiązania. Od samego początku współpraca ze Stowarzyszeniem Reningsborg opiera się na pełnym zaufaniu oraz przyjacielskich relacjach. Fundacja nie ma podpisanej żadnej formalnej umowy ze szwedzką organizacją – wystarcza ustna deklaracja obu stron.

Cały dochód uzyskany z działalności sklepu przeznaczany jest na prowadzenie programów Fundacji „Nasz Dom”. Sklep odgrywa również ważną rolę w realizacji innych zadań statutowych organizacji. Praktyki w nim – pod czujnym okiem kierownika sklepu – pomagają usamodzielnić się wychowankom z rodzinnego domu zastępczego i innych rodzin zastępczych. Dzięki wolontariatowi odbywanemu w sklepie młodzi ludzie uczą się odpowiedzialności, stają się aktywni oraz nabywają umiejętności, które będą im przydatne w pracy. Tak realizuje się społecznie użyteczny cel całego przedsięwzięcia w Lutolu Mokrym.

Kolejnym elementem systemu wsparcia dla młodzieży z rodzin zastępczych było powołanie Lutolskiej Spółdzielni Socjalnej WINDA przez dwa podmioty prawne: Fundację „Nasz Dom” oraz Stowarzyszenie Zastępczego Rodzicielstwa, oddział w Żaganiu. Spółdzielnia (oferująca prace budowlane i stolarskie) została zarejestrowana 24 września 2010 roku. – Spółdzielnia socjalna jest podmiotem zupełnie odrębnym, ale mocno przez nas wspieranym. Trzeba jasno powiedzieć, że gdyby nie działalność sklepu, nie byłoby spółdzielni socjalnej – wskazuje Daniel Fąferko, dyrektor finansowy fundacji. Funkcjonowanie sklepu pozwoliło zespołowi fundacji zdobyć doświadczenie potrzebne do prowadzenia aktywizacji zawodowej młodych ludzi z rodzin zastępczych. W sposób naturalny zostało ono wykorzystane w utworzonej spółdzielni, która stała się kolejnym etapem w procesie usamodzielniania się wychowanków. W czasie praktyki w sklepie młodzież uczy się kontaktu z klientem, punktualności i rzetelności, natomiast dzięki zatrudnieniu w spółdzielni dowiaduje się, jak wygląda ciężka praca i ile daje satysfakcji. Wychowankowie zdobywają konkretne doświadczenia zawodowe, które mogą wykorzystać w przyszłości. Jednocześnie uczą się, że mieszkanie czy jedzenie kosztują i trzeba opłacić je z zarobionych przez siebie pieniędzy.

W 2010 roku fundacja poszerzyła działalność gospodarczą o prowadzenie szkoleń z zakresu swojej działalności statutowej związanej z propagowaniem rodzicielstwa zastępczego.

DZIAŁALNOŚĆ

Misją Fundacji „Nasz Dom” jest przede wszystkim wszechstronne wsparcie młodzieży w procesie usamodzielnienia się i zdobywania umiejętności niezbędnych na otwartym rynku pracy. Proces ten przedstawia się następująco:

wolontariat > staż zawodowy > zatrudnienie w spółdzielni > otwarty rynek pracy

W niniejszym rozdziale w związku z ogólnymi założeniami przyjętymi przez redakcję Atlasu zostały opisane podstawowe elementy działań fundacji, czyli funkcjonowanie sklepu i spółdzielni socjalnej, które nie tylko pozwalają spełniać misję, lecz także przynoszą dochód przeznaczany na działalność statutową. Inne aktywności zostały przedstawione w rozdziale „Działalność pozostała”. Podział ten obrazuje poniższy schemat:

Działalność główna
• Sklep NASZ DOM
• Lutolska Spółdzielnia Socjalna WINDA

Działalność pozostała
Szkolenia i doradztwo
Programy Fundacji:
• Program WINDA
• Program Solidarności Społecznej
• Program rolno-środowiskowy (gospodarstwo rolno-sadownicze)
• Program Wspólnoty Nasz Dom





Sklep NASZ DOM mieści się w głównym budynku stacji kolejowej w Zbąszyniu. Zajmuje powierzchnię 1200 m². Sprzedawany tu asortyment towarów jest różnorodny: używana odzież, używane meble, wyposażenie mieszkań i inne przedmioty gospodarstwa domowego. Rzeczy te, czyste i naprawione, przysyłane są co dwa miesiące przez zaprzyjaźnioną organizację ze Szwecji. Sklep jest otwarty dwa razy w tygodniu przez trzy godziny: w środę po południu oraz w sobotę rano. Zdaniem założycieli jest to optymalne rozwiązanie, dostosowane do lokalnego popytu. – Gdyby sklep był otwarty codziennie, każdego dnia przyszłyby trzy osoby, a jeśli ludzie wiedzą, że jest czynny dwa razy w tygodniu przez trzy godziny, to walą drzwiami i oknami – tłumaczy kierownik sklepu Anna Urbanowicz.

Dzięki takiej organizacji pracy sklep może być prowadzony z udziałem wolontariuszy. Dwóch pracowników zatrudnionych w wymiarze pół etatu, na podstawie umów o pracę, jest odpowiedzialnych za kwestie administracyjne. Pozostałe osoby zaangażowane w prowadzenie sklepu to mieszkańcy Zbąszynia i okolic, którzy sami zgłosili się do fundacji i działają społecznie. Powody ich decyzji były różne. – Chęć pomagania dzieciom bez domów, bez rodziców. To dlatego, że sam mam czwórkę dzieci. Daje mi to satysfakcję, że pomagam – opowiada pan Jarosław, który społecznie pomaga w sklepie. – Po prostu jest tu miła atmosfera, to okazja, żeby pójść między ludzi, spotkać się, porozmawiać i jeszcze coś dobrego zrobić – dodaje pomagająca w sklepie pani Olga. Pracuje tu również młodzież uczestnicząca w programach fundacji. Wolontariusze przychodzą dodatkowo dwa razy w tygodniu – poza dniami sprzedaży – i przygotowują ekspozycję.

Podział obowiązków jest jasny, każdy wolontariusz wie, za co jest odpowiedzialny, dzięki czemu sklep funkcjonuje sprawnie. Towar dobrej jakości, który nie został sprzedany (ok. 30–40%), przekazywany jest osobom potrzebującym, za pośrednictwem m.in. Caritas z parafii w Trzcielu oraz Domu Pomocy Społecznej w Starej Wsi koło Wolsztyna.

Lutolska Spółdzielnia Socjalna WINDA oferuje szeroki zakres usług, zgodnie z zapotrzebowaniem klientów. Są to prace budowlane, ziemne oraz inne prace wymagające dużego nakładu siły roboczej, tj. sprzątanie, odśnieżanie czy rozładunek towarów. Spółdzielnia wykonuje też naprawy stolarskie oraz – na zamówienie – meble ogrodowe, opiekuje się także terenami zielonymi. Realizacja usług jest możliwa dzięki bezpłatnemu użyczeniu maszyn, narzędzi i samochodu przez Fundację „Nasz Dom”. W spółdzielni młodzież z rodzin zastępczych pracuje pod okiem mistrza, który czuwa nad jej aktywizacją społeczną i zawodową. Jest to jeden z elementów programu usamodzielnia się wychowanków.

W spółdzielni socjalnej na etatach pracuje pięć osób: trzy osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, mistrz zawodu i prezes spółdzielni.

DZIAŁALNOŚĆ POZOSTAŁA

Fundacja „Nasz Dom” prowadzi także – w ramach działalności gospodarczej – odpłatne szkolenia, doradztwo oraz grupy wsparcia dla lubuskich i wielkopolskich rodzin zastępczych. Aktywność fundacji w tych obszarach bazuje na wiedzy oraz umiejętnościach pracowników i współpracowników organizacji, zdobytych przez lata doświadczeń. By realizować tego rodzaju działalność, fundacja bierze udział w przetargach organizowanych przez powiatowe centra pomocy rodzinie, w ramach projektów systemowych finansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. W chwili obecnej stanowi to – obok dotacji – główne źródło pozyskiwania środków na działalność statutową.

Z wpływów za udział w zajęciach dla rodziców zastępczych i wychowanków rodzin zastępczych fundacja uzyskała w ubiegłym roku kwotę ponad 185 tys. zł, co przy kosztach tej działalności, rzędu ok. 147 tys. zł, pozwoliło uzyskać dobry wynik finansowy na poziomie 38 tys. zł. Pomogły w tym zaangażowanie i umiejętności organizacyjne pracowników fundacji, wiedza wynikająca z nagromadzonych doświadczeń (co przełożyło się na zerowe koszty uruchomienia przedsięwzięcia) i samodzielne przygotowanie ofert szkoleniowych. Zainteresowanie szkoleniami nawet przekroczyło oczekiwania zarządu, który podkreśla jednak, że oferty fundacji były zdecydowanie konkurencyjne cenowo w porównaniu do ofert firm szkoleniowych.

Dochód z działalności gospodarczej Fundacji „Nasz Dom” przeznaczany jest w całości na działalność statutową. Stanowi on główne – obok wymienionych niżej programów dotacyjnych dla organizacji pozarządowych – źródło finansowania. Uzyskane dotacje przeznaczone są na realizację przedsięwzięć, które mają na celu przygotować podopiecznych fundacji do samodzielności:

• Program rolno-środowiskowy – realizowany w ramach ekologicznego gospodarstwa rolno-sadowniczego o powierzchni 41,9 ha, będącego własnością fundacji. Obecnie gospodarstwo jest miejscem pracy wykorzystywanym w procesie usamodzielniania się młodzieży. Planuje się, że w przyszłości gospodarstwo będzie produkować i przetwarzać żywność na własne potrzeby fundacji oraz na sprzedaż.

• Program WINDA – ukierunkowany na przeciwdziałanie niepowodzeniom życiowym wychowanków rodzin zastępczych. Ma na celu stworzenie miejsca do rzeczywistego i systemowego usamodzielniania się młodzieży poprzez integrację społeczną oraz zawodową (wychowanie i praca). Najważniejszym zadaniem, jakie postawił przed sobą zespół fundacji, było wypracowanie sposobu wspierania pełnoletniej młodzieży – wychowanków rodzin zastępczych, którzy stwarzają opiekunom duże problemy i których pobyt w rodzinie zastępczej zakończył się niepowodzeniem wychowawczym. Usamodzielnianie się młodych ludzi może przebiegać nieprawidłowo – opiekunowie mogą utracić wpływ na postawę życiową i wybory dokonywane przez wychowanków. Program WINDA pomaga w rozwiązaniu problemu ich usamodzielniania przez: zmianę postawy życiowej uczestników, zmierzenie się z własnym nieprzystosowaniem społecznym i marginalizacją, rozpoznanie umiejętności i predyspozycji zawodowych, naukę konkretnych czynności zawodowych, trening rzetelnego wykonywania obowiązków zawodowych i pomoc w uzyskaniu zatrudnienia. Uczestnikami programu są pełnoletni wychowankowie rodzin zastępczych, bezrobotni i niezatrudnieni, bez związków z otaczającym życiem społecznym. Zmagają się oni z poczuciem odrzucenia przez najbliższych, co ma dotkliwe konsekwencje na wszystkich płaszczyznach ich funkcjonowania. Dla relacji zawodowych groźne jest przekonanie młodych, że osoby dorosłe stanowią zagrożenie, a otaczający świat jest nieprzyjazny i wrogi. W ten sposób zostaje nadwątlony kapitał zaufania do osób, z którymi wychowankowie powinni wejść w relacje, aby móc normalnie zaspokajać swoje potrzeby życiowe.

W ramach tego programu Fundacja „Nasz Dom” opracowała również strategię wspierania rodzin zastępczych w sześciu powiatach ziemskich województwa lubuskiego (żagańskim, krośnieńskim, strzelecko-drezdeneckim, międzyrzeckim, zielonogórskim i żarskim), natomiast w dwóch kolejnych (słubickim i gorzowskim) zostały opracowane postulaty środowiska rodzin zastępczych. Działania te pozwolą na stworzenie większej przestrzeni do dialogu lokalnego środowiska rodzin zastępczych z powiatowymi centrami pomocy rodzinie.

Z dotacji finansowane jest również wsparcie materialne:

• Program Solidarności Społecznej – pomoc materialna i finansowa skierowana do osób tego potrzebujących, m.in. rodziców samotnie wychowujących dzieci.

• Program Wspólnoty Nasz Dom – wsparcie organizacyjne, lokalowe, materialne i finansowe dla mieszkańców – członków wspólnoty. Są to osoby niepełnosprawne oraz zagrożone wykluczeniem społecznym, jak również ich rodziny i opiekunowie. Ze względu na rodzaj niepełnosprawności, który powoduje zaburzenia m.in. w dziedzinie porozumiewania, relacji społecznych, zachowania, nie mogą oni bronić skutecznie swoich praw, a w rezultacie razem ze swoimi rodzicami lub opiekunami pozostają całkowicie na marginesie społeczeństwa. Adresatami programu są pełnoletnie osoby dotknięte autyzmem oraz osoby z podobnymi zaburzeniami, ich rodzice i opiekunowie, wolontariusze i kandydaci na członków zespołu pracowniczego, a także osoby wspierające proces kształtowania wspólnoty. Celem programu jest utworzenie w Lutolu Mokrym miejsca życia i pracy grupie dorosłych autystów, zapewnienie im rozwoju osobowego, społecznego i zawodowego oraz wpływu na kształtowanie otoczenia, a także zmniejszenie ich zależności od opiekunów.

RELACJE WEWNĘTRZNE/ZARZĄDZANIE

Relacje wewnętrzne i specyficzny sposób zarządzania sklepem są determinowane przez fakt, że pracują w nim głównie wolontariusze ze Zbąszynia. Funkcjonuje on przede wszystkim dzięki ich zaangażowaniu.

Praca w sklepie wymaga szczególnego podejścia. – Nauczyłam się postępować w sytuacji, gdy mam pracownika, który tak naprawdę… nie jest pracownikiem. To jest bardzo trudne – jak mogę stawiać mu wymagania? Niezręcznie mi jest powiedzieć do człowieka, który ma 50–70 lat i przychodzi tu społecznie, że źle pracuje. Cały czas mam to na uwadze – opowiada Anna Urbanowicz i dodaje: – Trzeba bardziej towarzyszyć i obserwować niż ingerować. Na ogół staram się dostrzec motywację tego człowieka. Trzeba dużo rozmawiać. Wystarczy czasem go dowartościować i problem znika. Innym razem lepiej nie zauważać pewnych rzeczy, przejść nad nimi do porządku dziennego, poczekać. Staram się rozładowywać konflikty i budować dobrą atmosferę.

W pracy z wolontariuszami problemem również może stać się to, że niektórzy ludzie nie potrafią funkcjonować w grupie. Dlatego w zespole jest jasny podział obowiązków. Dzięki temu nie dochodzi do sytuacji, w której czyjeś zadania zostają wykonane przez inną osobę i ten ktoś może poczuć się niepotrzebny.

W spółdzielni socjalnej – jak to w spółdzielni – zarządza się w demokratyczny sposób: decyzje podejmuje zgromadzenie członków, którymi są pracownicy Fundacji „Nasz Dom” i żagańskiego oddziału Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa. Na co dzień panują tu relacje uczeń – mistrz: młodzi ludzie, wychowankowie rodzin zastępczych, pracują pod czujnym okiem mistrza, który kontroluje jakość wykonywanych przez nich produktów i uczy profesjonalnych zachowań wobec klienta.

WSPÓŁPRACA Z LOKALNYM ŚRODOWISKIEM

– Współpracujemy ze środowiskami lokalnymi, bo to gwarantuje powodzenie działań w zakresie ekonomii społecznej w szerokim rozumieniu – tłumaczy Paweł Urbanowicz, który uparcie dąży do tego, aby działania fundacji uzyskały jak najbardziej wspólnotowy charakter. – W tej chwili współpracujemy z lokalnymi organizacjami samorządowymi. To nasza nadzieja. Paradoksem jest to, że teraz niektóre jednostki samorządowe, np. PUP, PCPR, są bardziej świadome, otwarte, nowatorskie niż organizacje społeczne, przynajmniej na naszym terenie i w naszej branży. Na rynku lokalnym rozmawiamy niemal ze wszystkimi, jednak wspólny język znajdujemy tylko z PCPR.

Obecnie Fundacja „Nasz Dom” nawiązała kontakty z ośmioma powiatami z województwa lubuskiego. Współpracujemy z dyrektorami i pracownikami socjalnymi powiatowych centrów pomocy rodzinie, realizujących projekty systemowe w ramach EFS, działania 7.1. Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Fundacja jest partnerem w realizacji tych projektów w dwóch powiatach: krośnieńskim i żagańskim. Dla pozostałych powiatów wykonuje poszczególne zadania projektowe, mające na celu integrację społeczną i zawodową młodzieży z rodzin zastępczych oraz aktywizację lokalną rodzin zastępczych.

W ramach działalności sklepu NASZ DOM jest utrzymywana bezpośrednia współpraca ze szwedzkim partnerem – Stowarzyszeniem Reningsborg, które dostarcza towar. Okazało się ono również pomocne, kiedy Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Poznaniu, od którego wynajmowany był budynek przeznaczony na sklep, w połowie 2010 roku podwyższył czynsz o 100%. W tej trudnej sytuacji stowarzyszenie sfinansowało z własnych środków transport dwóch dostaw darów. Dzięki temu sklep mógł osiągnąć dodatni wynik finansowy.

MARKETING

Sklep funkcjonuje głównie dzięki marketingowi szeptanemu i dbaniu o dobre samopoczucie klientów. – Przede wszystkim staramy się, żeby w sklepie była dobra atmosfera. Ten sklep ma duszę, klimat. Są ludzie, którzy to bardzo lubią i cenią. Mówią o tym innym i moim zdaniem jest to powód rosnącej liczby klientów – mówi Paweł Urbanowicz. Informacje o nowym transporcie towarów emitowane są w formie reklamy w lokalnej telewizji kablowej, działającej na terenie Zbąszynia i Nowego Tomyśla. Dodatkowo fundacja organizuje akcje ulotkowe w okolicznych miejscowościach. Spółdzielnia socjalna pozyskuje zlecenia głównie dzięki kontaktom mistrza zawodu i jakości świadczonych usług. Rozprowadza również ulotki, które są dostępne m.in. w sklepie NASZ DOM. Zamieszcza swoją ofertę usługową na różnego rodzaju portalach internetowych.

FORMA PRAWNA

Działania służące budowaniu systemu wsparcia zawodowego dla młodzieży z rodzin zastępczych zostały oparte na ścisłej współpracy podmiotów prawnych, przeznaczających wszystkie wypracowane zyski na działania dla dobra społecznego. Są to:

• fundacja prowadząca działalność gospodarczą (Fundacja „Nasz Dom”);

• spółdzielnia socjalna powołana przez osoby prawne (Lutolska Spółdzielnia Socjalna WINDA).

Obydwa podmioty są samodzielne, ponadto liderzy starają się w swoich działaniach uzyskać jak największą niezależność od instytucji publicznych. Podkreślają, że korzystanie z należnych ustawowo funduszy (np. funduszu pracy lub środków projektowych przeznaczanych na dofinansowanie miejsc pracy lub staży pracowniczych) nie jest uzależnieniem.

FINANSE

Działalność sklepu oraz spółdzielni socjalnej są prowadzone w sposób ciągły, regularny, w oparciu o dostępne instrumenty ekonomiczne. Oba podmioty ponoszą ryzyko ekonomiczne swoich działań i zatrudniają płatny personel: 2 osoby są zatrudnione w sklepie (w wymiarze po 1/2 etatu), a 5 osób pracuje w spółdzielni socjalnej.

REZULTATY

Na rzecz fundacji działa obecnie 21 wolontariuszy, z których 10 pracuje w sklepie. Pozostali pomagają przy pozyskiwaniu i rozdawnictwie żywności z banku żywności, porządkowaniu budynków i terenu wokół nich oraz w pracach w ogrodzie, sadach i przy zwierzętach w gospodarstwie. Fundacja jest członkiem założycielem Związku Stowarzyszeń Wielkopolski Bank Żywności w Poznaniu. Od kilkunastu lat, regularnie fundacja zaopatruje się w żywność, która rozdawana jest potrzebującym w środowisku jej działania. Fundacja chroni przed niedostatkiem uczestników programów i projektów. Działanie to nie tylko jest bezpośrednio pomocne dla beneficjentów, ale zwiększa także zaufanie i oddziaływanie społeczne fundacji.

W latach 2009–2010 w sklepie lub od października 2010 w spółdzielni socjalnej pracowało 24 wychowanków rodzin zastępczych. Następnie 12 z nich znalazło legalne zatrudnienie na otwartym rynku pracy.

W 2010 roku w szkoleniach wzięło udział 75 rodziców zastępczych oraz 71 wychowanków w wieku 15–25 lat, spośród których 9 – w ramach kontraktu socjalnego (działanie 7.1 w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego) – uczestniczyło w działaniach reintegrujących społecznie i zawodowo w warsztacie stolarskim, warsztacie budowlanym (spółdzielni WINDA), sklepie NASZ DOM oraz w gospodarstwie.

PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ

Fundacja „Nasz Dom” planuje w głównej mierze skupić się na tworzeniu systemu wsparcia dla rodzin zastępczych w województwie lubuskim. W swojej działalności ekonomicznej nie planuje zasadniczych zmian. Sklep ma jasno określoną formułę, która się sprawdza – 5 lat działalności pozwoliło wypracować optymalne rozwiązania, dostosowane do specyfiki rynku lokalnego. Jedynym problemem było pogorszenie jakości towaru przesyłanego ze Szwecji, co zostało prawdopodobnie spowodowane kryzysem światowym. Fundacja nie ma jednak na to wpływu. – Chcemy zwiększyć obroty, ale intensyfikacja działań (np. inwestycje) jest niemożliwa. Na rozwój inwestycji nie ma obecnie dostępnych kredytów i to nas blokuje w tym zakresie – mówi Paweł Urbanowicz.

Lutolska Spółdzielnia Socjalna WINDA od jakiegoś czasu rozwija działalność – zimą rozpoczęła sprzątanie i odśnieżanie osiedli pod Poznaniem, obecnie administruje terenami zielonymi w tamtejszych okolicach. To, co prawda, zwiększa trochę koszty, ale umożliwia uzyskanie stałych zleceń. Spółdzielcy próbowali rozszerzać swoją ofertę, np. o drobne roboty remontowo-budowlane, ale w praktyce okazało się to niemożliwe. – W naszej ocenie branża budowlana w wypadku podmiotów ekonomii społecznej, jakim jest lutolska spółdzielnia, jest poza ich zasięgiem. Ze względu na fakt, iż osoby fizyczne czyli klienci nie są w stanie zapłacić wykonawcom 12-16 zł za godzinę pracy (minimalny koszt zatrudnienia pracownika wraz z kosztami pośrednimi). Drobni przedsiębiorcy budowlani oferują niższe ceny nielegalnie zatrudniając pracowników (bez odprowadzania składek ZUS i podatków). Czasami wygrywają również przetargi ogłaszane przez instytucje publiczne – ubolewa Paweł Urbanowicz.

WSKAZÓWKI/RADY/WNIOSKI

Chcąc założyć podmiot ekonomii społecznej, trzeba wcześniej podjąć pewne działania. Paweł Urbanowicz podkreśla: – Jeśli w jakimś środowisku ma powstać podobny podmiot, konieczna jest na początek praca społeczna, integracyjna i pokazanie ludziom celu działania nowego podmiotu. Zanim rozpocznie się działalność ekonomiczną, trzeba wygasić lokalne konflikty. Jeśli proces aktywizacji zawodowej rozpocznie się bez przygotowania środowiska, konflikty społeczne będą narastać i fundacja nie osiągnie zamierzonego efektu. Chodzi o stworzenie możliwości zarobkowania osobom, które od długiego czasu są bezrobotne. Muszą one najpierw nauczyć się współpracować w grupie, pokonać własne problemy. Ważne jest, aby środowisko lokalne zrozumiało, dlaczego fundacja oferuje pracę tylko niektórym i jakie są jej cele. Wtedy znajdzie swoje miejsce w społeczności lokalnej i otrzyma od niej wsparcie.

Autor tekstu: Mateusz Przywara
Informacje zbierane w czerwcu 2011 roku