Osadzanie na stronie internetowej utworów pochodzących z innej strony może naruszać prawa autorskie, ale tylko wtedy, gdy zastosowano skuteczne zabezpieczenia chroniące przed tzw. framingiem – uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Wspomniany framing to rodzaj linku, tyle że specyficznego. Pierwotnie dzielił okno przeglądarki na części, w których można było wyświetlać osobne, zewnętrzne strony. Będąc na jednej witrynie, można było oglądać zawartość innej. Dzisiaj technika ta została wyparta przez inline frame, który pozwala osadzać elementy innych stron wewnątrz własnych. Często można się spotkać np. z filmami z YouTube, które są automatycznie wyświetlane w innych witrynach, bez konieczności przechodzenia do tego serwisu wideo. Spór rozstrzygany przez TSUE dotyczy Niemieckiej Biblioteki Cyfrowej. Zamieszcza ona na stronie WWW miniatury obrazów, które można powiększyć. Pochodzą one ze stron macierzystych instytucji, które udostępniają dany obraz. Organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi w dziedzinie sztuki wizualnej uzależnia udzielenie licencji na korzystanie z jej katalogu obrazów w formie miniatur od zapisania w umowie klauzuli zobowiązującej do stosowania zabezpieczeń przeciwko framingowi. Chodzi właśnie o to, żeby miniatury te nie były później osadzane na innych stronach internetowych.
W tle toczącej się w Niemczech sprawy dotyczącej wspomnianej klauzuli pojawiły się pytania o dopuszczalność framingu. We wtorkowym wyroku TSUE uznał, że co do zasady technika ta nie narusza praw autorskich.
„Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym w orzecznictwie Trybunału, ponieważ technika framingu wykorzystuje ten sam środek technologiczny, który został użyty w celu publicznego udostępnienia chronionego utworu w pierwotnej witrynie internetowej, czyli Internet, udostępnienie to nie spełnia przesłanki dotyczącej nowej publiczności, w związku z tym takie udostępnienie (...) nie wymaga zezwolenia podmiotów praw autorskich” – napisał w uzasadnieniu TSUE, odwołując się do wyroku w sprawie Svensson (C-466/12).
Dotyczy to jednak tylko sytuacji, gdy właściciel praw autorskich nie ograniczył możliwości stosowania framingu. Tymczasem w sprawie, która toczy się przed niemieckim sądem, chodzi właśnie o zredukowanie dostępu do utworów z innych witryn internetowych. Jeśli więc właściciel praw autorskich sam wprowadza zabezpieczenia przed framingiem lub też wymaga wprowadzenia takich zabezpieczeń, to ich omijanie byłoby już niezgodne z prawem.
Co jednak istotne, warunkiem jest wykorzystanie skutecznych środków technicznych. Innymi słowy zapisanie stosownego postanowienia gdzieś w regulaminie serwisu czy licencji nie będzie wystarczające.
„W przypadku braku takich środków mogłoby bowiem, w szczególności dla podmiotów indywidualnych, okazać się trudne sprawdzenie, czy dany podmiot praw autorskich miał zamiar sprzeciwić się framingowi jego utworów. Takie sprawdzenie byłoby jeszcze trudniejsze, gdyby prawa te stały się przedmiotem dalszych licencji” – uznał TSUE.

orzecznictwo

Wyrok TSUE z 9 marca 2021 r. w sprawie C-392/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia