Pytany o to dyrektor ZPAV Bogusław Pluta, tłumaczy, że jednym z kryteriów jest fakt, że mają one większe obroty - informuje portal dla handlu.pl. Organizacja twierdzi, że w centrach handlowych sklepy mają otwarte drzwi i mogą przyciągać klientów odtwarzaną muzyką. Ma to duży wpływ na ilość klientów i obroty sklepów.
Sklepy przy ulicach mają zazwyczaj zamknięte drzwi wejściowe i mniej możliwości oddziaływania na klienta muzyką – mówi Pluta.
Jak jednocześnie informuje portal, ZPAV wprowadzi rozróżnienie terytorialne dla lokali działających w Warszawie i w innych, mniej zamożnych regionach.
Organizacja chce uwzględnić fakt, że usługi w Warszawie są trzy razy droższe niż te same, świadczone w mniejszych miejscowościach.
Komentarze(5)
Pokaż:
Orzeczenie to nie jest korzystne dla organizacji zbiorowego zarządzania ponieważ dywersyfikuje działalności gospodarcze pod względem tego kto musi płacić a kto nie musi. W orzeczeniu TS wyraźnie mówi, że dentysta nie musi - a moim zdaniem można to śmiało rozciągnąć na szereg innych działalności które bezpośrednio nie są związane z udostępnianiem utworów audio/wideo klienteli.
Warszawa to nie Eldorado.
Tu też trzeba żyć z pracy rąk i płacić za wszystko podwójnie.
Ja ceny będą większe to zapłaci za to klient.