Ustawa dostosowuje polskie prawo do unijnej dyrektywy ws. uznawania kwalifikacji zawodowych. Zapewnia też stosowanie unijnego rozporządzenia ws. współpracy administracyjnej za pośrednictwem Systemu Wymiany Informacji na Rynku Wewnętrznym IMI. Nowe przepisy "mają doprowadzić do sytuacji, w której przepływ kadr, pracowników w obrębie Unii Europejskiej będzie przepływem w jak najmniejszym stopniu ograniczanym" - podkreślił w czasie wtorkowej debaty poseł sprawozdawca Włodzimierz Bernacki (PiS).
Ma temu służyć wprowadzenie w Polsce elektronicznego dokumentu, tzw. europejskiej legitymacji zawodowej (elz). Jest to elektroniczny certyfikat wydawany przedstawicielom wybranych zawodów (np. pielęgniarkom, farmaceutom czy pośrednikom w obrocie nieruchomościami), regulowanych w wielu krajach UE. Certyfikat zastąpi dotychczasową decyzję ws. uznania kwalifikacji zawodowych oraz oświadczenie o zamiarze świadczenia usługi transgranicznej.
W przypadku wprowadzenia wspólnych ram kształcenia i wspólnych testów kształcenia, nie będzie potrzebne przeprowadzanie procedury uznawania kwalifikacji. W praktyce oznacza to automatyczne uznawanie kwalifikacji zawodowych w naszym kraju.
Ustawa wprowadza prawo częściowego dostępu do zawodu w Polsce - wówczas, gdy możliwe będzie wyodrębnienie w nim pewnych czynności zawodowych. Np., jeśli w Polsce dany zawód wymaga większej liczby umiejętności, a osoba z innego państwa – w ramach tego samego zawodu – ma kwalifikacje do wykonywania mniejszej liczby czynności, będzie mogła je wykonywać także w naszym państwie.
Zgodnie z nowymi przepisami, w Polsce uznawane będą odbyte za granicą praktyki zawodowe w zawodach, w których są one wymagane do uzyskania pełnych kwalifikacji.
Ustawa określa też zasady sprawdzania znajomości języka wśród zagranicznych specjalistów, którzy chcą pracować w Polsce; znajomość języka będzie można sprawdzić dopiero po uznaniu kwalifikacji zawodowych danej osoby, albo po wydaniu jej europejskiej legitymacji zawodowej.
Nowe przepisy wprowadzają w Polsce, podobnie jak to jest w innych państwach członkowskich UE, "mechanizm ostrzegania". Oznacza to obowiązek wzajemnego informowania się państw np. o lekarzach lub nauczycielach, którzy utracili prawo wykonywania zawodu. Mechanizm będzie się opierał na systemie wymiany informacji na rynku wewnętrznym.
Funkcje związane z informowaniem w sprawach związanych z nadaniem kwalifikacji zawodowych (pełnione dotychczas przez Biuro Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej oraz resort nauki) przejmie pojedynczy punkt kontaktowy ds. dyrektywy usługowej. Punkt będzie działać w formie portalu internetowego. Takie rozwiązanie pozwoli wykorzystać nowoczesne technologie i usprawni informowanie obywateli państw członkowskich nt. uznawalności wykształcenia w naszym kraju - założyli projektodawcy.
Wcześniej, podczas wtorkowej debaty poselskiej, sekretarz stanu w resorcie nauki Aleksander Bobko przypomniał, że prace związane z projektem ustawy ruszyły w styczniu 2015 r. (za poprzedniego ministra nauki, Leny Kolarskiej-Bobińskiej - PAP), a Polska zobowiązała się przyjąć nowe prawo do 18 stycznia.
Bobko zauważył, że nowe przepisy mają ułatwić przemieszczanie się między krajami Unii i korzystanie w jej granicach z kompetencji zawodowych - niezależnie od tego, w którym z krajów zostały nabyte. Jednocześnie ostrzegał, że nowa ustawa wraz unijną dyrektywą tworzą niezwykle rozbudowany system biurokratyczny.
"Warto byłoby się strategicznie zastanowić, czy tworzenie takiego molocha biurokratycznego (...) to jest właściwa droga do uelastycznienia transferu ludzi, i czy to jest rzeczywiście właściwa droga do tworzenia przestrzeni wolnej wymiany ludzi, idei i działalności w ramach Unii Europejskiej. (...) Czy nie należałoby próbować działać w trochę innym kierunku: aby wolność w Europie uzyskiwać nie przez rozbudowę biurokracji, ale przez jej minimalizowanie" - mówił sekretarz stanu w resorcie nauki.
Włodzimierz Bernacki przypomniał z kolei, że wejście w życie ustawy wymaga zmian w sześciu ważnych ustawach: o zawodach pielęgniarki i położnej, o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, o izbach lekarskich, o izbach aptekarskich, o zawodzie lekarza weterynarii, i o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów. "Projekt wkracza też w przestrzeń 15 innych ustaw. Już na wstępie można więc powiedzieć o zmianach 21 ustaw" - podkreślił.
Wyraził nadzieję, że nowe regulacje "będą podlegały mocnej kontroli ze strony parlamentarzystów, i że wszelkie wątpliwości, jakie mogą się pojawić przy wykonywaniu tych aktów prawa - przeniesiemy w przestrzeń legislacyjną. W momencie zagrożenia biurokracją, rozrostem administracji, powinniśmy dokonać natychmiastowych działań".