W wyniku implementacji unijnej dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, wprowadzono do kodeksu cywilnego regulacje dotyczące niedozwolonych postanowień umownych. W myśl art. 3851 k.c. konsument nie jest związany postanowieniami umownymi, jeżeli te kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszając jego interesy.
Konsumencka ochrona przed klauzulami abuzywnymi
Ratio legis przyznania konsumentom poszerzonej ochrony przed stosowaniem klauzul abuzywnych należy upatrywać w konieczności zniwelowania przewagi kontraktowej przedsiębiorcy nad konsumentem. Nie ulega wątpliwości, że klient zawierając umowę z ubezpieczycielem lub bankiem ma ograniczone pole do negocjacji przedstawionych warunków umownych, a przede wszystkim nie ma doświadczenia w zawieraniu tego typu kontraktów, co w naturalny sposób przekłada się na jego deficyt informacyjny. Z uwagi na coraz większy stopień skomplikowania produktów oferowanych przez wymienione podmioty, trudno od konsumenta wymagać, aby znał każdy aspekt zawieranej umowy. Zrozumiałym jest, że swoją wiedzę na temat oferowanych produktów opiera na informacjach przekazywanych przez przedstawicieli instytucji zaufania publicznego, jednocześnie zakładając, że oferta jest dostosowana do jego potrzeb i możliwości. Stąd też w sytuacji, gdy postanowienia umowne są skonstruowane w sposób nieuczciwy (o ile nie dotyczą świadczenia głównego stron sformułowanego w sposób jednoznaczny) konsument nie jest nimi związany.
Status konsumenta może przysługiwać również osobie fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą
Mając na względzie powyższe rozważyć należy czy osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, nawiązując relacje z ubezpieczycielem lub bankiem, znajduje się w lepszym położeniu, niż konsument?
W celu obrazowego omówienia poruszonej kwestii posłużę się przykładem z prowadzonej sprawy – przedsiębiorca specjalizujący się w transporcie i budownictwie zawarł z ubezpieczycielem umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (umowa z mocnym akcentem inwestycyjnym). We wniosku o zawarcie umowy wpisano pełną firmę przedsiębiorcy, podano służbowy adres korespondencji elektronicznej, a klient podpisał wniosek przy użyciu pieczątki firmowej. Po rozwiązaniu przedmiotowej umowy przedsiębiorcy zatrzymano wysoką opłatę likwidacyjną, na co zezwalała ubezpieczycielowi treść ogólnych warunków umowy.
W teorii status konsumenta w takiej sytuacji klientowi przysługiwać nie powinien. Niemniej wartym podkreślenia jest, że w omawianej sytuacji przedsiębiorca nie dysponuje odpowiednią wiedzą w zakresie podpisywanej umowy (nie zna się na umowach ubezpieczeniowo-inwestycyjnych), ani nie posiada doświadczenia koniecznego do oceny zawieranej umowy (w swojej zawodowej praktyce podpisuje umowy dotyczące świadczonych usług transportowych), a umowę zawiera na wzorcu umownym przedstawionym przez ubezpieczyciela. Tym samym jego pozycja negocjacyjna jest tak samo niekorzystna jak pozycja zwykłego konsumenta. Zasadnym pozostaje zatem pytanie, czy przedsiębiorcy także przysługuje ochrona przed stosowaniem niedozwolonych postanowień umownych?
Punktem wyjścia do udzielenia odpowiedzi będzie analiza art. 221 k.c., zgodnie z którym za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. W mojej ocenie zaproponowana przez ustawodawcę definicja pozwala na zapewnienie ochrony wszystkim osobom fizycznym, którym w poszczególnych relacjach nie sposób przypisywać przymiotu profesjonalisty.
Rozstrzygając kwestię statusu konsumenta nie można ograniczać się do weryfikacji czy w komparycji umowy klient posługuje się firmą przedsiębiorcy lub czy podpisując umowę używa pieczątki firmowej. Status konsumenta powinien przysługiwać, niezależnie od powyższych okoliczności, każdej osobie fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, jeżeli dokonywana przez nią czynność nie jest typowa ze względu na przedmiot prowadzonej przez nią działalności. W mojej ocenie, tylko w takiej sytuacji można mówić o czynności prawnej bezpośrednio związanej z działalnością gospodarczą lub zawodową przedsiębiorcy.
Wracając do omawianego przykładu – specjaliście w zakresie transportu i usług budowlanych przymiot profesjonalisty nadać można np. przy podpisywaniu umów na roboty budowlane, umów spedycyjnych, bowiem nawiązywanie tego typu relacji mieści się w katalogu czynności typowych dla rodzaju prowadzonej przez niego działalności. Podpisując z ubezpieczycielem skomplikowaną umowę z elementami inwestycyjnymi pozycja takiego klienta niczym nie różni się od pozycji typowego konsumenta (nieprofesjonalisty). Omawiana sprawa zakończyła się prawomocnym wyrokiem uwzględniającym powództwo klienta. Sąd doszedł do wniosku, że „przedsiębiorca” działał poza sferą swojej specjalizacji. Zawierana umowa miała dla niego charakter incydentalny, jednorazowy i okazjonalny, a tym samym nie była w sposób bezpośredni powiązana z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą lub zawodową, co w tym konkretnym stosunku umownym pozwoliło na przypisanie mu statusu konsumenta (wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 18 grudnia 2019 r., sygn. akt XXVII Ca 1288/19).
Zmiany w prawie wspierające pozycję osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą
Pokrótce zasygnalizować należy kierunek zmian w zakresie tzw. prawa konsumenckiego. Z dniem 1 stycznia 2021 r. wszedł w życie art. 3855 k.c., który wychodzi naprzeciw powyższemu problemowi i ochronę przed niedozwolonymi postanowieniami umownymi rozszerza wprost na osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, o ile umowa nie ma dla przedsiębiorcy zawodowego charakteru. Kwestionowanie stosunku umownego nawiązywanego przez przedsiębiorców po nowelizacji będzie znacznie prostsze. Zmianę należy ocenić zdecydowanie korzystnie, przy czym jej niewątpliwym minusem są przepisy przejściowe, które stanowią, że art. 3855 k.c. nie stosuje się do umów zawartych przed dniem jego wejścia w życie.
Tym samym z dobrodziejstwa nowego art. 3855 k.c. nie mogą skorzystać np. przedsiębiorcy-frankowicze, których umowy zawierane były kilkanaście lat temu. Nie widzę jednak przeszkód, aby analogicznie do omawianego przykładu, takim kredytobiorcom przyznać status konsumenta w relacji z kredytodawcą. Na dezaprobatę zasługiwałaby bowiem sytuacja, w której klient prowadzący firmę budowlaną biorąc kredyt inwestycyjny nie mógłby powoływać się na stosowanie przez bank postanowień niedozwolonych, a prawnik, który wziął kredyt mieszkaniowy na takie klauzule powołać się może. Osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą (o ile nie jest specjalistą z zakresu bankowości) podpisując umowę z bankiem znajduje się w identycznym położeniu jak nieprofesjonalista, więc zasługuje na tożsamą ochronę.
Powyższa koncepcja pozostaje zgodna z duchem zmian wprowadzanych do kodeksu cywilnego, a przede wszystkim z celem ochrony przed niedozwolonymi postanowieniami umownymi – zniwelowaniem przewagi kontraktowej silniejszej strony stosunku umownego.