Klient, który otrzymał informacje przed podpisaniem umowy, powinien wziąć je pod uwagę.
Zagrożenie interesu przedsiębiorcy czynem nieuczciwej konkurencji może polegać na szkodzie, ktora już została lub może zostać wyrządzona. Ale gdy działania mogące do tego doprowadzić ustały, roszczenie o zaniechanie nie ma racji bytu.

Pozew o zaniechanie

Od października do grudnia 2008 r. Telekomunikacja Polska SA prowadziła kampanię reklamową promocyjnej sprzedaży usługi internetowej Neostrada połączonej z abonamentem telewizyjnym za 59,9 zł miesięcznie na dwa lata. Reklama ukazywała się w telewizji, internecie i na ulotkach w prasie. Informowała, że wykupienie dwóch usług razem jest tańsze. Firma UPC, operator telewizji kablowej, stwierdziła, że reklama jest nieuczciwa, bo żeby skorzystać z promocji, należało jeszcze wykupić abonament telefoniczny za 50 zł. Poza tym Telekomunikacja promuje te same usługi, które oferuje UPS, zagraża to więc jego interesom i narusza dobre obyczaje. Wobec tego pozwał ją o zaniechanie czynów nieuczciwej konkurencji. Żądał nakazu wstrzymania rozpowszechniania reklamy oraz złożenia oświadczenia o ustalonej treści w telewizji i trzech pismach ogólnopolskich.
Sąd I instancji oddalił powództwo. Uznał, że reklama wprowadzała w błąd i naruszała dobre obyczaje, ale nie była czynem nieuczciwej konkurencji, ponieważ powód nie wykazał, że zagrażała jego interesom. Apelację powoda sąd II instancji oddalił. Stwierdził, że art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 z późn. zm.) mówi, iż czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności reklama sprzeczna z przepisami prawa, dobrymi obyczajami lub uchybiająca godności człowieka. Tu reklama wprowadzała w błąd, ale przed podpisaniem umowy klient dostawał wszystkie niezbędne informacje i mógł do umowy nie przystąpić.
Natomiast z określonymi żądaniami związanymi z dopuszczeniem się takiego czynu może wystąpić przedsiębiorca, którego interes został zagrożony lub naruszony – wynika z art. 18 tej ustawy – a UPC tego nie wykazało.

Roszczenie prewencyjne

Powód wniósł od tego wyroku skargę kasacyjną, ale Sąd Najwyższy ją oddalił. W ustnych motywach zwrócił uwagę, że to, iż reklama była sprzeczna z dobrymi obyczajami, zostało już przesądzone. Ale sąd apelacyjny uznał, że ponieważ przed podpisaniem umowy klient otrzymuje wszelkie informacje, wobec czego reklama nie wpływała w sposób istotny na decyzję konsumenta.
Celem reklamy jest przyciągnięcie klientów i z pewnością wielu z niej skorzystało. Istotą sprawy jest jednak zagrożenie interesu przedsiębiorcy.
Tymczasem ani zagrożenie, ani interes przedsiębiorcy nie są w ustawie zdefiniowane. Przyjmuje się, że interes to taki stan, który przynosi korzyści. Jego zagrożenie definiuje się przez analogię do przepisu kodeksu cywilnego o stanie bezpośredniego zagrożenia (art. 439), wedle którego zagrożenie to stan, który doprowadził albo może doprowadzić do powstania szkody. Jest to roszczenie prewencyjne. W tej sprawie do powstania szkody nie doszło, bo stan zagrożenia minął, gdyż emisja reklam już się skończyła. Z tego powodu skarga została oddalona.
Reklama wprowadzająca w błąd, niekiedy nie jest nieuczciwą konkurencją
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Najwyższego, z 4 listopada 2011 r., sygn. akt I CSK 796/10.